Miał zabić żonę i córki. Na jaw wyszło, czym się zajmował 42-latek
Tragedia, jaka rozegrała się w jednym z domów w Puszczykowie, wstrząsnęła całą Polską. Z rąk męża i ojca miała zginąć 29-letnia kobieta oraz dwie córki. Sprawca złożył obszerne zeznania i usłyszał już zarzuty. Okazuje się, że Serhii T. był świetnym kucharzem, który szkolił się pod okiem najlepszych restauratorów na świecie.
Tragedia w Puszczykowie. Serhii T. złożył obszerne zeznania
Makabryczne sceny, jakie rozegrały się w Puszczykowie, ujrzały światło dzienne w sobotę 18 listopada po południu. W domu przy ul. Poznańskiej służby odnalazły trzy ciała - 29-letniej matki oraz dwóch córek w wieku 4,5 lat oraz 1,5 roku. Policja zatrzymała w tej sprawie 42-letniego mężczyznę, głowę rodziny. To on miał dopuścić się tej makabrycznej zbrodni. Podczas przesłuchania przyznał się, a winą za swoje zachowania obarczał między innymi problemy z alkoholem.
- Pił również tego dnia. Przed zabójstwem i po nim. W swoich wyjaśnieniach wskazał, że nie pamięta wszystkich szczegółów tego, co się wydarzyło - mówił prokurator. - Dopiero gdy prokurator zapytał go, czy żałuje, to mężczyzna się rozpłakał - dodawał.
Niecodzienne zakończenie "Faktów" TVN. Piotr Kraśko nagle zawiesił głos, potem zapadła ciszaZabił żonę i córki. Serhii T. przed laty był wziętym kucharzem
Jak się okazuje, mężczyzna na co dzień pracował w gastronomii, był wziętym kucharzem. Jego historię przybliżył "Fakt". Serhii T. swoją kulinarną karierę rozpoczął już w wieku 22 lat. Wtedy po raz pierwszy został szefem kuchni w renomowanej restauracji.
- Już jako dziecko marzyłem o pracy jako kucharz, od najmłodszych lat nieustannie pomagałem babci w kuchni - przytacza słowa mężczyzny sprzed kilku lat "Fakt". Jak informuje tabloid, Serhii T. swoje pierwsze kroki w gastronomii stawiał w restauracjach w Moskwie, gdzie pracował pod okiem najlepszych specjalistów w tym fachu.
Zabójstwo w Puszczykowie. Serhii T. miał problemy z alkoholem
Mężczyzna uczestniczył także w ukraińskim konkursie kulinarnym, który przyniósł mu znaczną rozpoznawalność w branży. Do Polski przyjechał w 2018 roku, jego żona i córki dołączyły rok później. Problemy i rozwój kariery przerwał alkoholowy nałóg. Serhii T. miał przez niego również bardzo często kłócić się z żoną. Z czasem stracił pracę i narobił sobie długów. To miało być przyczyną tragedii w Puszczykowie.
- Mężczyzna tłumaczył, że kłócił się z żoną o to, że nadużywa alkoholu, nie pracuje, ma długi - relacjonował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak. - W nocy z 13 na 14 listopada, po jednej z takich kłótni, postanowił zabić żonę. Gdy żona spała już z córkami, na górze, na piętrze domu, poszedł tam i udusił żonę. Wtedy jedna z córek się obudziła, mężczyzna udusił więc i ją, a następnie jej siostrę - informował prokurator.
Źródło: Fakt/PAP