Papież Franciszek nie wytrzymał, gdy usłyszał prośbę wiernej. Niewiarygodne, czego od niego chciała
Papież Franciszek wziął udział w forum III Kongresu na temat przyrostu naturalnego i przeciwdziałania kryzysowi demograficznemu. W trakcie przemówienia biskup Rzymu opowiedział o pewnej sytuacji, w której "stracił cierpliwość". Jakiś czas temu nakrzyczał na wierną, która chciała, by pobłogosławił jej psa.
Papież Franciszek wspomina nietypową sytuację. "Straciłem cierpliwość i ją skrzyczałem"
Franciszek oraz premier Włoch Giorgia Meloni wzięli udział w konferencji dotyczącej przyrostu naturalnego i przeciwdziałania kryzysowi demograficznemu. Papież wskazał na problemy w mentalności dzisiejszego pokolenia. Według niego przeważa dziś myślenie, które jest "wrogie" rodzinie.
Dowodem jego słów miały być sytuacje, które spotkały biskupa Rzymu na placu Świętego Piotra. Papież wspomniał o kobiecie, która w dziecięcym wózku zamiast dziecka, woziła psa. Wskazał również na zdarzenie, kiedy jedna z wiernych poprosiła go, by pobłogosławił jej psa, którego trzymała w torbie. Kobieta nazywała pupila swoim "dzieckiem". - Straciłem cierpliwość i ją skrzyczałem, mówiąc: tyle dzieci głoduje, a pani z psem - zaznaczył papież.
Nieoficjalnie: Kamilek nie zostanie pochowany tam, gdzie zakładano. Decyzja zapadła w ostatniej chwiliWłochy ogarnięte kryzysem demograficznym
Franciszek podkreślił, że problem niskiego przyrostu naturalnego jest istotny nie tylko dla Włoch, ale i całej Europy. Jak przytoczył, w 2022 roku we Włoszech urodziło się 393 tysiące dzieci, co jest najniższym wynikiem w historii.
- Narodziny dzieci są podstawowym wskaźnikiem, by zmierzyć nadzieję narodu. Jeśli rodzi się ich mało, znaczy, że jest mało nadziei. A to ma nie tylko konsekwencje z ekonomicznego i społecznego punktu widzenia, ale podważa też zaufanie do przyszłości - głosił.
Młodzi ludzie boją się zakładać rodzinę
Głowa Kościoła ukazała również obawy młodych ludzi przed zakładaniem rodziny. - Dzisiaj wydanie dzieci na świat postrzegane jest jako przedsięwzięcie na barkach rodzin. I to niestety wpływa na mentalność młodych pokoleń, które wzrastają w niepewności, jeśli nie w rozczarowaniu i w strachu - tłumaczył.
Franciszek zwrócił uwagę na problem w mentalności młodego społeczeństwa. "Młodzi żyją w klimacie społecznym, w którym założenie rodziny staje się tytanicznym wysiłkiem, zamiast być wartością, którą podzielają i wspierają wszyscy".
Źródło: polsatnews.pl