Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Felicjan Andrzejczak nie zmarł na nowotwór? Cugowski ujawnił prawdę
Patryk Idziak
Patryk Idziak 18.09.2024 23:03

Felicjan Andrzejczak nie zmarł na nowotwór? Cugowski ujawnił prawdę

Felicjan Andrzejczak
fot. KAPiF

Z całej Polski napływają wspomnienia zmarłego Felicjana Andrzejczaka. Wiemy, że artysta długo chorował, jednak nie chciał zejść ze sceny i jeszcze tydzień wcześniej dał swój ostatni koncert. Krzysztof Cugowski, wyznał, co działo się z muzykiem w ostatnich miesiącach i ujawnił kolejne szczegóły o przyczynie jego śmierci.

Felicjan Andrzejczak nie żyje. Budka Suflera wydała oświadczenie

Poruszająca wiadomość o śmierci jednej z największych gwiazd polskiej sceny, Felicjana Andrzejczaka, obiegła media 18 września, czyli dzień po jego śmierci. Naraz spłynęły też kondolencje dla rodziny oraz słowa pożegnania. W mediach społecznościowych pojawił się również wpis byłego zespołu muzyka, Budki Suflera.

W takich chwilach nie mówi się nic. W milczeniu wyświetla nam się to, co dobrego nas ze sobą łączyło. Słyszymy tylko to, co pięknego wspólnie stworzyliśmy. Ta muzyka zostanie na zawsze. Dziękujemy Ci Felku za każdy dźwięk – napisano.

Wielka wymiana dowodów osobistych. Posypią się mandaty Trudno uwierzyć, co Teresa Lipowska zrobiła z pieniędzmi zarobionymi w "M jak miłość". Niespotykany gest

Krzysztof Cugowski rozpacza po stracie przyjaciela

Jako pierwszy zareagował jednak Krzysztof Cugowski, współzałożyciel zespołu, a także wieloletni przyjaciel zmarłego muzyka. Przyznał, że to, co się stało łamie mu serce.

Jeszcze 15 sierpnia obaj stali na scenie, nie wiedząc wtedy, że to ich ostatni wspólny koncert. Dopiero podczas niego były lider Budki Suflera dowiedział się, że Felicjan Andrzejczak ma nowotwór. Jednak według posiadanych informacji, stwierdził, że to nie choroba była przyczyną śmierci, a udar.

Był moim gościem 15 sierpnia 2024 r. na moim na koncercie w Karwi. Wtedy się dowiedziałem, że jest ciężko chory. Jak teraz ze mną grał, widać było, że jest chory. Jeszcze śpiewał normalnie, ale widać było, że coś mu dolega. Niestety teraz odszedł. Ale nie umarł na to, co mu dolegało, tylko podobno miał udar, wczoraj (17 września — red.) się nie wybudził ze śpiączki – wyznał w rozmowie z Faktem.

Felicjan Andrzejczak nie doczekał kolejnego występu z Krzysztofem Cugowskim

Pomimo tak kiepskiego stanu zdrowia Felicjan Andrzejczak ani myślał zejść ze sceny. Muzyka dodawała mu sił i miał nadzieję ponownie zaśpiewać na koncercie 4 listopada. Krzysztof Cugowski nie był gotowy na odejście przyjaciela, ale zdaje sobie sprawę, że w tym wieku ryzyko jest już dosyć wysokie.

Dla młodych ludzi to perspektywa jest jeszcze odległa, a w takim przedziale wiekowym, w jakim my jesteśmy — on był 1,5 roku starszy ode mnie — to można się spodziewać w każdej chwili. Jeszcze miał być moim gościem 4 listopada na moim koncercie w Lublinie związanym z płytą i z książką. No i już niestety nie będzie – podsumował w Fakcie.

Czytaj także: Wzruszający szczegół na pogrzebie Roberta Smoktunowicza. Trudno powstrzymać łzy