Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Księża przerwali milczenie, wyjawili, jak wygląda ich codzienność. Poruszające wyznania
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 07.03.2023 08:56

Księża przerwali milczenie, wyjawili, jak wygląda ich codzienność. Poruszające wyznania

Ksiądz, msza
Pixabay/kisistvan7

Księża na co dzień muszą się borykać z licznymi problemami. Na ich drodze kapłańskiej często zmagają się z samotnością, alkoholizmem i wieloma innymi kłopotami. Swoimi poruszającymi historiami w rozmowach z Interią podzielili się duchowni z południa Polski.

"Zderzenie z codziennością następuje, kiedy idziesz na pierwszą parafię"

O zaskoczeniach, które czekają na księży zaraz po zakończonym seminarium, mówił ks. Piotr. - Księdzem zostałem w wieku 26 lat i trafiłem do górskiej parafii. Byłem pełen wiary, gotów zmieniać świat. A potem przyszła konfrontacja z rzeczywistością. Parafianie zaczęli stawiać trudne pytania, a ja nie potrafiłem na nie odpowiedzieć. Czułem bezsilność - tłumaczy w rozmowie z Interią.

- (…) Idąc do seminarium, żyjesz we wspólnocie, dzielisz pokój z kolegą, zawsze obok jest ktoś, z kim możesz porozmawiać. Zderzenie z codziennością następuje, kiedy idziesz na pierwszą parafię. Moja parafia była niewielka, niczym szczególnym się nie wyróżniała. Jednak problemy ludzi były bardzo realne. Pamiętam opowieść jednej kobiety, która do mnie przyszła i opowiedziała o tym, jak jest maltretowana przez męża. Pytała, co powinna zrobić - wspomina kapłan.

- Człowiek przez całe seminarium słyszał, że małżeństwo jest nierozerwalne i powinno trwać do śmierci. Przed tobą, jako młodym księdzem, stoi jednak kobieta, która od lat jest w związku małżeńskim i jest na skraju. Na to nikt nas w seminarium nie przygotował. Chcesz pomóc, a do końca nie wiesz jak - tłumaczy dziennikarzowi portalu ks. Piotr

Sensacja w Biedronce. Spojrzysz na paragon i będziesz zaskoczony, wydasz grosze

Doskwierająca samotność

Trudności związane z byciem duchownym często dotyczą samotności oraz kwestii zagospodarowania wolnego czasu

- Przychodząc do seminarium, masz cały dzień zaplanowany co do minuty. Potem zostajesz księdzem, trafiasz na plebanię i nagle okazuje się, że masz bardzo sporo wolnego czasu i sam musisz sobie go zaplanować. Nie każdy to potrafi, bo przez ostatnie lata robili to za ciebie twoi przełożeni. Jeśli trafisz na parafię w mieście, jest łatwiej, więcej możliwości. Znam jednak przypadki księży, którzy otrzymali przydział do niewielkich wiejskich parafii. Miasteczka pośrodku pól. Rano msza święta, potem dwie, może trzy lekcje katechezy i reszta dnia do zagospodarowania. Nie dawali rady. - informuje ksiądz Adam.

- Pyta pan, czy mieli problemy z alkoholem? Mieli. Ludzie zapominają, że ksiądz jest tylko człowiekiem. Ma swoje emocje, uczucia, słabości, namiętności, problemy, wady. Kiedy zatrzaskują się drzwi plebanii, często zostaje się z nimi samemu. Jedna wielka samotność - twierdzi w rozmowie z Interią kapłan.

Duchowny zapytany został o najtrudniejsze momenty. - Największą samotność czułem będąc w małej parafii podczas choroby. Człowiek pozostaje sam ze sobą. Bez pomocy czy zainteresowania. Po ludzku brak było mi zwykłej ludzkiej troski

Tęskniłem wtedy za czasami dzieciństwa, kiedy podczas choroby mama przygotowała mleko z czosnkiem, podała gorącą herbatę. Po prostu była obok. Zmarła kilka lat temu. Choroba, to chyba ten czas, kiedy jako kapłan czuję najbardziej samotność - dodaje.

Na problemy związane z brakiem bliskiej osoby w pobliżu zwrócił uwagę również ksiądz Marek. - Jak wygląda mój dzień. Wstaję rano, odmawiam brewiarz, jeśli mam poranną mszę to idę do kościoła, spowiadam, eucharystia, potem śniadanie. Następnie idę do szkoły, gdzie jestem katechetą - oznajmia portalowi. 

- Czy odczuwam samotność? Najbardziej czuję ją wieczorem, kiedy wracam do swojego pokoju i zostaję ze wszystkim myślami sam. Wiadomo, że jako kapłani oddajemy się wtedy modlitwie. Jednak czasem człowiek chciałby po prostu komuś opowiedzieć o tym, co się wydarzyło w ciągu dnia. W dzień tej samotności tak nie czuć - tłumaczy.

Problemy z alkoholem

Kolejny, częsty problem wśród kapłanów stanowi alkohol. Wielu z nich nie potrafiąc poradzić sobie z trudnościami, popada w alkoholizm. - Tak, zdarzało mi się sięgnąć po alkohol i pić tak, aby stracić świadomość. To były pojedyncze przypadki. Głównie właśnie wtedy, kiedy byłem poddawany ocenie. To była moja forma ucieczki. Czy żałuję? Wtedy uważałem, że to najlepsze rozwiązanie - wspomina ks. Stanisław.

Duchowny wypowiedział się także o postrzeganiu relacji pomiędzy księdzem a biskupem. - Według książkowego modelu, o którym mówią nam w seminarium, relacja biskup-ksiądz jest jak relacja ojciec-syn. 

Tyle jednak teorii, bo ksiądz biskup często wielu księży zna bardzo powierzchownie. Wizytuje parafię raz na kilka lat, zajęty jest sprawami kurii, nie zawsze ma czas na przyziemne sprawy księży - wyjaśnia. 

- Biskupi poszczególnych diecezji są jak generałowie. Wydają polecenie i należy je wypełnić. Wielu z nich wierzy w swoją nieomylność. A w takiej relacji nie ma miejsca na rozmowę, wymianę argumentów, czy wysłuchanie drugiej strony, w tym wypadku księdza - dodaje.

 

 

"Przychodziły do mnie parafianki, które próbowały mnie uwodzić"

O problemach z wiarą oraz pokusach czyhających na kapłanów mówił ks. Ryszard. - Moim najtrudniejszym doświadczeniem kapłańskim była chwila, kiedy poczułem, że utraciłem wiarę

Odprawiałem msze, spowiadałem, głosiłem kazania, ale w środku czułem pustkę. W głębi wierzyłem, że to kiedyś się skończy. Nawet wielcy święci mieli lata ciemności, kiedy tracili wiarę. Dziś mogę powiedzieć, że ten kryzys mam za sobą - deklaruje w rozmowie z Interią.

- Pamiętam, jak jako młody ksiądz, przychodziły do mnie parafianki, które próbowały mnie uwodzić. W małych wioskach ksiądz nadal jest kimś. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, ksiądz na wiosce to dobra partia. Wykształcony, stabilny, empatyczny i niedostępny - tłumaczy. 

- Tak, księża też patrzą na kobiety czysto po męsku. Jeśli mówią, że tak nie jest, to nie wierzę im. Nie ma w tym nic złego, że jakaś kobieta budzi w nas podziw, bo jest inteligentna, ma niecodzienną pasję, czy po ludzku podoba nam się. Założenie sutanny nie powoduje, że wyłączamy nasze emocje i uczucia. Jednak, jako księża, wybraliśmy inną drogę - dodaje.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.

Źródło: wydarzenia.interia.pl