Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Karnków. Dwulatka wpadła do oczka wodnego. Akcja ratunkowa miała wyjątkowo dramatyczny przebieg
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 10.05.2023 09:31

Karnków. Dwulatka wpadła do oczka wodnego. Akcja ratunkowa miała wyjątkowo dramatyczny przebieg

śmigłowiec LPR
Wikimedia/Tomasz Nycz

Nieszczęśliwy wypadek w miejscowości Karnków na Dolnym Śląsku. Pozostawiona bez nadzoru dwuletnia dziewczynka wpadła do oczka wodnego, co miało fatalne konsekwencje. Dziecko początkowo nie wykazywało żadnych funkcji życiowych i ostatecznie musiało zostać przetransportowane do szpitala na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To jednak niejedyny trud, z jakim musiały zmierzyć się służby ratunkowe.

Karnków. Dwulatka wpadła do oczka wodnego

Każdy, kto miał do czynienia z małym dzieckiem, dobrze wie, że pozostawienie go bez opieki nawet na moment może być fatalne w skutkach. Wystarczyła chwila nieuwagi, by doszło do prawdziwego dramatu na prywatnej posesji w Karnkowie w powiecie strzelińskim, gdzie dwulatka wpadła do przydomowego oczka wodnego.

Zawiadomienie o wypadku służby otrzymały we wtorek, 9 maja tuż przed godziną 11. Na pomoc dziecku rzucili się bliscy, którzy wyciągnęli dziewczynkę na powierzchnię. Niestety, nie był to koniec ich dramatu i do akcji musiało wkroczyć Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Najpierw zwolnienie Katarzyny Dowbor, a teraz takie wieści. Nowe porządki w Polsacie, nie wszyscy są zachwyceni

Konieczna była reanimacja dziecka

Oficer Prasowa Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. str. Magdalena Cwynar poinformowała portal Goniec.pl, że pierwszej pomocy dwulatce udzieliły osoby postronne, ponieważ nie wykazywała ona żadnych funkcji życiowych.

- Brakowało oddechu, brakowało tętna. Następnie dzieckiem zajął się zespół ratownictwa medycznego, który rozpoczął reanimację - relacjonowała.

Poszkodowana w stanie hipotermii, bliscy w szoku

Na szczęście, po chwili dziewczynce udało się przywrócić funkcje życiowe, jednakże znajdowała się ona w stanie głębokiej hipotermii. Na pokładzie śmigłowca LPR została przetransportowana do szpitala przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

Na tym jednak nie zakończyły się działania służb, które musiały udzielić pomocy także bliskim dziewczynki. Ci potrzebowali wsparcia psychologicznego, a jeden z nich stracił nawet na chwilę przytomność. Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia teraz przyczyny i dokładne okoliczności zdarzenia.

Źródło: Goniec.pl