Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Władimir Putin obrażany przez rosyjskie elity. Do sieci trafiło zdumiewające nagranie
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 27.03.2023 14:52

Władimir Putin obrażany przez rosyjskie elity. Do sieci trafiło zdumiewające nagranie

None
kremlin.ru

Sieć obiegło nagranie, na którym miliarder i były senator Farchad Achmedow wspólnie z producentem muzycznym Iosifem Prigożynem krytykują prezydenta Władimira Putina. Sytuacja miała mieć miejsce na początku marca. Rosyjscy dziennikarze gwarantują autentyczność materiału.

Nietypowe nagranie opublikowano na YouTube

Nagranie zamieszczone na YouTube opisali m.in. autorzy z kanału "Ważne historie" na Telegramie. Rozmowa w mgnieniu oka wylądowała na ustach społeczeństwa w całej Rosji. Dialog dotyczył wojny na Ukrainie i sytuacji politycznej w kraju.

 - Nie mamy k... żadnych opcji. Cały naród nie ma (...) przyszłości w tym scenariuszu. (...) Dla nich ludzie są po prostu śmieciami - miał być zdania Prigożyna.

Córka Tomasza Oświecińskiego ma 13 lat i nie chodzi do szkoły. Zaskakujące informacje

Krytyka Władimira Putina

Władimir Putin został przez Achmedowa określony mianem "szatana" a Miedwiediew osobą "owianą złą sławą". - Nie możemy nawet walczyć. Ponieważ nie ma (...) armii, nie mogą jej zapewnić. (...) Będzie faszyzm, będzie dyktatura wojskowa. Zobaczysz. Tutaj wszystko się kończy. Schrzanili sytuację - oceniał miliarder, kierując słowa w stronę władz na Kremlu.

Achmedow powstrzymał się od komentarza nagrania. Prigożyn tłumaczył natomiast, że materiał jest podrobioną, fałszywą wiadomością, wygenerowaną cyfrowo przy użyciu sztucznej inteligencji. Szybko jednak zmienił zdanie, wyjaśniając, że rozmowa jest trafnie zmontowanym zlepkiem jego słów, które nigdy nie zostały wypowiedziane w kontekście, w jakim usłyszeli je Rosjanie.

Nagranych mężczyzn czeka kara?

"Ważne historie" oraz "Ukraińska prawda" gwarantują, że nagranie rozmowy jest autentyczne, a mężczyźni, którzy krytykowali Putina, trafili już w ręce FSB. Nagranie zszokowało Rosjan, stając się hitem w internecie. Dziennikarze są pewni, że słowa Iosifa Prigożyna są jedynie desperacką próbą odsunięcia odpowiedzialności.

Źródło: wprost.pl