Polska, Litwa i Łotwa trafiły na celownik Alaksandra Łukaszenki, który postanowił wyznać w czasie wielkanocnego przemówienia, że obywatele sąsiednich krajów rzekomo zazdroszczą Białorusi dobrobytu. Prezydent podczas przemówienia w cerkwi we wsi Kopyś zasugerował nie tylko, że jego kraj się wzbogacił, ale również iż kraje sąsiednie mają problem z żywnością.
W czasie wielkanocnego przemówienia w cerkwi Alaksandr Łukaszenka próbował przekonać swoich obywateli, iż ich sytuacja zmieniła się diametralnie: oczywiście na lepsze.
Fala gratulacji dla Emmanuela Macrona. Wymiana zdań między Tuskiem i Kowalskim na Twitterze
CZYTAJ DALEJPrezydent Białorusi posłużył się przykładem obywateli państw sąsiadujących z jego krajem. W opinii Aleksandra Łukaszenki obecnie Polacy, Litwini i Łotysze przekraczają granicę jego kraju, by kupić kaszę i sól, gdyż mają trudności z ich zdobyciem u siebie.
Alaksandr Łukaszenka przekonuje Białorusinów o ich dobrobycie
Podczas obchodzonej przez osoby prawosławne i grekokatolików Wielkanocy Alaksandr Łukaszenka wykorzystał okazję do tego, by bezpośrednio zwrócić się do swoich rodaków.
Prezydent Białorusi nie ukrywał zadowolenia z tego, jaką drogę przeszedł jego kraj. Nie poprzestał jednak tylko na słowach uznania, ale podał przykłady. Jego zdaniem świadczy o tym sytuacja sąsiadujących państw, którym w przeszłości Białorusini mogli zazdrościć.
- Zobaczcie co dzieje się z sąsiednimi Litwą, Łotwą, Polakami, o Ukrainie już nie wspominam. Oni byli tacy zamożni, żyli w takim szczęśliwym świecie - mówił Alaksandr Łukaszenka podczas wizyty w cerkwi we wsi Kopyś pod Orszą na wschodzie Białorusi.
To był dopiero wstęp do pełnych sugestii słów prezydenta Alaksandra Łukaszenki. - Oni byli tacy zamożni, żyli w takim szczęśliwym świecie. U nas nic nie było, u nich wszystko. I gdzie są teraz? - mówił prezydent Białorusi.
Reuters: dramatyczna sytuacja pracowników w Moskwie. Setki tysięcy osób odczuwa zachodnie sankcje
CZYTAJ DALEJPolacy jeżdżą do Białorusi po kaszę? Tak uważa Alaksandr Łukaszenka
Deklaracji, które mogą dziwić padło więcej. Prezydent Białorusi nie ustawał w próbach udowodnienia, że jego kraj wzbogacił się do tego stopnia, że sąsiedzi zaczęli korzystać z jego dóbr.
Alaksandr Łukaszenka podczas obchodów prawosławnej Wielkanocy w cerkwi stwierdził, że Polacy, Litwini i Łotysze "stoją przy granicy i proszą, byśmy ich wpuścili na Białoruś". - Żeby mogli przynajmniej kupić kaszę gryczaną. Mniejsza o grykę. Soli nie mają. Proszą nas o sól - mówił.
Rzekome tłumy czekające na łaskę Białorusi w związku z - sugerowanym przez Alaksandra Łukaszenkę - brakiem żywności nie muszą obawiać się o swój los. Prezydent Białorusi zapewnił w czasie świąt, że jego kraj nie będzie obojętny na te "błagania". - My jako szczodrzy ludzie otwieramy tę granicę - zapewnił Alaksandr Łukaszenka.
To Białorusini mają problem z kaszą i solą
Telewizja Biełsat zwróciła uwagę na fakt, iż w swojej wielkanocnej odezwie Alaksandr Łukaszenka pominął istotne wiadomości. Wskazując na rzekome problemy z podstawowymi produktami żywnościowymi w Polsce, Litwie i Łotwie nie wspomniał o problemach Białorusinów.
Biełsat wskazał bowiem, że zaledwie przed kilkoma dniami białoruskie władze wydały specjalne rozporządzenia, które ogranicza możliwość wywozu z kraju soli, kaszy i mąki. Obecnie Białorusini nie mogą opuścić kraju z więcej niż kilogramem wskazanych produktów.
Takich bogactw zazdrościć mu może nawet Putin. Ujawnili, jak żyje Łukaszenka
Sciapan Puciła ujawnił majątek Aleksandra Łukaszenki. Przywódca Białorusi ma nie tylko szereg ociekających bogactwem rezydencji. Polityk posiada (stan na 2021 rok) również ekskluzywne i nowoczesne samochody o łącznej wartości około 4 mln euro. Kliknij "dalej" i zobacz bogactwo Aleksandra Łukaszenki.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Putin wręczył prezent Cyrylowi z okazji Wielkanocy. Nagranie z uroczystości budzi wątpliwości
Emocjonalne wystąpienie Andrzeja Dudy przed kopalnią Zofiówka. "To chyba najczarniejszy tydzień"
Matura matematyka 2022. Ile trzeba mieć punktów na maturze z matematyki?
Źródło: Biełsat.tv