Kapitan Tadeusz Wrona uratował 231 osób. Teraz jego syn potrzebuje pomocy, pilny apel obiegł sieć
11 lat temu cała Polska wstrzymała oddech. Na lotnisku Chopina w Warszawie doszło wówczas do awaryjnego lądowania Boeinga z 231 osobami na pokładzie. Dzięki umiejętnościom oraz zimnej krwi kapitana, maszyna wylądowała bez wysuniętego podwozia, a nikomu nic się nie stało. Tym kapitanem był Tadeusz Wrona. Ówczesny bohater dzisiaj sam potrzebuje wsparcia, a dokładnie potrzebuje go syna kapitana - Mikołaj, który stanął w obliczu wyjątkowo ciężkiej choroby.
Kapitan Tadeusz Wrona potrzebuje wsparcia dla syna
Informacje o wydarzeniach z 1 listopada 2011 roku, z warszawskiego lotniska Chopina, obiegły ówcześnie cały świat. Mówiono o cudzie, a kapitana samolotu, który szczęśliwie tamtego dnia wylądował bez podwozia, okrzyknięto bohaterem. Syn kapitana Tadeusza Wrony usłyszał niedawno diagnozę - ostra białaczka szpikowa, czyli bardzo agresywny nowotwór krwi. Rodzina prosi o wsparcie i przekazywanie krwi.
- W sobotę nasz świat wywrócił się do góry nogami. Mikołaj, mój starszy brat, usłyszał diagnozę: Ostra Białaczka Szpikowa. Jest to agresywny i bardzo szybko postępujący nowotwór krwi - napisała na Facebooku córka Tadeusza Wrony.
Siostra potrzebującego Mikołaja zaapelowała - Bardzo proszę każdego, kto może, o oddanie krwi w punktach krwiodawstwa ze wskazaniem: Mikołaj Wrona, Centralny Szpital Kliniczny, ul. Stefana Banacha 1a. Oddział HEMATOLOGII, TRANSPLANTOLOGII I CHORÓB WEWNĘTRZNYCH - czytamy na Facebooku.
Dołączamy się do apelu najbliższych potrzebującego. Warto pomagać. Jeśli ktoś z jakichś względów nie jest w stanie oddać krwi, można udostępnić informację dalej.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Czy premier Morawiecki obiecał kadrze 30 mln. zł. za wyjście z grupy? Rzecznik rządu zabrał głos
Białystok. Ciała 30-latki i rocznego dziecka leżały pod blokiem. Ujawniono wstrząsające szczegóły
Poważne problemy właściciela słynnych zakładów mięsnych. Czterystu oszukanych na 23 mln zł
Źródło: Facebook