Jadł słonecznika na przystanku. Chwilę później siedział w areszcie
30-latek z Wałbrzycha okradał groby na cmentarzu. Wpadł, bo jadł na przystanku autobusowym słonecznik i zaśmiecał chodnik dookoła siebie. Policjanci zwrócili wówczas uwagę na torbę leżącą obok mężczyzny. W jej wnętrzu ujawniono części nagrobków.
30-latek jadł na przystanku słonecznik, dostał mandat
Niecodzienna akcja policji w Wałbrzychu. W środę 1 maja około godziny 16.00 uwagę funkcjonariuszy zwrócili dwaj mężczyźni. Siedzieli oni na ławce przystanku autobusowego.
Jeden z nich spożywał alkohol. Natomiast drugi z mężczyzn jadł słonecznik i łupiny okalające ziarno wyrzucał na chodnik. Policjanci uznali, że jest to zaśmiecanie miejsca publicznego. Wywiadowcy z wałbrzyskiej komendy ruszyli z bloczkiem mandatowym w stronę 31-latka i jego 30-letniego kolegi.
Nie żyje jedna osoba. Chwilę przed śmiercią podjął tragiczną w skutkach decyzjęW torbie miał skradzione z cmentarz krzyże
Za popełnione wykroczenie każdy z nich został ukarany mandatem karnym i mogłoby się wydawać, że na tym interwencja powinna się zakończyć. Jednak mundurowych zaciekawiła torba, którą 30-latek posiadł przy sobie. I tym razem policyjny nos nie zawiódł - przekazała w specjalnym komunikacie aspirant sztabowy Agnieszka Głowacka-Kijek z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
ZOBACZ: Nie żyje 16 osób. Policja potwierdza tragiczny bilans majówki na drogach
Szybko ustalono, że w torbie znajdowały się łupy, jakie 30-latek wyniósł z cmentarza. Mężczyzna odrywał od nagrobków metalowe krzyże. Policjanci ustalili, iż w torbie znajduje się aż 31 figurek Jezusa ukradzionych z grobów. Cmentarny złodziej miał jeden cel.
Mężczyzna chciał sprzedać łup na skupie złomu
Wyjaśniając ich pochodzenie, policjanci ustalili, że 30-latek, kilkanaście minut wcześniej ukradł je z nagrobków znajdujących się na cmentarzu parafialnym przy ul. Poznańskiej w Wałbrzychu. Mężczyzna chciał pociąć skradzione metalowe elementy i sprzedać na skupie złomu - wyjaśniła asp. sztab. Agnieszka Głowacka-Kijek.
ZOBACZ: Tych słów politycy wstydzą się do dziś. Sprawdź się w quizie, niewiele osób zdobywa 5 punktów
30-latek z przystanku autobusowego trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu nawet 8 lat pozbawienia wolności w związku z zarzutami ograbienia pochówku. Policja wystosowała specjalny apel skierowany do rodzin, których groby zostały okradzione przez 30-latka. Śledczy proszą, aby poszkodowani zgłaszali się na Komisariat w Wałbrzychu.
Źródło: KMP Wałbrzych