Karol Nawrocki wyśmiał Rafała Trzaskowskiego. Zaskakujące, jak go nazwał

Kandydaci na prezydenta kontynuują kampanię wyborczą spotykając się z wyborcami w różnych zakątkach kraju. Nie inaczej jest w przypadku Karola Nawrockiego, który codziennie aktualizuje informacje o tym, jakie miasta udało mu się odwiedzić. Podczas jednego z takich wydarzeń doszło ostatnio do zaskakującej sytuacji. Szef IPN w bardzo specyficzny sposób zakpił z Rafała Trzaskowskiego.
Zaskakujące sceny na spotkaniu z Karolem Nawrockim
Wyścig o fotel prezydenta nabiera tempa, a kandydaci podróżują po całej Polsce, aby spotkać się z wyborcami i przekonać ich do oddania na siebie głosu. Nie inaczej było także i w sobotę, 6 kwietnia, kiedy to Karol Nawrocki zdecydował się odwiedzić województwo łódzkie. Nie obyło się wówczas bez zaskakujących momentów.

Karol Nawrocki odwiedził województwo łódzkie
Do nieoczekiwanych zdarzeń podczas kampanii wyborczej Karola Nawrockiego dochodzi niezwykle często. Przypomnijmy, że w połowie marca doszło do awantury w niewielkim Gubinie w województwie lubuskim. Kandydat dostał wówczas pytanie od dziennikarki TVN24 o swoją wizytę w Moskwie, które bardzo nie spodobało się jego sympatykom. W konsekwencji doszło do awantury. Tym razem zaskakujące sceny miały miejsce podczas konferencji w Pabianicach.
Nawrocki kpi z Trzaskowskiego
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Pabianic w sobotnie popołudnie. Frekwencja była z pewnością zadowalająca - jak informują lokalne media - już na kilkadziesiąt minut przed wydarzeniem sala w Miejskiego Ośrodka Kultury pękała w szwach, a miejsca brakowało nawet na balkonach.
ZOBACZ: Lech Wałęsa nie wytrzymał. Trudno uwierzyć, jak nazwał Mentzena
Podczas swojego wystąpienia Nawrocki tradycyjnie poruszył wiele wątków. Mówił m.in. o kryzysie w służbie zdrowia, rosnących cenach energii i artykułów spożywczych. "Tak źle, jak dziś jeszcze nie było” – stwierdził, podkreślając, że zbliżające się wybory prezydenckie będą de facto referendum przeciwko premierowi Tuskowi.
Tylko prezydent, który będzie przeciwwagą w polskim rządzie, da nam gwarancję, że Polska będzie się rozwijać, że wrócimy do normalności. Nie chcemy chorej ideologii, która jest obca i która niszczy naszą gospodarkę społeczną i umysły naszych dzieci i naszych wnuków - mówił kandydat.
“Na świecie dochodzi do pewnego przełomu, ten przełom militarny dzieje się także za naszą granicą. Nie możemy pozwolić sobie, aby przyszły prezydent Polski był zarządzany przez Donalda Tusk. To zagrożenie dla naszego państwa. Nie możemy pozwolić na to, żeby prezydentem został człowiek, który twardy i zdecydowany nie jest a jest zakładnikiem europejskich elit” - dodał Nawrocki.
Chwilę później zgromadzeni na sali zaczęli skandować "nie dla bonżura", w nawiązaniu do Rafała Trzaskowskiego. "Obawiam się, że jesteśmy w momencie kampanii, w którym pseudonim "bonżur" zostanie zmieniony na “wafel” - stwierdził Nawrocki, czym rozbawił uczestników spotkania. Było to nawiązanie do niedawnych zapewnień prezydenta Warszawy w Ostrowcu Świętokrzyskim, według którego polskie firmy są znane na całym świecie. Jako przykład podał firmę Olza i Prince Polo wskazując, że to "najlepszy symbol współpracy między Polską i Stanami Zjednoczonymi".
Nowym symbolem naszej współpracy, polskiego bezpieczeństwa, stawały się myśliwce F-35, wyrzutnie HIMARS, czołgi Abrams i dbanie o NATO. Żyliśmy w naiwności, bo dopiero musiał wyjść Rafał "wafel" Trzaskowski i powiedzieć, że symbolem tych relacji jest wafelek Prince Polo - żartował Nawrocki.





































