Ma uzdrawiać ludzi z najcięższych chorób, a nawet wskrzeszać. Popularny misjonarz jest w Polsce
Dla jednych zwykły szaman, dla innych zaś prawdziwy cudotwórca. Jego zwolennicy wierzą, że wskrzesił już 27 osób, a on sam, ku zmartwieniu niektórych teologów, wcale temu nie zaprzecza. Ugandyjski misjonarz John Bashobora znów gości w Polsce, gdzie poprowadzi serię rekolekcji. Wszystkie spotkania są płatne, ale to zdaje się nie odstraszać tłumów, wierzących w jego charyzmatyczną moc. Kim jest człowiek z dalekiej Afryki, którego fenomen dotarł też nad Wisłę?
Ugandyjski misjonarz znów w Polsce
Ojciec John Baptist Bashobora to swego rodzaju katolicki influencer, o wpływach znacznie wykraczających poza granice Ugandy, z której pochodzi. I choć nie ma mediów społecznościowych, jego działalność wpływa na masę ludzi na całym świecie, co widać po tłumach gromadzących się na jego konferencjach czy też warsztatach.
Po raz pierwszy o misjonarzu usłyszeliśmy już w 2007 roku, kiedy to zawitał do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w podkrakowskich Łagiewnikach. Od tamtej pory co rok odwiedza nasz kraj, gdzie na prośby lokalnych biskupów przeprowadza charyzmatyczne rekolekcje.
Działalność kapłana budzi kontrowersje
O sile oddziaływania i popularności Johna Bashbory niech świadczy fakt, że tylko w 2013 roku na Stadionie Narodowym zgromadził on 60 tys. osób. Mimo tego uwielbienia, misjonarz budzi też zupełnie inne, mniej pozytywne odczucia, zwłaszcza wśród niektórych komentatorów i teologów, zwracających uwagę na zagrożenia związane z tego typu religijnością.
- Z dużą wyrozumiałością i wrażliwością podchodzę do uczestników spotkań z ks. Bashoborą. Najczęściej ich motywy są szlachetne. Jeśli ktoś ma raka albo walczy o życie chorego dziecka, to szuka wszystkich możliwych sposobów uzdrowienia. Należy jednak zachować roztropność. Nie wszystko złoto co się świeci - ostrzegał w Onecie ks. prof. Andrzej Kobyliński.
W swoich licznych wątpliwościach etyk wskazał także na fakt, że promocja magicznej religijności synkretycznej tylko pogłębia kryzys powołań kapłańskich i zakonnych. Niestety, polscy biskupi bardzo rzadko krytykują Bashoborę, a to uderza poniekąd w katolickie rozumienie prawd wiary i moralności.
Twierdzi, że wskrzesił 27 osób
Jeśli chodzi o samą historię misjonarza, ta wielu jego zwolennikom jest doskonale znana. John Baptist Bashobora pochodzi z katolickiej rodziny z Ugandy i wychował się w rodzinie wujka. Jako 26-letni chłopak przyjął święcenia kapłańskie i wówczas miał dowiedzieć się od ciotki, że ta planowała go otruć, ale naczynie, w którym miała podać mu zatrutą owsiankę, rozpadło się.
Jak podaje “Gazeta Wyborcza”, o swoim darze uzdrawiania ludzi z nowotworów, astmy, niepłodności i innych chorób dowiedział się podczas pobytu w Rzymie. Co więcej, są osoby, które wierzą, iż kilkadziesiąt razy wskrzesił zmarłych, a on sam temu nie zaprzecza.
W miniony piątek kapłan poprowadził rekolekcje w Toruniu. W kolejnych dniach odwiedzi też Grążawy pod Brodnicą i Chełmno.
Źródło: Onet, Gazeta Wyborcza