Nie żyje mężczyzna, pozostawił żonę i czwórkę dzieci. Potrzebna jest pilna pomoc
5 lipca na przejeździe kolejowym w miejscowości Borkowice (woj. zachodniopomorskie) doszło do tragicznego wypadku. Pociąg zderzył się z samochodem osobowym, którym podróżowała 6-osobowa rodzina. Kierowca zginął na miejscu, a jego żona i czwórka dzieci trafiły do szpitala. W sieci trwa zbiórka na rzecz rodziny. Mężczyzna osierocił czworo małych dzieci i pozostawił małżonkę.
Tragiczny wypadek. Ojciec osierocił dzieci
Do tragedii doszło na początku lipca na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Borkowicach na stacji Miłogoszcz. Samochód marki mercedes, wjeżdżając na przejazd kolejowy, zderzył się z pędzącym pociągiem PKP Intercity. W momencie uderzenia, w aucie znajdowało się 6 osób - rodzice oraz czworo dzieci. Niestety, 35-letni kierowca zginął na miejscu.
- Mężczyzna, prawdopodobnie kierowca samochodu, był reanimowany. Niestety, bezskutecznie. Zmarł na miejscu wypadku - informowała wówczas oficer prasowy KMP w Koszalinie nadkomisarz Monika Kosiec.
Jego 34-letnia żona razem z dziećmi w wieku 11, 9 i 2 lat oraz 4 miesięcy trafiła do szpitala. Żaden z pasażerów pociągu, którym podróżowało blisko 100 osób, nie ucierpiał.
Poruszający gest Sylwii Peretti na pogrzebie syna. Jej szloch usłyszeli wszyscyNiebezpieczny przejazd kolejowy wymaga zmian
Według ustaleń rodzina była obywatelami Niemiec i to właśnie stamtąd podróżowała do swoich bliskich w Polsce. Tragedia wydarzyła się na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, gdzie już od dawna apelowano o wprowadzenie zmian.
- W zeszłym roku wnioskowaliśmy do PKP o zmianę kategorii tego przejazdu z kat. D. na inną. Oprócz znaku stop nie ma tam żadnego oznaczenia, nie ma nawet światła pulsacyjnego. Podobne spostrzeżenia zgłaszały lokalne władze i mieszkańcy. Jest to przejazd, gdzie ruch kolejowy jest bardzo intensywny. Mimo tego PKP nie zmieniło tej kategorii - mówiła nadkom. Monika Kosiec z koszalińskiej policji.
Michał osierocił 4 dzieci. Trwa zbiórka dla rodziny
Kierowca, który zginął w wypadku to 35-letni Michał. Jego żona Joasia trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść operację, po której konieczna będzie kosztowna rehabilitacja. W sieci powstała zbiórka na pomoc rodzinie.
- W wypadku zginął Michał nasz przyjaciel, kochany mąż i ojciec czwórki dzieci, a także wspaniały syn. Asia i dzieci potrzebują teraz naszej pomocy - czytamy na stronie zbiórki.
- Pieniążki będą potrzebne na rehabilitację dla Asi, aby mogła stanąć na nogi po operacji i to ona mogła jako cudowna matka opiekować się swoimi dziećmi. Pomoc jest także potrzebna dla jej 11-letniej córki Angeliny, która przeszła operację rekonstrukcji czaszki. Przed nią długa droga rehabilitacji, która na pewno będzie wymagała nakładu finansowego - informują przyjaciele rodziny. Dodają, że 9-letnia siostra Angeliny ma wybite ząbki. Zbiórkę można wesprzeć TUTAJ.