Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Warszawa: "Było bardzo źle, wszędzie była krew". Wstrząsające relacje świadków ataku nożownika w Ursusie
Jakub Bujnik
Jakub Bujnik 13.12.2021 19:58

Warszawa: "Było bardzo źle, wszędzie była krew". Wstrząsające relacje świadków ataku nożownika w Ursusie

Atak nożownika w Ursusie
Jakub Bujnik | Goniec Warszawa

"Było słychać przeraźliwy krzyk, gdy wybiegliśmy przed budynek chłopak leżał zakrwawiony. Było mnóstwo krwi!" - opowiadają w rozmowie z reporterem Goniec.pl świadkowie dramatycznego zdarzenia, do którego doszło dziś przed południem w Ursusie. Nieznany sprawca zaatakował 27-letniego pracownika sklepu Żabka. Po zadaniu kilku ciosów nożem, uciekł do swojego BMW i odjechał. Policja poszukuje sprawcy.

O tym koszmarnym ataku nożownika na młodego pracownika sklepu spożywczego pisaliśmy już rano. Teraz nasz reporter Jakub Bujnik dotarł do świadków zdarzenia. W tym do lekarza, który udzielał poszkodowanemu pierwszej pomocy. Pobliscy pracownicy restauracji oraz punktów usługowych są przerażeni tym co się stało.

- To był moment. Nagle usłyszeliśmy krzyk. Wybiegliśmy a tam leżał chłopak zakrwawiony. Ten co go zaatakował uciekł do samochodu i odjechał - opowiada pracownik lokalu z kebabem, który jest w bezpośrednim sąsiedztwie sklepu.

Nasz reporter Jakub Bujnik, rozmawiał także z lekarzem z pobliskiej przychodni, który udzielał pierwszej pomocy poszkodowanemu 27-latkowi.

- Mój gabinet ma szybę bezpośrednio na ulicę. Usłyszałem głośny krzyk, który od razu wzbudził moje podejrzenie, że coś się stało. Gdy dowiedziałem co się wydarzyło, zawołałem drugiego lekarza z przychodni oraz pielęgniarkę i od razu pobiegliśmy pomóc temu chłopakowi. Miał rany kłute klatki piersiowej, brzucha i pleców. Było bardzo dużo krwi. Próbowaliśmy tamować krwawienie na tyle ile mogliśmy. Było naprawdę bardzo źle. Na szczęście wkrótce przyjechał zespół ratownictwa medycznego, który był lepiej przygotowany do takiego zadania. To był moment. Wszystko działo się bardzo szybko - opowiada anonimowo lekarz.

Również pozostali pracownicy przychodni są przerażeni tym co się wydarzyło. To zdarzenie z poniedziałkowego poranka, zapamiętają do końca życia.

- To był koszmarny widok. Do tej pory ciężko w to uwierzyć. Aż ciężko nam dziś pracować - opowiadają pielęgniarki z pobliskiej przychodni.

Sprawca po zadaniu ciosów nożem w przód i tył klatki piersiowej, miał uciec w kierunku swojego samochodu marki BMW, którym odjechał.

- Był tylko głośny krzyk i zaraz jakiś chłopak przebiegł obok naszego biura i wbiegł do samochodu BMW, po czym odjechał. Pod sklepem natomiast leżał pocięty nożem chłopak - dodaje anonimowo pracownik pobliskiego biura.

Jak relacjonuje nasz reporter Jakub Bujnik, wśród ludzi było widać strach i przerażanie. Z kilkoma świadkami ciężko było rozmawiać, a niektórzy w ogóle nie chcieli opowiadać o tym co się wydarzyło w poniedziałkowy poranek na ulicy Posągu 7 Panien w Ursusie. Do momentu publikacji artykułu policjanci nie zatrzymali sprawcy ataku.

Poszkodowany 27-latek przebywał na miejscu ze swoją partnerką. Kobieta nie ucierpiała w zdarzeniu. Chłopak trafił w ciężkim stanie do szpitala. Policja prowadzi na miejscu czynności, mające na celu ustalenie tożsamości kierowcy BMW.

- Napastnik, który zaatakował rano 27-latka w Ursusie nadal jest poszukiwany przez policjantów - powiedziała w rozmowie z Goniec.pl Monika Nawrat z Komendy Stołecznej Policji.

Poniżej prezentujemy galerię z miejsca zdarzenia:

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected].