Uwielbiany lekarz odebrał życie swojej żonie. Szokujące, co zrobił podczas aresztowania
W województwie lubelskim doszło do makabrycznej zbrodni. Znany wśród lokalnej społeczności lekarz Andrzej K. z zimną krwią zamordował swoją żonę. Do sieci wyciekły właśnie mrożące krew w żyłach słowa, które przekazał policjantom podczas aresztowania.
To było z pozoru zgodne małżeństwo
Cała sytuacja miała miejsce w Annopolu na Lubelszczyźnie. Andrzej K. był tam znanym lokalnej społeczności lekarzem. Jego żona natomiast pielęgniarką. Oboje przez lata wspólnie prowadzili przychodnię zdrowia przy ul. Leśnej. “Był świetnym specjalistą, leczył mnie od takiego” - powiedział jeden z pacjentów 64-latka w rozmowie z "Super Expressem". “A moją córką jak się zajął, cudownie. Uwielbiała do niego chodzić” - dodał.
Na pierwszy rzut oka wyglądali na zgodne małżeństwo. Jednak mieszkańcy zdawali sobie sprawę, że coś w ich związku nie gra.
On się czuł przez nią tłamszony, wykorzystywany i tak od ponad 20 lat. Miał dość - powiedziała inna osoba pytana przez “SE”.
Nic jednak nie zapowiadało, że Andrzej K. może posunąć się do makabrycznej zbrodni. Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 22 września.
Zabił żonę i upozorował wypadek na torach. Wstrząsające szczegółyAndrzej K. zadźgał swoją żonę
Jak podaje “Super Express”, około 7 rano Andrzej K. chwycił za butelkę po alkoholu i uderzył nią żonę w głowę. Później wziął nóż i zaczął ją dźgać. “Krwawe ślady znaczyły drogę z kuchni do pokoju i dalej, na balkon” - czytamy w opisie zbrodni. Kobieta próbowała uciec i z balkonu krzyczała o pomoc. Ta przybyła jednak za późno. Policję wezwał jeden ze świadków.
Dziś w godzinach porannych otrzymaliśmy zgłoszenie o awanturze domowej w budynku wielorodzinnym na terenie Annopola. Policjanci z annopolskiego komisariatu błyskawicznie udali się na miejsce. W trakcie interwencji w mieszkaniu zastali nieprzytomną ranną kobietę. Mimo podjętej reanimacji, życia 57-latki nie udało się uratować - potwierdza zdarzenie kraśnicka policja.
Mrożące krew w żyłach słowa podczas zatrzymania
Zobacz: 14-letnia Kalinka zginęła w mrocznych okolicznościach. Prawda wyszła na jaw po latach
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze błyskawicznie ruszyli z pomocą zakrwawionej kobiecie, jednak pomimo podjętej reanimacji i wezwania pogotowia ratunkowego, życia 57-latki nie udało się uratować. Andrzej K. został natychmiast zatrzymany, nie stawiał oporu. Jak podaje "Super Express", 64-latek podczas prowadzenia przez policjantów przez klatkę schodową miał powiedzieć "Tak dla wszystkich będzie najlepiej".
Po wstępnych ustaleniach mężczyzna usłyszał zarzut dokonania zabójstwa swojej żony poprzez zadanie licznych ran ciętych i kłutych na ciele przy użycia noża. We wtorek, na wniosek prokuratury, sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Grozi mu dożywocie.