Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dramatyczna śmierć księży w Sosnowcu. Właśnie ujawniono, co ich łączyło
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 10.03.2023 16:33

Dramatyczna śmierć księży w Sosnowcu. Właśnie ujawniono, co ich łączyło

None
pixabay.com/Arcaion/katedrasosnowiecka.pl

Parafianie wciąż pozostają w szoku po zabójstwie młodego diakona oraz śmierci księdza. Duchowni odbywali posługę w bazylice katedralnej pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu, która prowadzi dwa odrębne postępowania. Wiernych nurtuje wiele kwestii. Jak wyglądały relacje kapłanów? Co przyczyniło się do ich śmierci?

Tajemnicza śmierć księży w Sosnowcu. Parafia w żałobie

Ciało 26-letniego diakona Mateusza B., znaleziono we wtorek, 7 marca w okolicy garażu domu parafialnego. Młody duchowny został pocięty przez zabójcę, a ostrze noża przecięło mu między innymi płuco. Kilka godzin wcześniej inny z księży, Robert Sz., popełnił samobójstwo, wchodząc pod nadjeżdżający pociąg. Duchowni pełnili posługę w bazylice katedralnej pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu.

Makabryczne zdarzenia wstrząsnęły zarówno parafią jak i całą diecezją sosnowiecką. Pojawiają się wątpliwości związane z okolicznościami śmierci księży. Zgodnie z doniesieniami, duchowni pozostawać mieli w konflikcie, który miał przyczynić się do tragedii. Pomimo spekulacji prokuratura oficjalnie nie łączy tych dwóch spraw. - Toczą się dwa odrębne postępowania - oznajmił w rozmowie z Super Expressem, prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

Górale stanęli murem za Janem Pawłem II. Lata temu przyrzekli papieżowi ważną rzecz

Zmarli kapłani razem mieszkali, a także studiowali na tej samej uczelni

Na co dzień zmarłych duchownych łączyło wspólne mieszkanie. 26-letni Mateusz B. pochodził z Wolbromia. Odbył już święcenia pierwszego stopnia. Będąc na ostatnim roku seminarium duchownego, oczekiwał na święcenia kapłańskie. Tak jak ksiądz Robert Sz., diakon studiował na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Co więcej, 26-latek do diakonii w Sosnowcu trafił w tym samym czasie co ksiądz Robert. Według doniesień młody diakon miał stać się pupilkiem proboszcza parafii.

Robert Sz. święcenia kapłańskie przyjął natomiast w 2004 roku. W początkowych latach pracował jako kapelan w sosnowieckim szpitalu. Następnie odbywał posługę w parafii w Jaworznie. Cztery lata spędził w woli wikarego w parafii św. Joachima w Sosnowcu. W zeszłym roku miał trafić do Dąbrowy Górniczej, jednak ostatecznie został pomocnikiem proboszcza sosnowieckiej bazyliki. W hierarchii parafii pozostawał na równi z diakonami.

Relacje kapłanów w parafii. Trudny charakter Roberta.Sz

45-letni ksiądz nie posiadał dobrej reputacji w parafii. Jego trudny charakter, a także śmierć mamy, którą mocno przeżywał, sprawiły, że miał trudności w nawiązywaniu bliższych relacji. Jak wyglądały stosunki między księdzem Robertem Sz., a diakonem Mateuszem? Na ten moment brak jest odpowiedzi na to pytanie. Prokuratura powstrzymuje się od łączenia tych dwóch spraw. Organ nie potwierdza również doniesień o tym, kto jest odpowiedzialny za brutalne morderstwo diakona.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.

Źródło: se.pl