Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. W wypadku zginęła jego matka, on sam powiesił się niedługo później
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Wśród jadących na pielgrzymkę były również 73-letnia pani Wanda i jej córka, która przyjęła święcenia zakonne. Kobieta zginęła, a wkrótce wieść o tym dotarła do jej kochanego syna, 43-letniego pana Mariusza. Na wieść o tym "Słonecznik" powiesił się.
- Potwierdzam, że doszło do zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł 43-letni mężczyzna - twierdziła legionowska policja, która bada okoliczności zdarzenia.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. W wypadku zginęła jego matka, on sam powiesił się niedługo później
Wielu pielgrzymów i ich rodzin doznało prawdziwej tragedii, tracąc w wypadku bliskie osoby. 43-letni Mariusz z Legionowa, znany przez wszystkich "Słonecznikiem", był jednym z takich ludzi.
Mężczyzna nie poradził sobie ze śmiercią ukochanej mamy, pani Wandy, która pojechała na pielgrzymkę do Medjugorie ze swoją córką, zakonnicą. Okazało się, że wypadek skończył się dla niej tragicznie. Mariusz niedługo po otrzymaniu wiadomości o tym, co spotkało jego najbliższych, targnął się na swoje życie. Niestety, skutecznie. O wszystkim dowiedzieli się jego przyjaciele i znajomi.
- To wielka tragedia, to się stało w sobotę, 6 sierpnia, gdy Mariusz dowiedział się o śmierci mamy. Usłyszałam, że przed domem Mariusza stoi karetka i policyjne samochody. Ja się nie mogłam ruszyć z miejsca, nie byłam w stanie zapytać nikogo, co się stało. Na niego zawsze można było liczyć, ze wszystkim był gotów pomóc. Śmierć mamy była dla niego ogromnym szokiem, on mieszkał tylko z nią [...]. Ktoś mówił, że po działce biega jego zbłąkany pies i szuka swojego pana. To był taki fajny chłopak, nie wiem, co tu się wydarzyło - opowiadała jedna z mieszkanek miasta w rozmowie z "Super Expressem".
Przyjaciele "Słonecznika" postanowili zorganizować zbiórkę, by opłacić koszty związane z jego pogrzebem i przekazać je rodzinie. Koszty takich przedsięwzięć rosną gwałtownie i każda pomoc się przyda.
- Mama „Słonecznika” zginęła w tragicznym wypadku, jadąc na pielgrzymkę. Mariusz, dowiedziawszy się o tym, postanowił dołączyć do ukochanej mamy… Pieniądze zbieramy po to, aby przekazać rodzinie na pokrycie kosztów związanych z pogrzebem. Będzie to nasza pomoc w tej ostatniej drodze Słonego... - pisali przyjaciele na stronie zrzutki.
Wiele osób było wstrząśniętych jego śmiercią. Pan Mariusz był znany w Legionowie i często pomagał sąsiadom. Teraz niestety już go zabraknie.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Konferencja ministra zdrowia ws. wypadku polskiego autokaru w Chorwacji
Wypadek autokaru w Chorwacji. Organizator pielgrzymki zdruzgotany. "Taka była wola Pana Boga"
Źródło: Super Express