Poruszający gest Sylwii Peretti na pogrzebie syna. Jej szloch usłyszeli wszyscy
Pogrzeb Patryka P., który zginął w Krakowie w wypadku, przyciągnął tłumy. Wszyscy patrzą na Sylwię Peretti. Gwiazda Królowych Życia żegna właśnie jedynego syna. Doszło do scen wyciskających łzy z oczu. Zrozpaczona matka zdecydowała się na wiele mówiący gest.
Pogrzeb syna Sylwii Peretti
Sylwia Peretti została zmuszona przez los do pochowania jedynego dziecka. 23-letni Patryk P. zginął w wypadku w Krakowie w nocy z piątku na sobotę. Młody mężczyzna prowadził złote renault megane, które wypadło z drogi na moście Dębnickiego.
Trzy pozostałe ofiary wypadku zostały już pochowane. Nad ich trumnami księża prowadzący pogrzeb decydowali się na mocne słowa, które dają do myślenia. W piątek 21 lipca odbywa się pogrzeb Patryka P. Wszyscy patrzą na Sylwię Peretti. Gwiazda “Królowych życia” od dnia tragedii zniknęła z mediów społecznościowych, gdzie dotychczas była wyjątkowo aktywna.
Panna młoda czekała do ostatniej chwili. Przy ołtarzu wyciągnęła telefon, a jej ukochany pobladłSzloch i płacz Sylwii Peretti słyszany był przez wszystkich
Tuż po godzinie 10 żałobnicy żegnający Patryka usłyszeli głośny szloch niosący się po cmentarzu. Sylwia Peretti nie była w stanie opanować płaczu i widać było, że jest zdruzgotana stratą jedynego syna.
Okazuje się, że Sylwia Peretti jest w tak złym stanie, iż nie byłaby w stanie samodzielnie iść podczas pogrzebu syna. Celebrytka wspierana jest przez mężczyznę, a jej twarz wykrzywiona jest w grymasie pełnym bólu i rozpaczy. Doszło do scen, które poruszą nawet najtwardsze serce. Matka symbolicznie pożegnała się z dzieckiem.
Sylwia Peretti symbolicznie pożegnała się z jedynym synem
Ciało Patryka P. zostało skremowane. W odróżnieniu od innych ofiar zrezygnowano z tradycyjnej trumny. Sylwia Peretti nie może pogodzić się ze stratą jedynego dziecka. Świadczy o tym fakt, że mocno przytulała urnę w czasie ostatniej drogi syna.
- Złóżmy ciało naszego brata Patryka do grobu - powiedział w pewnym momencie ksiądz. Tuż przed tym, jak urna zniknęła Sylwia Peretti podeszła do niej i ją ucałowała. Później pocałunek złożyli również inni członkowie najbliższej rodziny. Nie ma wątpliwości, że dzisiaj Sylwia Peretti nie jest gwiazdą i celebrytką, a zwyczajną matką, która zmuszona została do tego, by pochować własne dziecko.