Wjechał w sześć osób, jedna z nich nie żyje. Policja ujawniła wstrząsające szczegóły
Nowe ustalenia w sprawie tragedii w Słupsku. Młody kierowca wjechał w grupę sześciu pieszych idących chodnikiem, pięć z nich zostało przewiezionych do szpitala, w tym jedna w stanie ciężkim. Niestety, mimo błyskawicznej reakcji służb, życia 24-latka nie udało się uratować. Sprawca wypadku najprawdopodobniej jeszcze w poniedziałek zostanie doprowadzony do prokuratury. Policjanci ujawnili, co przy nim znaleźli.
Tragiczny wypadek w Słupsku
Do tragedii doszło w nocy z sobotę na niedzielę (2-3 listopada) w Słupsku. Służby po godzinie 2 otrzymały informację o potrąceniu grupy pieszych na ul. Nad Śluzami.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze wstępnie ustalili, że kierujący osobowym BMW 20-latek na łuku drogi stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, uderzył w barierki oddzielające jezdnię od chodnika, a następnie samochód dachował, potrącając sześć idących chodnikiem osób – przekazali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
ZOBACZ: Pilna wiadomość ws. Zbigniewa Ziobro. “Przymusowe doprowadzenie”
Nie żyje 24-latek, pięć osób trafiło do szpitala
W wypadku śmierć poniósł 24-letni mężczyzna, zginął na miejscu. Pozostałe pięć osób zostało przetransportowane do dwóch szpitali – dwie osoby do Lęborka i trzy osoby do Słupska. Przebadano kierującego bmw na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Alkomat wskazał u niego blisko 2 promile. Policjanci poinformowali o kolejnych ustaleniach w jego sprawie, pojawił się wątek niedozwolonych substancji.
ZOBACZ: Nie żyje 5 osób. Służby ujawniły szczegóły, dzieci miały 3 i 6 lat
20-latek wjechał autem w sześć osób, mógł być pod wpływem narkotyków
20-latek, który wjechał samochodem w sześć osób, mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających. Świadczą o tym wyniki przeprowadzonych badań. Po wypadku policjanci znaleźli u mężczyzny także susz roślinny, który został zabezpieczony do dalszych badań.
Jak przekazał w rozmowie z PAP oficer prasowy słupskiej policji sierż. szt. Amadeusz Galus, 20-latek prawdopodobnie w poniedziałek zostanie doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, gdzie będą z nim wykonywane dalsze czynności. Po przesłuchaniu może usłyszeć zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości, za który grozi kara to od 5 do 20 lat pozbawienia wolności.