Ważny komunikat. Donald Trump wysłał wojsko ze specjalną misją

Donald Trump przekazał w czwartek ważną informację. Okazało się, że Stany Zjednoczone wysłały na teren jednego z państw “dużą liczbę żołnierzy”. Wiemy, gdzie się znajdują oraz jaki jest cel ich misji. Oto szczegóły.
Donald Trump wycofa wojska z Europy?
Przypomnijmy, że w środę 9 kwietnia 2025 roku podczas wizyty w estońskim centrum szkoleniowym Cyber Range CR14 - prezydent Andrzej Duda potwierdził dziennikarzom, że w Polsce nastąpi przegrupowanie amerykańskich oddziałów. Żołnierze z bazy przy podrzeszowskim lotnisku w Jesionce zostaną relokowani na tereny, gdzie zwiększy się ich przydatność.
Amerykanie argumentują, że chodzi przede wszystkim o kwestie szkoleniowe - przekazał.
Ze słów prezydenta wynika, że dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) konsultuje swoje decyzje z polskim rządem. Odpowiadając na pytanie o plotki w sprawie wycofania 10 tys. żołnierzy amerykańskich z Polski i Rumunii, określił je “dezinformacją medialną”.
Słucham tego medialnego “blablabla” od bardzo dawna i szczerze mówiąc cedzę to. Proszę zachować spokój i poczekać na konkretne decyzje - tłumaczył Andrzej Duda.
Teraz Donald Trump postanowił ogłosić kolejną kluczową decyzję dotyczącą amerykańskich wojsk. Okazuje się, że duża część żołnierzy skierowana została na teren jednego z kluczowych państw. Znamy powody tej decyzji.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Donald Trump tłumaczy, że decyzja "może zostać podjęta"
Wspomnijmy, że doniesienia o planach USA na wycofanie 10 tys. żołnierzy z Europy przekazała stacja NBC News, powołując się na amerykańskich i europejskich urzędników. Z ich relacji wynika, że Departament Obrony USA ciągle analizuje wartość utrzymywania oddziałów w Polsce i Rumunii. Pentagon w oświadczeniu przekonywał natomiast, że Donald Trump “dokonuje przeglądu wojsk, a także ich priorytetów" stawiając przede wszystkim na dobro USA.
Jeśli Pentagon przyjmie tę propozycję, wzmocni to obawy, że Stany Zjednoczone porzucają swoich długoletnich sojuszników w Europie, którzy postrzegają Rosję jako rosnące zagrożenie - możemy przeczytać.
ZOBACZ: 2-latek zostawiony w oknie życia. Porażające sceny w polskim mieście
W trakcie spotkania z dziennikarzami sam prezydent Stanów Zjednoczonych zdecydował się odejść do tych spekulacji. Z jego słów wynika, że decyzja o wycofaniu wojsk “może zostać podjęta”, choć to zależy od warunków umowy. Prezydent USA rozważa wprowadzenie specjalnych pakietów na “wypożyczenie” oddziałów amerykańskiej armii.
Płacimy za wojsko w Europie, nie otrzymujemy zbyt dużych zwrotów kosztów, podobnie jak od Korei Południowej. Więc to byłaby jedna z rzeczy do omówienia, niezwiązana z handlem, ale myślę, że uczynimy ją częścią tych rozmów, ponieważ to ma sens, byłoby miło zapakować to wszystko w jeden pakiet dla każdego kraju - mówił.
Teraz na jaw wyszło, że wycofane z Europy wojska mogą przydać się w całkowicie innym miejscu. Donald Trump podjął bowiem decyzje o wysłaniu “dużej liczby żołnierzy” do jednego z kluczowych dla ameryki krajów. Dlaczego? Prezentujemy szczegóły.
USA wysłały "dużą liczbę żołnierzy"
Informacja ta pojawiła się w czwartek, 10 kwietnia 2025 roku. Wynika z niej, że USA wysłały do Panamy “dużą liczbę żołnierzy”. Decyzja została ogłoszona w trakcie briefingu prasowego przed spotkaniem z sekretarzem obrony Petem Hegsethem. Donald Trump podkreślił, że dzięki temu region jest teraz pod “bardzo dobrą kontrolą”.
Przenieśliśmy do Panamy dużą liczbę żołnierzy i zabezpieczyliśmy niektóre obszary, które kiedyś mieliśmy. (…) Teraz je mamy i myślę, że sytuacja jest pod bardzo dobrą kontrolą - mówił Donald Trump.
Warto wspomnieć Pete Hegseth wrócił z Panamy, gdzie miał odbyć “bardzo udaną wizytę”. Jak podkreśla, w jej trakcie zawarto porozumienie z władzami kraju na temat bezpieczeństwa i eksploatacji Kanału Panamskiego, które umożliwi amerykańskim okrętom wojskowym “pierwszeństwo przepływu i swobodną żeglugę”. W trakcie wizyty sekretarz obrony miał także zawrzeć porozumienie w sprawie rozmieszczenia amerykańskich wojsk w Panamie, aby “zabezpieczyć kanał przed wpływami Chin”.
Dodajmy, że już w środę Hegseth sugerował, że dawne bazy wojskowe USA w Panamie mogłyby ponowie zostać wykorzystane do stacjonowania amerykańskich wojsk. Mówił wówczas, że umowa podpisana w tym tygodniu z Panamą to idealna “okazja do ożywienia bazy wojskowej, stacji lotnictwa morskiego, lokalizacji, w których wojska amerykańskie mogą współpracować z wojskami panamskimi w celu zwiększenia potencjału i współpracy rotacyjnej”. Propozycja jednak miała nie zostać zaakceptowana.
Panama jasno dała do zrozumienia, że nie możemy akceptować baz wojskowych ani obiektów obronnych - mówił cytowany przez “The Guardina” minister bezpieczeństwa Panamy, Frank Abrego.
Z najnowszych doniesień panamskiego serwisu critica.com.pa wynika, że ostatecznie obie strony miały zgodzić się na rotacyjne wspólne stacjonowanie w trzech byłych amerykańskich bazach. Mowa o Sherman, Rodman i Howard.
Kuszewski usłyszał diagnozę od psychiatry. Do końca życia musi brać leki. "Miałem skutki uboczne”





































