Warszawa. Strażnicy miejscy w środku nocy znaleźli poszukiwanego nastolatka. Zapobiegli tragedii na torach
Warszawscy strażnicy w ostatniej chwili znaleźli się w dobrym miejscu i o dobrym czasie. Kiedy zobaczyli chłopca na peronie kolejowym, przez ich plecy przebiegł dreszcz. W każdym momencie mogło dojść do tragedii i nie było sekundy do stracenia. Chłopiec miał problemy z wysłowieniem się i był roztrzęsiony. Co stało się w nocy na Międzylesiu?
Nocny patrol strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego najprawdopodobniej zapobiegł łamiącej serce tragedii. Około 1:30 w nocy zauważyli ludzki kształt na peronie nieopodal ul. Patriotów na Międzylesiu.
Uwagę strażników zwrócił przede wszystkim fakt, że znajdujący się tam człowiek był drobny i mały. Czerwona lampka rozbłysnęła, gdy funkcjonariusze zdali sobie sprawę, że osoba ta siedzi na peronie, a jej nogi luźno zwisają nad torami.
Nie było ani sekundy do stracenia, trzeba było działać szybko, ale jednocześnie ostrożnie. Trudno było powstrzymać emocje, kiedy prawda na temat nastolatka wyszła na jaw.
Warszawa: Nastolatek znaleziony na stacji kolejowej, siedział nad torami
- Na widok chłopca siedzącego nocą na krawędzi peronu kolejowego, z nogami zwisającymi na tory, strażnikom miejskim ciarki przeszły po plecach. Gdyby nadjechał pociąg, doszłoby do tragedii - relacjonuje wprost warszawska straż miejska.
Funkcjonariusze znaleźli nastolatka około godziny 1:30. Strażnicy postanowili działać natychmiast i w mgnieniu oka znaleźli się przy młodzieńcu. Odciągnęli go od torów i dopiero wtedy zaczęli ustalać fakty.
Kluczowe było zagwarantowanie mu bezpieczeństwa. - Był roztrzęsiony i mówił niewyraźnie. Funkcjonariusze uspokoili go i zaprowadzili do radiowozu - podała stołeczna straż miejska. Chłopiec nieustannie powtarzał jedną prośbę.
Był głodny i jak się okazało: poszukiwany
Nie ma wątpliwości, że porozumiewanie się z nastolatkiem było wyjątkowo trudne. 13-letni chłopiec kilkukrotnie zwrócił się do strażników miejskich z prośbą.
- Ponieważ powtarzał, że jest głodny, strażnicy oddali mu swoje kanapki i wodę. Gdy zaspokoił głód, wyjął z kieszeni zabawki i zaczął się nimi bawić w radiowozie - czytamy w relacji z nocnego zdarzenia.
Ten moment strażnicy miejscy wykorzystali do sprawdzenia, czy ktoś nie szuka 13-latka i był to strzał w dziesiątkę. Wygląd chłopca pasował do rysopisu poszukiwanego nastolatka, który zaginął na warszawskim Śródmieściu. Komunikat na temat tej sprawy został nadany zaledwie 2 godziny wcześniej.
Matka w środku nocy przyjechała po swojego syna
- Chłopca intensywnie poszukiwano z użyciem psa tropiącego - wyjaśniła straż miejska. Funkcjonariusze poinformowali o całej sprawie policję.
Na peron kolejowy, gdzie znaleziono 13-latka, przyjechała jednak nie tylko policja. Tuż przed godziną 2 w nocy patrol przywiózł na miejsce matkę poszukiwanego chłopca. Czujność strażnik prowadzących nocną służbę pozwoliła uniknąć tragedii i sprowadziła dziecko do domu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Emeryci nie dostaną od rządu więcej pieniędzy. Fiasko rozmów o zwiększeniu waloryzacji w 2023 roku
Pojechał z dziećmi na ryby, nikt nie przeżył. Tajemnicza tragedia nad stawem w Indianapolis
Incydent na konferencji Donalda Tuska. Gwizdali i krzyczeli, reakcja lidera PO przejdzie do historii
Źródło: goniec.pl