Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Niebywałe sceny podczas spotkania Donalda Tuska. Z sali padły zaskakujące słowa
Piotr Dutka
Piotr Dutka 15.07.2022 18:46

Niebywałe sceny podczas spotkania Donalda Tuska. Z sali padły zaskakujące słowa

Krzysztof Zatycki/ZUMA / SplashNews.com/East News
Krzysztof Zatycki/ZUMA / SplashNews.com/East News

Ostatnie dni nie oszczędzają Donalda Tuska. Lider PO nie ma dobrej prasy, a w dobitny sposób świadczą o tym liczne incydenty, które miały miejsce w przeciągu kilkudziesięciu ostatnich godzin. Najpierw został wygwizdany w Świdnicy, a w czasie wieczornego spotkania z mieszkańcami Dzierżoniowa pod jego adresem padło wiele nieprzychylnych słów. Były premier się nie załamał i przyjął nietypowy zakład.

Donald Tusk to jedna z najjaśniejszych person polskiej sceny politycznej. Lider opozycji ponownie chce poczuć smak władzy, dlatego zdecydował się powrócić do rodzimej polityki. Jego głównym celem jest detronizacja Prawa i Sprawiedliwości i odzyskanie swojej politycznej tożsamości.

Może się okazać, że będzie to niezwykle wymagające, wręcz żmudne zadanie. Wielu Polaków nie pała sympatią do byłego premiera, a niechęć do jego osoby wzmacnia agresywna narracja partii rządzącej, a także publicznej telewizji, która wykorzystuje niemal każdą okazję, by dopiec liderowi PO.

Do niebywałych incydentów z udziałem byłego premiera doszło w Świdnicy (gdzie został wygwizdany), a także w Dzierżoniowie, gdzie zgromadzony tłum miał sporo wątpliwości, zarówno do programu wyborczego, jak i obietnic opozycji.

W trakcie spotkania z mieszkańcami usłyszał, że opowiada bajki" i "więcej niż 20 proc. nie przekroczy". Polityk nie wytrzymał i w odpowiedzi na zarzuty tłumu przyjął specjalny zakład.

Lider PO rozpoczął swoje wystąpienie od tradycyjnego nakreślenia sytuacji wewnątrz kraju, nawiązując do pytania, kiedy w naszym kraju pojawi się waluta euro.

- Opinia publiczna jest podzielona. W parlamencie mamy partię rządzącą, która wygrała wybory i jest przeciwna wejściu do strefy euro. Prezes Kaczyński (...) mówi, że może ok, ale wiadomo, że do tego nie dojdzie za naszego życia - wskazał Tusk.

Były premier podkreślił, że politycy PiS, jak i wielu Polaków podchodzi sceptycznie do wprowadzenia tej waluty w naszym kraju. Dodał, że wiele osób opowiadało nieprawdę na temat euro, że jest ono niekorzystne, a także może zrujnować Polskę.

Lider opozycji zaznaczył, że podobne opinie pojawiały się w innych krajach, gdzie wprowadzano euro. Przytoczył przykład Słowacji, a także Litwy.

Nagle jeden z mieszkańców Dzierżoniowa zarzucił Tuskowi niebywałą rzecz. "Pan bajki odpowiada" można było usłyszeć w czasie spotkania.

Reakcja szefa Po była niemal natychmiastowa. Odpowiedział w zaskakujący sposób

- To nieładnie mówić, że opowiadam bajki, bo w przeciwieństwie do pana prawdopodobnie ja znam fakty w tych krajach, znam tych wszystkich ludzi, którzy wprowadzili do strefy euro Słowację i kraje bałtyckie, i muszę powiedzieć, że od pierwszych dni od wejścia do strefy euro jeszcze rok temu byłem w stałym kontakcie z tymi przywódcami - przekonywał polityk.

Donald Tusk zaznaczył, że w tych niezwykle wymagających czasach cały Zachód musi być zjednoczony. Nagle ktoś z sali zadał nietypowe pytanie. "Kiedy dostęp do broni".

Na reakcję Tuska nie trzeba było długo czekać. - Jak słyszę emocje w pańskim głosie, to mam nadzieję, że szybko dostępu do tej broni nie będziemy mieli.

Lider PO przyjął nietypowy zakład. Chodzi o jego wynik w wyborach

Szef Platformy Obywatelskiej odpowiedział na krytykę rodowitego wrocławianina, który od 20 lat mieszka w Irlandii. Mężczyzna zapowiedział, że starania polityka nie przyniosą rezultatu, ponieważ jego wynik nie przekroczy 20 procent.

W odpowiedzi były premier zaproponował niebywały zakład.

- Pan powiedział 20 proc. Ja, gdybym zakładał, że to będzie 20 proc., to bym wam głowy nie zawracał. Oczywiście nie wiem, czy będzie wspólna lista, czy nie. Taki honorowy zakład o przekonanie przyjmuję. Uważam, że będzie ponad 30 proc. Spotkamy się w Dzierżoniowie i zobaczymy, kto będzie miał rację - mówił Donald Tusk.

- Mam też osobistą satysfakcję, że jak tu na moim miejscu stałby lider jakiejkolwiek innej partii opozycyjnej z Polski, to te 20 proc. przyjąłby jako największy komplement. Kompleksów w tej sprawie nie mam - zażartował lider opozycji.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Wirtualna Polska