Książulo odwiedził jej bar i się zaczęło, właśnie przekazano fatalne wieści. "Narobił nam kłopotów"

Książulo słynie z odwiedzania polskich lokali gastronomicznych i oceniania serwowanego w nich jedzenia. Teraz słynny youtuber postanowił odwiedzić bar w urzędzie dzielnicy Żoliborz w Warszawie. Tuż po tym właścicielka jadłodajni podjęła szokującą decyzję. Już wkrótce zamyka swoją działalność. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie może zaskoczyć niejednego.
Książulo ocenia polskie lokale gastronomiczne
Książulo, czyli Szymon Nyczke to znany i lubiany polski youtuber, który specjalizuje się w recenzowaniu jedzenia serwowanego przez polskie lokale gastronomiczne. Jego kanał cieszy się ogromną popularnością, a to dzięki testom, które obejmują zarówno ekskluzywne restauracje, jak i zwykłe budki z fast foodami. Jego widzowie bardzo cenią sobie szczerość oraz ludzkie podejście do pracowników gastronomii.
Mimo to gwiazdor YouTube'a nie unika kontrowersji. Jego recenzje potrafią wywołać nie lada burzę wśród właścicieli restauracji czy sympatyków ocenianych miejsc. Nie zraża to jednak widowni, która z wypiekami na twarzy czeka na kolejne odcinki pojawiające się w sieci. Docenić należy również fakt, że niektóre z ocenionych przez youtuber lokali zaliczyły prawdziwy rozkwit po jego wizycie. Twórca ma więc realny wpływ na rozwój polskiej gastronomii.
Teraz jednak media obiegły zaskakujące wieści na temat właścicielki jednego z ocenionych barów. Okazało się, że kobieta nagle postanowiła zawiesić działalność. Z jakiego powodu? Trudno uwierzyć w taki obrót spraw. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Książulo ostro o otrzymanym jedzeniu
Warto wspomnieć, że same recenzje Książula często przybierają mocno nietypowy charakter. Tak było, chociażby kilka miesięcy temu, gdy gwiazdor trafił do szpitala i postanowił tam zrecenzować podane dania. Na śniadanie otrzymał wówczas trzy kromki chleba, kostkę masła, pastę jajeczną, pomidorki koktajlowe oraz liść sałaty. Całość wzbogacona została o gorzką herbatę.
ZOBACZ: Trudno uwierzyć, jak rodzina królewska potraktowała Harry'ego. To już przesada
Sam obiad okazała się zdecydowanie bogatszy. W jego skład weszła bowiem zupa krupnik, która niezbyt smakowała mężczyźnie. Na drugie danie było natomiast mięso z ziemniakami i fasolą. Ostatecznie gwiazdor wyznał, że jest zawiedziony poziomem zaserwowanych posiłków. Postanowił jednak pochwalić personel szpitala, który w jego ocenie był bardzo pomocny.
Ogólnie jeżeli chodzi o porcje, bo smakowo jest kiepsko, to raczej nie jest się tu głodnym. O 7 lub 8:00 przynoszą śniadanie, potem o 12:00 lub 13:00 jest obiad, a w międzyczasie przynoszą jakieś ogórki. Na kolację był twarożek, a mniej więcej dwie godziny po kolacji dosyć późno w nocy przynieśli nam wafle ryżowe - wyznał.
Niedługo potem, podążając tropem nietypowych recenzji, youtuber postanowił sprawdzić bary, które funkcjonują w warszawskich urzędach. Teraz niespodziewanie media obiegła informacja, że jeden z nich już wkrótce zniknie z kulinarnej mapy stolicy. Czy powodem było kiepskie jedzenie? Odpowiedź może szokować.
Działalność Książula ma jednak swoje cienie
W październiku 2024 roku Książulo odwiedził bar w urzędzie dzielnicy Żoliborz miasta stołecznego Warszawa. W trakcie wizyty youtuber zachwalał serwowane tam jedzenie. Co więcej, przyznał nawet właścicielce najwyższą ocenę, co wywołało ogromne zainteresowanie. Teraz jednak media obiegła informacja, że lokal już wkrótce zakończy swoją działalność. Wiemy, jaki jest tego dokładny powód.
ZOBACZ: Lenka Klimentova przekazała wiadomość o swoim małym synku. Napływają słowa wsparcia
Z informacji, do których dotarł “Raport Warszawski” wynik, że do urzędu wpłynęło wypowiedzenie umowy najmu. Sam bar ma natomiast funkcjonować jeszcze do końca maja bieżącego roku. Okazuje się, że decyzja o zamknięciu wynika z trudności w zarządzaniu lokalem, które pojawiły się po opublikowaniu filmu Książula. Jak wynika z relacji właścicielki, po udostępnieniu nagrania zainteresowanie barem masowo wzrosło. Jak mówi pani Maria, obecnie jest zmęczona rozgłosem, ilością głodnych klientów i nadmiarem pracy, który wywołała publikacja.
Książulo narobił nam sporo kłopotów. Odkąd tyle osób usłyszało o naszej jadłodajni, to codziennie mamy ręce pełne pracy. Jestem już zmęczona tym rozgłosem - przekazała w rozmowie z “Raportem Warszawskim”.







































