Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Putin zabawił się z niczego nieświadomym Trumpem. Jakie będą skutki?
Patryk Idziak
Patryk Idziak 07.04.2025 17:06

Putin zabawił się z niczego nieświadomym Trumpem. Jakie będą skutki?

Donald Trump
Donald Trump. Fot. MANDEL NGAN/AFP/East News

Rosja gra na nosie Donaldowi Trumpowi i całej delegacji Waszyngtonu ds. rozwiązania wojny w Ukrainie. Zawarte porozumienie o częściowym zawieszeniu broni to tylko pozorny dokument, który nie ma odbicia w rzeczywistości. Zagraniczne media alarmują, że specjalny wysłannik Kremla Kiriłł Dmitriew nieustannie prowadzi utajnione rozmowy z najwyższymi amerykańskimi urzędnikami, a prezydent USA wcale nie jest zainteresowany pokojem – chodzi mu o coś zupełnie innego.

Zawieszenie broni między Rosją a Ukrainą nie obowiązuje. Kreml ignoruje umowę

Władimir Putin nie jest zwyczajnym politykiem i zdążył się już o tym przekonać cały świat, gdy wyszło na jaw, jak traktował swoich rozmówców przed przystąpieniem do negocjacji. Prezydent Rosji zwykle każe na siebie długo czekać, odwleka spotkania i zachowuje ton sugerujący jego przewagę nad drugą stroną. Dotychczas każda próba wypracowania rozwiązania konfliktu w Ukrainie kończyła się swoistym fiaskiem – choć wstępne ustalenia zakładały pewne korzyści, Kreml szybko “prostował” komunikaty, przedstawiając swój punkt widzenia.

Jakiś czas po ponownym zwycięstwie w wyborach prezydenckich Donald Trump podkreślał, że jest w stanie zmusić Rosję do przyjęcia jego warunków. Jak przypuszczał, wojnę zakończyłby “w kilka dni”. Dlaczego w takim razie rozlew krwi trwa nadal, a Rosja ignoruje porozumienie o zawieszeniu broni z Ukrainą?

Zagraniczne media donoszą, że Putin polecił swojemu zaufanemu człowiekowi, Kiriłłowi Dmitriewowi, utrzymanie pozytywnych relacji z USA, tak by móc z łatwością przekonać je do swoich racji. Brytyjski dziennik “The Guardian” sugeruje, że strategia Kremla polega na stawianiu się w roli poszkodowanych i obwinianiu Ukrainę oraz jej partnerów o klęskę w negocjacjach. To jednak nie wszystko.

Uczestnik zażartował z Krzysztofa Ibisza na wizji. Jego reakcja mówi wszystko

Propaganda Rosji w sprawie wojny w Ukrainie ma zasięg globalny

18 marca otrzymaliśmy oświadczenie Białego Domu o udanej rozmowie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w sprawie zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą. Porozumienie objęło tylko część pierwotnych oczekiwań, mianowicie zakaz ataków na strategiczne punkty energetyczne i infrastrukturę. Zapewniano również o zamiarze przystąpienia do negocjacji pełnego zawieszenia broni.

Tymczasem analiza “The Guardian” – poparta stanowiskami znamienitych ekspertów – wykazuje nieskuteczność tej umowy. Prof. studiów strategicznych Phillip O'Brien podkreśla, że obie strony w dalszym ciągu prowadzą działania zbrojne na terenie infrastruktury energetycznej. Członkini niezależnej organizacji badawczej Chatham House, Orysia Lutsewicz, mówi zaś, że “nie mamy żadnego zobowiązania ze strony Rosji”, a porozumienie realnie nie istnieje.

Stanowisko Kremla w tej sprawie jest jasne: winni Ukraińcy i kraje wspomagające ich opór wobec sił rosyjskich.

Dziś liczne siły zainteresowane utrzymaniem napięć stoją na drodze do przywrócenia konstruktywnej współpracy. Siły te celowo zniekształcają stanowisko Rosji, próbując zakłócić wszelkie działania na rzecz dialogu, nie szczędząc na to ani pieniędzy, ani zasobów – pisał Kiriłł Dmitriew na Telegramie.

Narracja o rzekomym sabotowaniu negocjacji wyraźnie ma swoje odbicie w stosunkach rosyjsko-amerykańskich, ponieważ Donald Trump nie podejmuje stanowczych kroków wobec Rosji, które tak szumnie zapowiadał. Zaniechanie prezydenta USA może być poparte tym, co chce osiągnąć dla własnego kraju.

USA nie chcą pokoju? Tajne rozmowy z dyplomacją rosyjską

Według niedawnych ustaleń Instytutu Studiów na Wojną (ISW), Rosja na czele z Władimirem Putinem nie odstąpi od starań o zmianę władzy w Ukrainie. Od samego początku wybuchu pełnowymiarowej wojny chce dymisji Wołodymyra Zełenskiego oraz wyborów nowego rządu, który doprowadziłby do upadku reżimu. Przypomnijmy, że obowiązujące w Ukrainie prawo zabrania przeprowadzania wyborów prezydenckich w czasie wojny.

Moskwa proponuje zatem ustanowienie “tymczasowej międzynarodowej administracji” w Ukrainie pod zwierzchnictwem ONZ. Jak wynika z analizy “The Guardian”, o dążeniu do tego celu świadczą rozmowy rosyjskiego dyplomaty Kiriłła Dmitriewa z amerykańskimi urzędnikami. Nie bez powodu ich treść pozostaje niejawna.

Niektórzy eksperci spekulują, że Donald Trump wybiera to, co jego zdaniem okaże się korzystniejsze dla Stanów Zjednoczonych. Portal Onet zacytował słowa amerykańskiego dyplomaty, który stwierdził, że “największe pytanie dotyczy polityki USA. Administracja Trumpa używa kombinacji nacisków i zachęt, aby przekonać obie strony do zaprzestania walk. Jej podejście jest jednak ukierunkowane na oferowanie korzyści Rosji przy jednoczesnym wywieraniu silnej presji na Ukrainę”.

Jeśli Donald Trump faktycznie dysponuje stosownymi narzędziami, które w krótkim czasie doprowadziłyby do zakończenia wojny, to wyraźnie wcale nie chce ich użyć. Zdaniem ekspertów, Trump “połknął haczyk”, dając się zmanipulować Rosji i będzie skłonny uwierzyć słowom jej przedstawicieli, a nie krajom wspierającym Ukrainę.

Dowiedz się więcej: Nowy komunikat Kremla ws. sytuacji na Ukrainie. Putin stawia zaskakujące warunki