Aleksandr Łukaszenka ponownie uderzył w Polskę. Po przekonywaniu, że Polacy stoją pod granicami jego kraju z marzeniem o kupnie kaszy, teraz stwierdził, że Warszawa jest realnym zagrożeniem i kluczowe jest zablokowanie możliwości... otoczenia Białorusi przez Polskę.
Aleksandr Łukaszenka stara się prześcignąć samego siebie i po raz kolejny zabłysnął wyjaśniającymi świat tezami. Białoruski dyktator nadal przekonuje, że to nie Rosja, a... Polska jest zagrożeniem.
Łódzkie: Tragiczna śmierć strażaka-ochotnika. 49-latek zmarł po ćwiczeniach
CZYTAJ DALEJNie ma wątpliwości, że prezydent Białorusi nie może się zdecydować, czy Warszawa jest super mocarstwem czyhającym na jego kraj, czy nieporadnym sąsiadem, który nie jest w stanie zapewnić obywatelom nawet podstawowych produktów, a ci w poszukiwaniu kaszy i soli zmuszeni są błagać na granicy o wpuszczenie do Białorusi.
Najnowsze słowa Aleksandra Łukaszenki to ponownie wypowiedź z cyklu "złote myśli". Dyktator zarzucił militarne plany Warszawy wobec jego kraju. Wszyscy byli w błędzie i to prezydent Białorusi musiał nieść kaganek oświaty, wyjaśniając, że to nie Rosja jest obecnie agresorem?
Aleksandr Łukaszenka ostrzega i alarmuje przed... Polską
Aleksandr Łukaszenka postanowił zaskoczyć świat kolejnymi teoriami. Prezydent Białorusi przekonuje, że Ukraina będzie prosić o pomoc nie tylko jego kraj, a nawet samą Rosję. Co stanie się tak wielkim zmartwieniem Wołodymyra Zełenskiego? W opinii Aleksandra Łukaszenki ma być to Polska.
Na celowniku Warszawy znalazł się nie tylko Kijów, ale również Mińsk. - Nie możemy w ogóle pozwolić, by Polacy nas otoczyli - stwierdził w piątek, 17 czerwca Aleksandr Łukaszenka.
- Będziemy musieli zareagować - dodawał przejęty i pewny swoich racji prezydent Białorusi. "Złote myśli" Aleksandra Łukaszenki padły podczas spotkania z pracownikami państwowej firmy oponiarskiej z Biełszyny w Bobrujsku.
Ukraina będzie prosić Rosję o pomoc? Tak uważa Łukaszenka
Rosja zaatakowała 24 lutego Ukrainę, ale Aleksandr Łukaszenka zdaje się odizolowany od tej informacji i przekonuje, że to nie Władimir Putin jest groźnym widmem wiszącym nad tą częścią świata.
- Ja kiedyś powiedziałem: Ukraińcy też poproszą nas i Rosjan, żebyśmy pomogli im zachować integralność. Żeby im nie oderwali - wspomniał swoje własne słowa Aleksandr Łukaszenka.
Pomidor będzie kosztował 60 złotych? Powodem ceny węgla, rolnicy alarmują
CZYTAJ DALEJOkazuje się, że w militarnych i geopolitycznych zamiarach Warszawy kluczowy jest udział demonicznego Zachodu pod postacią zepsutych Stanów Zjednoczonych. To właśnie Ameryka ma finansować polskie zapędy wojskowe.
- Widzimy to. Dlatego muszę utrzymywać siły zbrojne w pogotowiu zarówno na zachodzie, jak i na południu - powiedział Aleksandr Łukaszenka, alarmując o dostawach broni i rozmieszczaniu sił zbrojnych zza oceanu nad Wisłą.
Polacy marzyli nie tylko o białoruskiej kaszy, ale również o białoruskim terytorium?
Nie jest zaskoczeniem, że "bohaterski" Aleksandr Łukaszenka zapewnił, że stoi na straży bezpieczeństwa swoich obywateli. Na spotkaniu z pracownikami firmy oponiarskiej postanowił zdradzić w jaki sposób.
"Wyrozumiały" i "ludzki" dyktator wyjawił, że Polacy mieli "pomysły", aby... "wleźć na Białoruś". Na szczęście Aleksandr Łukaszenka to przewidział. - Umieściłem dziesięć jednostek wzdłuż granicy za plecami pograniczników, żeby nie wleźli na Białoruś. A były takie pomysły - dodał.
Biełsat przypomina, że to Polska to nie pierwszy kraj, który w opinii Aleksandra Łukaszenki czyha na jego państwo. - Przedtem lider białoruskiego państwa twierdził, że Ukraina zamierzała dokonać napaści na Białoruś. A jej plan pokrzyżował rosyjskie "prewencyjne uderzenie". Jego obietnice pokazania Władimirowi Putinowi na mapie "czterech pozycji", z których Ukraińcy mieliby zaatakować jego kraj, zaowocowała dziesiątkami memów - relacjonuje Biełsat.
Porażające odkrycie w lesie, wezwano specjalistyczną jednostkę chemiczną. "Pojemniki wyglądają, jakby były odkopane i dopiero przetransportowane"
Leśniczy z Wielkopolski patrolował teren, gdy zauważył, że na łące ukrytej wśród drzew ktoś porzucił pojemnik z nieznaną substancją. Szybko okazało się, że "prezentów" jest więcej. - W wizualnej ocenie leśniczego, który dziś rano odkrył zdarzenie, jest to substancja niebezpieczna - przekazało Nadleśnictwo Koło. Natychmiast wezwano specjalistyczną jednostkę chemiczną. fot. Nadleśnictwo Koło
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
"Zagrożenie nowym atakiem". Prezydent Ukrainy zwołał pilną naradę, obawia się nie tylko Rosji
Lepiej przeszukaj szuflady. Dziesięciogroszówka z PRL jest warta majątek, można się dorobić
"Rz": Paweł Kukiz może stracić partię. Muzyk nie złożył sprawozdania finansowego do PKW
Źródło: Biełsat, goniec.pl, o2