Zaginięcie Beaty Klimek. Niebywałe, co dzieje się na posesji, pilny apel rodziny
Sprawa tajemniczego zaginięcia Beaty Klimek nabiera tempa. Według ustaleń “Faktu”, do akcji wkroczyła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, a na na posesji męża i teściów zaginionej kobiety pojawili się śledczy. Z kolei jej siostrzenica ma coraz większe obawy na temat tego, co mogło się wydarzyć.
Trwają poszukiwania Beaty Klimek
Beata Klimek z niewielkiego Poradza w województwie zachodniopomorskim zaginęła 7 października 2024 roku. Była wówczas widziana podczas odprowadzania swoich dzieci do szkoły. Pojawiła się z nimi na przystanku autobusowym, a sama miała jechać do pracy. Od tamtej pory słuch po niej zaginął. Samochód 47-latki znaleziono pod jej domem, mimo, że regularnie z niego korzystała.
Zaniepokojona rodzina nie czekała długo i zgłosiła sprawę na policję. Od tamtej pory trwają poszukiwania kobiety, jednak w sprawie pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Ustalono, że zaginiona miała zamontowaną przed swoim domem kamerę, skierowaną dokładnie na drzwi wejściowe. Niestety zapisy z monitoringu są niedostępne, bowiem kamera została wcześniej odłączona.
ZOBACZ: Zaginięcie Beaty Klimek. Mąż nie weźmie udziału w poszukiwaniach, szokujący powód
Tragiczna noc, nie żyją 3 osoby. Drogi zablokowane, służby w akcji Była 1:27. Zderzyły się dwa pociągi. Służby w akcji, poważne utrudnienia w ruchuProkuratura zajęła się sprawą Beaty Klimek
Jak podaje “Fakt”, we wtorek na posesji w której mieszkała zaginiona Beata Klimek, pojawiły się policyjne radiowozy. Teren został otoczony taśmą policyjną. Podczas wielogodzinnych czynności wypompowana została woda z oczka wodnego i zbiornika na szambo. Z miejsca zabrano także dwa samochody. Jeden należy do męża zaginionej, a drugi do jej teściów. Z ustaleń serwisu wynika, że nikt nie został zatrzymany.
Mogę tylko potwierdzić, że Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi postępowanie w tej sprawie, ale w jakim kierunku i w jakim zakresie, takiej informacji nie mogę udzielić. Mogę też poinformować, że pod nadzorem prokuratora wykonywane są tam na miejscu czynności. To jedyne, co na ten moment mogę powiedzieć - przekazał w rozmowie z "Faktem" prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Siostrzenica Beaty Klimek: "Mam coraz większe obawy"
W sobotę, 23 listopada o godzinie 9 odbędą się kolejne poszukiwania zaginionej 47-latki, które organizują jej bliscy wraz z chętnymi mieszkańcami. O pomoc zaapelowano również do internautów.
Pomimo że w sprawę włączyła się prokuratura, to poszukiwania zaplanowane na sobotę odbędą się. Cokolwiek by się nie działo, to pójdziemy i będziemy szukać. Chyba że, na ostatnią chwilę policja wyda jakiś komunikat i wtedy będziemy musieli odwołać akcję w zależności od decyzji policji. Ale na ten moment mamy zielone światło od policji. Sami powiedzieli nawet, że to bardzo dobry pomysł - powiedziała w rozmowie z "Faktem" Olga Klimek, siostrzenica Beaty.
Kobieta przekazała, że na chwilę obecną nie może zdradzić, jakie tereny będą przeczesywane. Uczestnicy poszukiwań dowiedzą się o tym na miejscu. “Są do wyboru dwa obszary i ostateczną decyzję dopiero podejmiemy. Jak na razie do udziału w poszukiwaniach zgłosiło się około 70 osób. Po zakończeniu poszukiwań w ramach podziękowania planujemy kawę, herbatę oraz ciepły posiłek dla wszystkich uczestników, którzy się zjawią” - poinformowała siostrzenica.
ZOBACZ: Brat Tomasza Komendy ujawnił, co działo się z nim po wyjściu z więzienia. Wstrząsająca relacja
Olga Klimek odniosła się także m.in. do spekulacji męża Beaty i jego nowej partnerki, który sugeruje, że 47-latka mogła po prostu uciec.
Od początku nawet nie dopuszczaliśmy do siebie takiej myśli, że mogła uciec. To jest niedorzeczne. Nie po to ta kobieta tak dbała o te dzieci, tak je kochała, tak walczyła o dobro ich wszystkich, żeby nagle uciec i zostawić je z tym mężczyzną. Byłam z ciocią bardzo blisko i nie widziałam po niej żadnych oznak, żeby była załamana psychicznie. Ona już się pogodziła z sytuacją, że jej mąż związał się z inną kobietą i na pewno nie mógł to być powód, dla którego miałaby uciec - podkreśla Olga Klimek.
Siostrzenica zaginionej została zapytana przez dziennikarzy, czy mąż Beaty Klimek mógł mieć jakiś związek z jej zaginięciem. “Tego nie mogę stwierdzić, bo nie mam na to dowodów. Ale po tym, co widzę w internecie, po tych wpisach Jana i jego wypowiedziach, to jestem coraz bardziej zaniepokojona. Jak można oczerniać kobietę, która zniknęła? Matkę ich wspólnych dzieci. Co więcej, on jej nawet nie szuka, tylko ją oczernia. To jest dla mnie niezrozumiałe i dlatego mam coraz większe obawy na temat tego, co mogło się wydarzyć. Natomiast nowa partnerka Jana od początku nie miała żadnych skrupułów. Oficjalnie przyjeżdżała razem z nim do domu, w którym mieszkała Beata z dziećmi. Jadła obiady razem z teściową, a na to wszystko patrzyły dzieci. Dla mnie to nienormalna sytuacja” - stwierdziła.