"Książulo" przetestował jedzenie w Sejmie, sprawdził też ceny. Internauci nie kryją zaskoczenia
Popularny youtuber Książulo zrobił test jedzenia w Sejmie. Zrealizowanie filmu nie było łatwe ze względu na ograniczony dostęp do stołówki sejmowej. Zaskakuje cena i oferta, która poza posiedzeniami parlamentarnymi jest wyjątkowo okrojona. Internauci grzmieli jednak nad jednym elementem.
Książulo zrobił test jedzenia w Sejmie
Stołówka w Sejmie nieustannie pojawia się w tematach rozmów Polaków. Powodem jest fakt, że jedzenie jest tam wybitnie tanie, a to w kontekście wysokich uposażeń posłów i posłanek wywołuje oburzenie. W nagraniu (obejrzeć możecie je na końcu artykułu) pada jednoznaczne wskazanie, że nie można tam zwyczajnie wejść i kupić zestawu obiadowego.
Lawina komentarzy po odwołaniu Anny Michalskiej. "Wstyd"- To jest z kantyny, która na co dzień obsługuje pracowników całej kancelarii, ale w czasie posiedzeń, kiedy czasu nie ma… parlamentarzyści też tam jedzą. I ciekawostka: prawdopodobnie jest to najtańsza knajpa w Warszawie - powiedział pracownik Sejmu, który dostarczył youtuberowi Książulowi jedzenie.
Zaskakująca cena jedzenia w Sejmie
Za zestaw obiadowy (w skład którego wchodzi wątróbka, surówka, ziemniaki, kompot oraz zupa pomidorowa i kawałek kremówki) oraz kilka kawałków ciast i kawałek ryby miruna z kaszą Książulo zapłacił 75 zł. 5 złotych kosztowało opakowanie na wynos. Sam zestaw obiadowy to wydatek rzędu około 20 zł, co jest wyjątkowo atrakcyjną ceną. Test jedzenia w Sejmie przyniósł ze sobą zaskoczenie dotyczące jakości.
ZOBACZ: Kontrolerzy abonamentu RTV sprawdzają cztery rzeczy. Poczta Polska sama to ujawniła
- To najgorsza chyba zupa w tym roku, szczerze… nie wiadomo co to jest za zupa. Trochę gulaszową podjeżdża, trochę pomidorową, trochę jakąś zwykłą jarzynówką. To smakuje trochę jak taki rozwodniony sos do pizzy, tylko taki niedobry. Taki keczupowy, octowy posmak jest. Totalnie bym nie powiedział, że to pomidorowa jest - powiedział Książulo wyraźnie zawiedziony tym, jak wygląda i smakuje zupa z Sejmu.
W pomidorówce serwowanej przez sejmową stołówkę nie było ani ryżu, ani makaronu. Zaskoczył za to widok kalafiora i groszku. Pozytywnych opinii nie zebrała również surówka z sejmowego zestawu obiadowego. Książulo stwierdził, że nie jest trudne znalezienie lepszej surówki w barach mlecznych.
- Zjadłbym to, ale… to jest takie suche. Sucha kasza, sucha ryba - powiedział Książulo w swoim teście jedzenia z Sejmu. Zestaw z rybą to wydatek rzędu 19 zł, a sama miruna kosztowała 16 zł. - Myślę, że oni idą bardziej w te zestawy obiadowe. […] Średniaweczka. […] To wygląda jak takie danie z wczoraj - dodał w filmie youtuber.
Jakość jedzenia w Sejmie nie zachwyciła
Test jedzenia w Sejmie przyniósł ze sobą również kosztowanie wypieków. Szarlotka w sejmowej stołówce to koszt 5,50 zł. Podobnie jak kawałek sernika, wuzetki, czy kremówki. - Nie wyglądają jakoś super te ciastka - stwierdził Książulo.
ZOBACZ: Wpadka posłanki PiS w Sejmie, nagranie krąży po sieci. “Kulturę się z domu wynosi”
- Jakbym miał to podsumować jednym słowem, to powiedziałbym: średniaka. […] Ogólnie trochę smutne to jedzenie - skwitował na koniec Książulo. YouTube podkreślił jednak, że niska cena zestawu obiadowego i możliwość trafienia tam różnego typu dań to zdecydowanie wyjątkowo tania opcja stołówkowa.
Internauci nie ukrywali, że przede wszystkim oburza ich fakt niskich cen. - Stołówka dla pracowników Sejmu, z jakością dań baru mlecznego, w cenie poniżej cen zwykłego baru mlecznego. A ja się później dziwię, że niektórzy politycy myślą, że chleb jest za 2 zł… - czytamy w jednym z komentarzy pod filmem. - W Sejmie powinna być taka sama dieta jak w szpitalu dla polskich obywateli - napisał kolejny internauta, który obejrzał test jedzenia w Sejmie nagrany przez youtubera Książulo.
Źródło: YouTube.com