"Umrę ze śmiechu". Ostre spięcie, Trzaskowski wyśmiał dziennikarza
Rafał Trzaskowski spotkał się w niedziele ze swoimi sympatykami w Zosinie na Lubelszczyźnie. Podczas wydarzenia kandydat Koalicji Obywatelskiej wdał się w potyczkę słowną z jednym z dziennikarzy, który zarzucił mu brak transparentności i strach przed spotkaniem przed kimś, kto może mieć odmienne poglądy polityczne. “To jakiś dowcip” - grzmiał polityk.
Kuriozalne spięcie podczas spotkania z Rafałem Trzaskowskim
Choć oficjalna kampania wyborcza jeszcze nie ruszyła, to kandydaci największych partii politycznych regularnie spotykają się z mieszkańcami. Podczas takich wizyt często dochodzi do nieoczekiwanych i kontrowersyjnych sytuacji. Dobrym przykładem jest wizyta Rafała Trzaskowskiego w niewielkim Zosinie na Lubelszczyźnie, gdzie doszło do poważnego spięcia kandydata KO z jednym z dziennikarzy.
ZOBACZ: Znaleziono ciała 12 pracowników restauracji. Tajemnicza tragedia w kurorcie, w akcji wiele służb
Czarna seria na drogach, nie żyją kolejne dwie osoby. Policja przekazała wstrząsające szczegóły Niemal cała Polska w alertach, zacznie się już nad ranem. IMGW pilnie ostrzegaTrzaskowski spiął się z dziennikarzem
Reporter telewizji wPolsce24 zapytał Trzaskowskiego o to, jakie ma pomysły na walkę z obecną drożyzną w sklepach oraz o to, dlaczego nie ogłasza szczegółów swoich spotkań z wyborcami.
Dlaczego inni kandydaci, jak Karol Nawrocki czy Sławomir Mentzen potrafią napisać, gdzie i o której godzinie będą, a u pana te informacje są niepełne? - zapytał Rafał Jarząbek.
Dziennikarz związany wcześniej z TVP Info zadając pytanie zasugerował, że może chodzić o strach przed spotkaniem z mediami, które mogą zadać mu niewygodne pytania. Później przyszedł czas na odpowiedź prezydenta Warszawy i się zaczęło.
"Politruk PiS-owski"
Umrę ze śmiechu, jak pan zadaje pytania, dlatego że to pan gonił mnie z kamerą - bo sprawdziłem, że to pan - za czasów PiS-owskich, jako politruk PiS-owski. I świetnie pan pamięta, że wtedy atak był właściwie non stop i naprawdę zarzucali mi, że ja się boję paru gości z kamerą albo ludzi, którzy chcą ze mną porozmawiać. To jest jakiś dowcip i to słaby, czerstwy - odpowiedział kandydat KO.
Trzaskowski dodał dalej, że rozmawia "absolutnie ze wszystkimi", a jeśli autor pytania nie potrafi znaleźć informacji o miejscu i godzinie spotkania, to "jego problem". Dziennikarz próbował opanować napiętą sytuacją, czym wywołał ostrą reakcję polityka.
Ale proszę mi nie przerywać, odpowiadam na pana pytania. Jak zwykle chce się pan ze mną przekrzykiwać, zamiast słuchać, co do pana mówię. Zadaje pan pytanie i jeżeli ma pan jakikolwiek warsztat, to niech pan posłucha odpowiedzi. Chętnie odpowiem - powiedział prezydent Warszawy.
Kandydat KO stwierdził następnie, że obecna drożyzna jest wynikiem 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. “Jeżeli byłby prezes NBP, który podejmowałby decyzje zgodnie z ekonomicznym rozsądkiem, to na pewno takiej inflacji byśmy nie mieli” - stwierdził.