Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zatrzymali karawan do kontroli, gdy zajrzeli do środka zamarli. Nie mogli odpuścić, wkroczyli do akcji
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 09.03.2023 10:17

Zatrzymali karawan do kontroli, gdy zajrzeli do środka zamarli. Nie mogli odpuścić, wkroczyli do akcji

None
KMP Wrocław

Niecodzienną kontrolę przeprowadzili policjanci z Wrocławia (woj. dolnośląskie). Zatrzymani pracownicy firmy pogrzebowej przewozili umieszczoną pod fotelem kierowcy urnę z prochami. Co więcej, nie posiadali uprawnień do prowadzenia pojazdu. Tłumaczenie mężczyzn było zaskakujące.

Nietypowa kontrola drogowa. Policjanci nie mogli w to uwierzyć

Funkcjonariusze z wrocławskiej drogówki do rutynowej kontroli zatrzymali białego dostawczego mercedesa. Ku ich zdziwieniu okazało się, że pojazd pełni funkcję karawanu. Dodatkowo kierowca nie miał prawa jazdy. Wymaganych uprawnień nie posiadał również drugi z mężczyzn.

- Patrol funkcjonariuszy wrocławskiej drogówki zatrzymał do kontroli białego mercedesa. Dwóch mężczyzn, jeden siedział za kierownicą, a drugi na miejscu dla pasażera. Ale to nie miało większego znaczenia, gdyż jak się okazało, żaden z nich nie posiadał uprawnień do kierowania - relacjonują zdarzenie policjanci.

Poważne zmiany w Biedronce, zacznie się już za chwilę. Klienci muszą o tym wiedzieć

Zaskakujące tłumaczenie pracowników

Zdziwionym policjantom mężczyźni tłumaczyli, że ich pośpiech wynikał z oczekiwania żałobników na pobliskim cmentarzu

W tamtym momencie mundurowi dostrzegli nietypowy przedmiot znajdujący się pod fotelem. Pracownicy zakładu pogrzebowego umieścili tam urnę z prochami zmarłego.

- Spieszyli się, gdyż na pobliskim cmentarzu czekali żałobnicy, a ten "nieistotny", szczególnie dla kierującego, obowiązek prawny nie miał w tym momencie większego znaczenia. Wieźli urnę z prochami zmarłego i to było wystarczające wytłumaczenia dla zlekceważenia przepisów ruchu drogowego - czytamy w oficjalnym komunikacie policji.

Kierowca odpowie przed sądem

Sprytne tłumaczenie okazało się niewystarczające. Kierującego pojazdem czeka teraz wizyta w sądzie. 

- Ich tłumaczenia nie miały znaczenia dla interweniujących funkcjonariuszy, a autem odjechał inny pracownik zakładu pogrzebowego, mający uprawnienia do kierowania. Teraz kierujący mercedesem 27-latek będzie tłumaczył się przed sądem. Grozi mu m.in. sądowy zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 3 lat - informował młodszy aspirant Rafał Jastrząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.

Źródło: o2.pl