Została wdową w wieku 29 lat, męża zabrał COVID-19. Wyznała, co przeżyła
Jak wspomina Patrycja w artykule opublikowanym w kieleckim wydaniu „Gazety Wyborczej”, jej mąż bardzo bał się zakażenia koronawirusem. Nikt nie spodziewał się jednak, że życie 33-latka jest naprawdę w poważnym zagrożeniu.
Mąż 29-latki zmarł z powodu zakażenia COVID-19
Patrycja i Kamil poznali się na festiwalu muzycznym i pobrali w 2017 roku. Wspólnie przeprowadzili się do Warszawy, gdzie 33-latek pracował jako PR-owiec, a 29-latka została zatrudniona w instytucie naukowym i robiła doktorat z biologii. W wakacje mieli przeprowadzić się do swojego nowego mieszkania.
Patrycja przechodziła w pracy co tydzień badania przesiewowe w kierunku COVID-19. Choć zarówno kobieta, jak i jej mąż, unikali sytuacji, mogących stwarzać ryzyko zakażenia COVID-19, jedno z badań potwierdziło infekcję u 29-latki. Z początku jednak testy nie wskazywały, że zakaził się również jej mąż.
Kobieta czuła się dobrze, jednak jej mąż był przekonany, że z jego zdrowiem nie jest najlepiej. 12 lutego 2021 roku Kamil wykonał kolejny test w kierunku COVID-19, który tym razem potwierdził infekcję. Jak wspomniała kobieta na łamach kieleckiej „Gazety Wyborczej”, jej mąż był bardzo przestraszony i powtarzał, że umrze. Mężczyzna bał się wirusa, ponieważ jego płuca miały być osłabione po chorowaniu w dzieciństwie.
[EMBED-242]
Patrycja martwiła się o męża, jednak jednocześnie nie dowierzała w jego pogarszające się samopoczucie. Jego panika przerażała 29-latkę, ponieważ Kamil miał 33 lata i nie cierpiał na żadne choroby współistniejące. Mężczyzna z dnia na dzień stawał się jednak coraz słabszy.
Kiedy para po raz kolejny wezwała karetkę, medycy zdecydowali się przyjąć 33-latka do Szpitala Wolskiego w Warszawie na oddział covidowy. Okazało się, że Kamil miał śródmiąższowe zapalenie płuc, a zmiany zajęły aż 30 procent organu. W placówce jego stan drastycznie się pogorszył i wkrótce został podłączony do respiratora, a następnie do aparatury ECMO, która miała zastąpić mu zniszczone chorobą płuca.
Choć z początku nastąpiła poprawa, wkrótce stan zdrowia Kamila znów zaczął się pogarszać. Lekarze uprzedzali, że jeśli 33-latek zdoła zwalczyć zakażenie i wybudzić się ze śpiączki farmakologicznej i tak bedzie wymagał przeszczepu płuc. Kamil zmarł jednak 27 marca 2021 roku o godzinie 9:49. Dzień wcześniej Patrycja pożegnała się z nim w szpitalu. Jak wspomina, 33-latek był blady i wychudzony, a gdy podniosła prześcieradło i dotknęła jego ręki, poczuła, że jest ona lodowata.
– Nieraz nie mam siły płakać, a nieraz wyję z bezsilności. [...] Zaczynam chodzić do pracy. Boję się pytań o to, przez co przeszłam. W wieku 29 lat zostałam wdową. Tyle planów było przed nami. Mieszkanie, mój doktorat, dziecko. Straciłam najlepszego przyjaciela i miłość życia – wyznała Patrycja.
29-latka relacjonowała na Facebooku walkę swojego męża z COVID-19. Jego śmierć to dla niej ogromny cios, jednak wie, że nie jest sama. Kobieta przyznała, że zna inne trzydziestoletnie czy czterdziestoletnie wdowy, które straciły ukochanych przez zakażenie wirusem SARS-COV-2. Każda z tych rodzin przeżyła ogromną tragedię tak samo, jak ona.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: