Ksiądz usłyszał zarzuty molestowania nieletnich. Nadal jest proboszczem
Skandal w jednej z częstochowskich parafii, gdzie proboszcz miał dopuścić się molestowania nieletniego. O sprawie natychmiast poinformowano metropolitę częstochowskiego i Stolicę Apostolską, a także prokuraturę. Duchowny usłyszał już zarzuty, ale nie przyznał się do winy. Najbardziej oburzające jest jednak to, że wciąż pełni swoją prominentną funkcję.
Częstochowa. Szokujące doniesienia na temat proboszcza
Jak donoszą dziennikarze “Gazety Wyborczej”, 58-letni proboszcz z parafii na osiedlu Tysiąclecie w Częstochowie miał dopuszczać się tzw. innych czynności seksualnych wobec nieletnich poniżej 15. roku życia. Do przestępczego procederu dochodziło podobno w latach 2019-2021, o czym poinformowano metropolitę abp Wacława Depo.
W tym przypadku nie zadziałał jednak mechanizm tuszowania, bowiem kuria podzieliła się wątpliwościami ze Stolicą Apostolską i przeprowadziła dochodzenie kanoniczne. Dodatkowo, na początku bieżącego roku częstochowska prokuratura otrzymała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Poruszający gest Sylwii Peretti na pogrzebie syna. Jej szloch usłyszeli wszyscyDuchowny usłyszał dwa zarzuty
Minęło ponad pół roku, ale proboszcza dosięgła w końcu, przynajmniej pośrednio, sprawiedliwość. Duchownemu postawiono zarzuty, w tym ten dotyczący tzw. innych czynności seksualnych wobec nieletniego poniżej 15. roku życia, gdyż sąd uznał po przesłuchaniach, że do przestępstwa mogło dojść wobec jednego z nieletnich.
W międzyczasie chłopiec skończył 15 lat i właśnie dlatego drugi z zarzutów dotyczy “nadużycia stosunku zależności lub wykorzystania krytycznego położenia" poprzez "doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności”.
Kapłan odrzucił oba oskarżenia i nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Ksiądz nie stracił swojej posady
Sprawa jest bardzo delikatna, dlatego prokuratura nie chce podawać wielu szczegółów, jednak “GW” udało się dowiedzieć, że wobec proboszcza zastosowano sankcje w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania do pokrzywdzonego i 50 tys. zł poręczenia majątkowego.
- Kuria została poinformowana o postawionych zarzutach - miał przekazać rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Co jednak najbardziej uderza w sprawie to to, że mimo ciążących na nim zarzutów, proboszcz nadal pełni swoją prominentną funkcję i czerpie z niej benefity. Tłumaczenie archidiecezji jest zaś nieco kontrowersyjne.
- Trzeba stanowczo zaznaczyć, że do chwili prawomocnego skazania każdy człowiek (zarówno w prawie polskim, jak i w porządku prawa kanonicznego) korzysta z domniemania niewinności - przekazał "Gazecie Wyborczej" ks. dr Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej.
Źródło: GW