Bohater "Sanatorium miłości" usłyszał najgorszą diagnozę. "Złośliwy nowotwór"

Bohater programu "Sanatorium miłości", podzielił się w mediach społecznościowych osobistą relacją z ostatnich wydarzeń w swoim życiu. Opublikowane przez niego zdjęcie wzbudziło ogromne poruszenie wśród fanów.
Gerard Makosz znalazł miłość w "Sanatorium"
Gerard Makosz i Iwona Mazurkiewicz poznali się w trakcie drugiej edycji programu "Sanatorium miłości". Szybko przypadli sobie do gustu i z ekranowej relacji szybko narodziła się prawdziwa więź, która przetrwała po finale programu. W sierpniu 2023 roku para sformalizowała swój związek i wzięła ślub cywilny. Uroczystość odbyła się na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Niepołomicach. To dla nich miejsce szczególne - wcześniej świętowali tam 80. urodziny Gerarda i zaręczyny.
W ceremonii uczestniczyła prowadząca "Sanatorium miłości", Marta Manowska, a także inni uczestnicy programu. Kilka miesięcy później małżonkowie wyruszyli w podróż poślubną na Zanzibar, a fani mogli śledzić ich losy w mediach społecznościowych. Wszystko wskazywało na to, że seniorzy odnaleźli długo poszukiwane szczęście i przed nimi masa radosnych chwil.
Były partner Kaczorowskiej z "Tańca z gwiazdami" nie miał dla niej litości. "Podła i nietaktowna"Zaskakująca diagnoza po rutynowych badaniach
Niedługo po powrocie z podróży, w życiu seniorów wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Gerard Makosz zamieścił na Facebooku zdjęcie ze szpitalnego łóżka, a w opisie zdradził, że przeszedł poważną operację.
Badania profilaktyczne naprawdę mogą uratować życie! To był dla nas bardzo trudny czas. Badania wykazały - złośliwy nowotwór płuc. Kiedy usłyszeliśmy tę diagnozę, byliśmy zdruzgotani. W wyniku dalszych badań stwierdzono, że nie ma przerzutów - napisał.
U Gerarda z "Sanatorium miłości" wykryto raka. Przeszedł operację
Chorobę wykryto podczas rutynowych badań profilaktycznych. Dzięki temu możliwe było szybkie działanie, które - jak twierdzi senior - uratowało mu życie. Konsylium lekarskie niemal natychmiast podjęło decyzję o operacji, która okazała się skuteczna dzięki wczesnemu wykryciu nowotworu.
Decyzją konsylium lekarskiego była natychmiastowa operacja usunięcia górnego płata prawego płuca, która miała miejsce 10 marca. Dzięki właściwej opiece medycznej i szybkiej mojej decyzji dzisiaj znowu mogę cieszyć się życiem i powrotem do pełnej sprawności, o co codziennie dba moja Iskierka - dodał Gerard.
Jak wynika z relacji seniora, operacja przebiegła pomyślnie i powoli wraca do formy. Choć informacja o diagnozie była dla pary ogromnym ciosem, szczęściem w nieszczęściu udało się zareagować na czas. Gerard podkreślił też ogromne wsparcie, jakiego udziela mu żona Iwona, nazywana przez niego czule "Iskierką".
Senior zaapelował do fanów i internautów
Na zakończenie swojego wpisu Gerard Makosz skierował do obserwatorów ważne przesłanie. Zaapelował o regularne badania i dbałość o zdrowie, które - jak sam podkreślił - mogą pomóc w porę wykryć zagrożenie i pozwolić na podjęcie leczenia. W jego przypadku właśnie wczesna diagnostyka sprawiła, że operacja mogła odbyć się bez zwłoki i zakończyła się sukcesem.
Badania profilaktyczne naprawdę mogą uratować życie - przypomniał ponownie, dając swoim przykładem wyraźny sygnał, że nie warto odkładać troski o zdrowie.
Przypadek Gerarda Makosza to idealny dowód na to, że regularne badania mogą uratować życie. Podczas rutynowej kontroli wyszło na jaw, że w jego organizmie znajdowała się tykająca bomba, którą tylko dzięki czujności udało się rozbroić na czas.





































