Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Była dziewczyna Łukasza Ż. przerwała milczenie. Ujawniła straszne rzeczy
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 20.09.2024 14:28

Była dziewczyna Łukasza Ż. przerwała milczenie. Ujawniła straszne rzeczy

policja
Fot. pixabay, policja

W czwartek doszło do zatrzymania Łukasza Ż., poszukiwanego sprawcy tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, który od kilku dni nie schodził z ust mediów. Teraz głos w sprawie 25-latka zabrała jego była partnerka. Kobieta zdradziła niepokojące informacje.
 

Łukasz Ż. został zatrzymany

W czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła informację o zatrzymaniu Łukasza Ż., sprawcy tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Na poszukiwanym ciążył Europejski Nakaz Zatrzymania. Udało się go schwytać za sprawą współpracy z niemiecką policją.

25-latek  w nocy z soboty na niedzielę (14/15 września) miał jechać samochodem marki Volkswagen ze swoją dziewczyną Pauliną i kolegami z centrum Warszawy do klubu znajdującego się na Pradze Południe. Według ustaleń prokuratury samochód mężczyzny z ogromną prędkością uderzył w prawidłowo jadącego forda. Na miejscu zginął 37-letni mężczyzna. Jego żona i dwójka dzieci trafili do szpitala.
 

Tragedia na Mazowszu. Kierowca "skosił" pięć osób, dramatyczne wiadomości

Łukasz Ż. bywał agresywny

Po zatrzymaniu mężczyzny wychodzą nowe fakty na temat jego życia prywatnego. Interesujące szczegóły przedstawili jego znajomi i była partnerka, do których dotarł portal TVP Info. Kolega z dawnych lat Łukasza Ż. twierdzi, pochodził on ze środowiska "patologiczno-kibicowskiego".

Lubiłem go w zależności od jego humoru. Nie podobało mi się, że bywa agresywny, wulgarny. Codziennie wstawiał filmiki, jak jeździ ponad limity. Już wcześniej nie uważał zbytnio na drodze - zaznaczył.

"Przez niego boję się wsiadać do auta:

Zobacz: Łukasz Ż. zatrzymany. To on miał wjechać w rodzinę na Trasie Łazienkowskiej 

Była partnerka Łukasza Ż. twierdzi, że zepsuli go kumple, używki i alkohol. To prowadziło do wielu nieporozumień w ich związku. 

Dużo się kłóciliśmy. Raz przyjechałam do rodziców na weekend i już nie wróciłam. (…) Jego mama jest wspaniałą osobą, ale musiała być i ojcem, i matką, bo w większości wychowywała go sama. Ojca nie poznałam, był wtedy w zakładzie karnym. Mama Łukasza pracowała w Żabce na Bielanach. Starała się zapewnić Łukaszowi naprawdę dużo - przyznała kobieta.

Okazuje się także, że przepisowa jazda nie była jedną z cnót Łukasza Ż., a ten często powodował wypadki.

Przez niego boję się wsiadać do auta i prawdopodobnie ten strach zostanie ze mną do końca mojego życia. Byliśmy razem rok i też mieliśmy wypadek, przez co mam traumę. To było bardzo dawno temu i na szczęście nic nikomu się nie stało. Ale strach pozostał. (…) Bardzo przykre jest to, że on przeżył, a niewinni ludzie cierpią. Jeszcze zostawił swoją obecną partnerkę w ciężkim stanie - dodała.