Krzysztof Dymiński uciekł, gdy został zauważony? Matka wydała pilny komunikat
Krzysztof Dymiński zaginął rok temu w maju, teraz w jego sprawie pojawił się kolejny trop. Jedna z internautek pod koniec ubiegłego tygodnia informowała, że rzekomo widziała nastolatka w sklepie w centrum Warszawy. Pełni nadziei rodzice wiedzą już, co policja ustaliła w tej kwestii. Czy to faktycznie był Krzysztof?
Krzysztof Dymiński nadal poszukiwany
Nowe ustalenia w sprawie zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego. Rok temu w maju nastolatek wyszedł ze swojego domu pod Ożarowem Mazowieckim i słuch po nim zaginął. Po raz ostatni skontaktował się z bliskimi na Instagramie, gdzie wstawił wiadomość o treści “Dziękuję, żegnajcie”. Został także nagrany przez kamery monitoringu w okolicy mostu Gdańskiego w Warszawie. Jedna z internautek twierdzi, że kilka dni temu zauważyła chłopaka w samym centrum stolicy.
ZOBACZ: Nie żyje 31-letni mężczyzna. Audi rozpadło się na kawałki
Nie żyje 23-letni kierowca. Auto zgniecione jak puszkaZaginiony Krzysztof Dymiński był w Warszawie?
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego od ponad roku niestrudzenie organizują kolejne akcje poszukiwawcze na Wiśle i apelują o jakiekolwiek informacje, które mogłyby naprowadzić ich na trop syna. Zagadki zniknięcia nastolatka do tej pory nie rozwiązano, ale co jakiś czas pojawiają się obiecujące tropy. Jednym z nich jest niedawna informacja, według której pod koniec ubiegłego tygodnia Krzysztof robił zakupy w centrum Warszawy. Mama zaginionego przekazała, co ustaliła w tej kwestii policja.
ZOBACZ: Tragedia w parafii na Mazowszu. Policja znalazła ciało mężczyzny
Krzysztof Dymiński był w Warszawie? Mama o ustaleniach policji
Krzysztof Dymiński miał być widziany w ubiegłym tygodniu w Rossmannie przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie, gdzie miał mu towarzyszyć kolega.
Dzisiaj około godz. 15.25-15.35 w Rossmannie w Warszawie na ul. Marszałkowskiej 126/134 prawdopodobnie widziałam Krzysztofa. Był z kolegą/znajomym. Płacili za coś w kasie samoobsługowej. Jak powiedziałam do mamy, że to jest chyba ten zaginiony Krzysiek, to spojrzał się na mnie i wyszli, zostawiając wodę w koszyku. (...) Proszę sprawdzić monitoring. Trzymam kciuki – napisała na jednej z grup poświęconych 17-latkowi pewna kobieta.
Mama Krzysztofa przekazała, że informacja trafiła już do odpowiednich służb i jest weryfikowana. Prosi jednak, aby każdą taką sytuację jak najszybciej zgłaszać na policję, lub dzwoniąc na numer 112. Warto zaznaczyć, że podobne sygnały trafiają do rodziców nastolatka bardzo często. Teraz kobieta ujawniła, co funkcjonariusze wiedzą na temat tych doniesień. Okazało się, ze według ich ustaleń osobą w sklepie nie był Krzysztof.
We współpracy ze służbami mogę Państwu potwierdzić, że sprawa została wyjaśniona, a osoba ze sklepu to nie jest nasz syn Krzysztof. Dziękuję policji za sprawne obsłużenie zgłoszenia – przekazała Agnieszka Dymińska na Facebooku.