Niestety tragicznie zakończyły się poszukiwania 18-letniego Mateusza z miejscowości Różan (woj. mazowieckie), który zaginął pod koniec października. Od momentu zgłoszenia zaginięcia chłopak był poszukiwany m.in. przez psy tropiące, które doprowadziły śledczych nad rzekę Narew.
Fatalny wypadek w niedzielny wieczór na terenie województwa świętokrzyskiego. Nie żyje 59-letni pieszy, który został potrącony przez kierującą pojazdem osobowym. Kobieta w chwili tragedii wycofywała swój samochód. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności tego zdarzenia. Chwile nieuwagi, a także brak odpowiedniego skupienia za kółkiem mogą mieć fatalne konsekwencje. W dosadny sposób potwierdził to tragiczny incydent, do którego doszło w niedzielę 6 listopada. Tuż po godzinie 18.30 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o poważnym wypadku przed jedną z posesji w Suchowoli w powiecie staszowskim.
Warszawa Śródmieście. Tuż po północy na Alejach Jerozolimskich rutynowa kontrola drogowa miała niebezpieczny przebieg i zakończyła się w dramatyczny sposób. O tym, że doszło do potrącenia policjanta, jako pierwsza poinformowała redakcja Goniec.pl. Tuż po incydencie, agresywny kierowca porzucił samochód i pieszo zbiegł z miejsca zdarzenia. Na szczęście stołecznym funkcjonariuszom udało się go ująć.
Do szokującego, a zarazem tragicznego zdarzenia doszło w Legnicy (woj. dolnośląskie). Tamtejsze służby dokonały mrożącego krew w żyłach odkrycia, w jednym z mieszkań przy ulicy Św. Wojciecha. Pod szafą znaleziono zwłoki kobiety, a także mężczyznę, który trafił do zakładu psychiatrycznego.
Do tragicznego wypadku doszło na autostradzie A4, na wysokości Tarnowa. Kierowca busa, podczas manewru wyprzedzania ciężarówki, z nieznanych przyczyn zahaczył o pas zieleni, a co za tym idzie, stracił panowanie nad pojazdem. Auto przewróciło się na bok i sunęło w tej pozycji kilkadziesiąt metrów. W środku znajdowało się 6 osób. W wyniku zdarzenia życie straciło kilkunastoletnie dziecko.
Reprezentant Polski, Nicola Zalewski padł ofiarę brutalnego ataku rywala, który mógł zakończyć się poważną kontuzją młodego gracza. Do groźnego incydentu doszło podczas meczu AS Romy z Łudogorcem Razgrad. Przeciwnik najpierw przewrócił naszego kadrowicza, a następnie naskoczył mu na krtań. Było o krok od tragedii.Jedna z największych nadziei polskiej piłki, Nicola Zalewski może mówić o ogromnym szczęściu. W ostatnim meczu grupowym Ligi Europy AS Roma podejmowała u siebie Łudogorec Razgrad, walcząc o awans do fazy pucharowej. Ostatecznie klub Polaka zdołał zrealizować swój cel i po zwycięstwie 3:1 awansował do fazy pucharowej z drugiego miejsca. Niestety, ale nie obyło się również bez przykrych scen, a w najniebezpieczniejszej z nich brał udział Nicola Zalewski. W 90 minucie młody zawodnik upadł na murawę. Niestety, ale wielkie emocje, a także ferwor walki doprowadził do tego, że jeden z piłkarza Łudogorca nadepnął na szyję reprezentanta Polski. Po weryfikacji VAR, Oliver Verdon, który był odpowiedzialny za takie zachowanie, został ukarany czerwoną kartką. Choć zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, Nicoli Zalewskiemu nic poważniejszego się nie stało.😳Intervento sconsiderato di #Verdon, che rifila a #Zalewski una tacchettata sul collo. Dopo il controllo VAR, l'espulsione è parsa assolutamente ineccepibile😨#RomaLudogorets pic.twitter.com/A6Zw2Blbst— calciomercato.it (@calciomercatoit) November 3, 2022 Tuż po spotkaniu obrońca bułgarskiego klubu postanowił odnieść się do incydentu i przeprosił Polaka za swoje zachowanie. - Przepraszam za ten błąd, obserwowałem piłkę, powodzenia w przyszłości - napisał w relacji na swoim profilu na Instagramie. Nicola Zalewski potraktowany w taki sposób w meczu Ligi Europy. Chamstwo w czystej postaci‼️‼️ Idiota, a nie boiskowy rywal. 🟥 pic.twitter.com/Qbdi7gxv4A— Filip Macuda (@f_macuda) November 3, 2022 Na odpowiedź reprezentanta Polski nie trzeba było długo czekać. Piłkarz AS Romy bardzo szybko odpowiedział na przeprosiny rywala, udostępniając jego reakcję z dwoma serduszkami i dwoma emotikonami na napiętym bicepsem.Warto podkreślić, że AS Roma prowadzona przez Jose Mourinho zakończyła swoją rywalizację w Lidze Europy na 2. miejscu w grupie C. Zespół Nicoli Zalewskiego odniósł trzy zwycięstwa, poniósł 2 porażki i jeden mecz zakończył remisem.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?Na co pomaga neo-angin? SprawdźFC Barcelona. Gerard Pique kończy karierę. "Zdecydowałem, że ta przygoda dobiega końca" Źródło: Goniec.pl
Kamil Stoch w zbliżającym się sezonie Pucharu Świata będzie chciał nawiązać do najlepszych lat i ponownie walczyć o najwyższe cele. Polski skoczek już dawno przeszedł do historii tej dyscypliny, dając polskim kibicom wiele powodów do radości. Niestety, ale metryka jest nieubłagana, dlatego w mediach coraz częściej przewija się temat końca kariery wielkiego mistrza. O ten aspekt zapytana została żona mistrza, Ewa Bilan-Stoch. Jej odpowiedź może zaniepokoić wszystkich fanów.Kamil Stoch już od kilkunastu lat znajduje się w gronie najlepszych skoczków narciarskich na świecie. Sportowiec z Zębu dzięki swoimi umiejętnościom, jak i ciężkiej pracy zapisał się w historii tej dyscypliny.Niestety, ale czas nie stanął w miejscu i płynie z zawrotną prędkością. Dziś ciężko uwierzyć, że legendarny skoczek zadebiutował w Pucharze Świata w sezonie 2003/2004. W ciągu swojej kariery zdobył niezliczoną ilość trofeów, a także wielokrotnie stawał na podium w zawodach Pucharu Świata. Pomimo upływającego czasu, 35-letni skoczek wciąż nie ma dość i wciąż czerpie radość z uprawiania ukochanej dyscypliny sportu. Chce wymazać z pamięci ubiegły, niezwykle nieudany sezon i po raz kolejny dać sobie i polskim kibicom dużo powodów do radości.
Iga Świątek po raz kolejny zachwyciła cały świat sportu. Młoda gwiazda w pięknym stylu pokonała 6:3, 6:2 Caroline Garcię, tym samym rewanżując się Francuzce za tegoroczną porażkę podczas turnieju w Warszawie. Utalentowana tenisistka pokazała klasę nie tylko na korcie, ale również i poza nim. Jej zachowanie zachwyciło wielu fanów. Iga Świątek to niekwestionowana gwiazda światowego tenisa. Młoda Polka już od dłuższego czasu dominuje w tamtejszym środowisku, wygrywając kolejne mecze i zdobywając kolejne trofea. W nocy z czwartku na piątek zrobiła ważny krok w kierunku zwycięstwa w turnieju WTA Finals, pokonując niezwykle wymagającą rywalkę.Dla naszej najlepszej tenisistki było to drugie zwycięstwo w grupie. Wcześniej w dwóch setach rozgromiła Darię Kasatkinę 6:2, 6:3, a tym razem dała solidną lekcję tenisa Carolinie Garcii, którą pokonała w dwóch setach 6:3, 6:2.Jak się okazało, zwycięstwo z reprezentantką Hiszpanii pozwoliło Idze dostać się do elitarnego grona tenisistek. Została piątą zawodniczką, po Justine Henin, Venus Williams, Steffi Graf i Martinie Navratilovej, która w ciągu ostatnich 40 lat wygrała ponad 14 kolejnych meczów w jednym sezonie z rywalkami z czołowej dziesiątki rankingu WTA.Sama zainteresowana skomentowała mecz w kilku słowach. Zdradziła, że musiała poprawić kilka elementów, by cieszyć się z okazałej wygranej.- Czułam presję, bo Caroline jest taką zawodniczką, która lubi ją wywierać. Właśnie dzięki temu wygrywa w tym sezonie. Pomyślałam, że muszę jedynie poprawić jakość pierwszego serwisu. Tylko i wyłącznie na tym się skoncentrowałam, zamiast myśleć, co się wydarzy później. I to przyniosło efekt - przekazała Iga Świątek.Zdradziła, że nie odczuła trudów tego spotkania, ponieważ na treningach wykonuje równie intensywną pracę. Zdradziła, że podczas sparingów gra z mężczyznami, przez co jest przygotowana na każdą ewentualność.- Nie odczuwam jakoś szczególnie trudów tego spotkania. Jestem przyzwyczajona do takiego tempa, bo często na treningach gram tak szybko. Gram z mężczyznami, a oni potrafią posyłać płaskie piłki. Podczas meczu jest to bardziej wymagające, bo dochodzi komponent stresu i trzeba się zmusić, aby przyspieszyć rękę - podkreśliła Świątek.Polska zawodniczka podkreśla, że atmosfera na kortach w amerykańskim Fort Worth jest daleka od ideału. Niestety, ale trybuny wielkiej hali świecą pustkami nawet na meczach z udziałem Amerykanek. W swoich wcześniejszych wywiadach, Świątek podkreślała jednak, że może liczyć na polskich kibiców. - Słyszałam ich doping. Atmosfera była fajna, ale wiadomo, że może być lepsza i kibiców może być więcej. Cieszę się, że Polacy w pewnym stopniu zapełnili te puste trybuny. Na moich rodaków zawsze można liczyć i bardzo to doceniam. Ta atmosfera sprzyjała jednak koncentracji i mogłam zawęzić pole tylko na sobie, przeciwniczce i korcie. Z drugiej strony lubię czerpać energię od kibiców i mam nadzieję, że w następnych dniach pokaże się więcej ludzi - mówiła po meczu z Darią Kasatkiną.
Już dziś startuje nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu jest Dawid Kubacki, który kilka miesięcy temu został zdobywcą letniego Grand Prix. Mistrz Świata z 2019 chce przekuć świetną dyspozycję na zimowe konkursy i oprócz zaszczytnego tytułu "króla lata" stać się również "królem zimy". W taki scenariusz wierzy Adam Małysz, który nie unika komplementów w stosunku do swojego kolegi po fachu. Już w ten weekend startuje nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Rzesza polskich fanów z niecierpliwością wyczekiwała zmagań na światowych skoczniach, z nadzieją, że również i ten rok dostarczy im ogromnej dawki sportowych emocji.Apetyt Polaków rozbudziły dobre występy Dawida Kubackiego podczas letnich zawodów. Jeden z naszych najlepszych skoczków nie miał sobie równych i wygrał trzy konkursy Letniego Grand Prix z czterech, w których startował, raz był drugi i w finalnym rozrachunku był najlepszy w klasyfikacji generalnej cyklu. Podczas sobotnich zawodów organizowanych w Wiśle, Kubacki będzie jednym z liderów naszej kadry, a przede wszystkim murowanym faworytem do zdobycia pierwszej lokaty.
Kępno (woj. wielkopolskie). Dalszy ciąg szokującej sprawy noworodka, który tuż po porodzie spadł ze stolika, wskutek czego miał doznać obrażeń twarzoczaszki. Lekarze z tamtejszego szpitala tłumaczą, natomiast prokuratura wszczyna postępowanie.
Nie żyje była nadzieja polskiej piłki nożnej i jeden z najbardziej utalentowanych zawodników, Igor Sypniewski. Niezwykle smutne informacje zostały przekazane przez "Dziennik Łódzki". Za tydzień obchodziłby 48 urodziny.Informacje na temat śmierci byłego piłkarza przekazali w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Marek Łopiński, były prezes i kierownik drużyny ŁKS, a także kustosz pamięci łódzkiego klubu Jacek Bogusiak. Miał zaledwie 47 lat. Igor Sypniewski urodził się w 10 listopada 1974 roku w Łodzi. Wielu piłkarskich ekspertów oraz dziennikarzy wieszczyło mu ogromną karierę. Niestety, ale nigdy nie zmaksymalizował swojego potencjału i nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W trakcie swojej przygody z zawodową piłką występował w takich klubach jak: ŁKS Łódź, Orzeł Łódź, Ceramika Opoczno, AO Kawala, Panathinaikos Ateny, OFI Kreta, RKS Radomsko, Wisła Kraków, Kallithea FC, Halmstads BK, Malmö FF i Trelleborgs FF.
Około godziny 17:00 w miniony czwartek, 3 listopada w Unisławiu (woj. kujawsko-pomorskie) doszło do śmiertelnego postrzelenia 30-latka. Okoliczności tragedii, która wydarzyła się na ulicy Parkowej, są badane. Na ten moment wiadomo, że mężczyzna, który oddał strzał, miał pozwolenie na broń oraz sam poinformował służby o dramatycznych wydarzeniach.
Nie milkną echa szokującej zbrodni, do której doszło kilka dni temu w Górkach koło Garwolina. Znaleziono tam zwłoki 4,5-letniego Leona. Do jego śmierci mieli doprowadzić matka oraz konkubent dziecka. Teraz, po raz pierwszy od tragicznych wydarzeń, głos zabrał biologiczny ojciec chłopca, 20-letni Daniel. Mężczyzna w rozmowie z "Wirtualną Polską" szczerze wypowiedział się na temat całej sprawy.
Minister Czarnek dotrzymał słowa i zgodnie z sierpniową deklaracją, złożył pozew przeciwko Donaldowi Tuskowi. Szef resortu edukacji domaga się przeprosin od lidera Platformy Obywatelskiej. Kością niezgody okazały się słowa polityka opozycji w sprawie podręcznika do Historii i Teraźniejszości, a przede wszystkim komentarz odnośnie do zawartych tam treści dotyczących in vitro.Przemysław Czarnek nie zamierzał odpuścić Donaldowi Tuskowi jego niewybrednych słów ws. podręcznika do HiT i wyprowadził najcięższe działa. W szczerej rozmowie z portalem Onet.pl otwarcie przyznał, że złożył dwa pozwy. Jeden skierował przeciwko Donaldowi Tuskowi i został złożony w Prokuraturze Generalnej. Kolejny już z ramienia Ministerstwa Edukacji i Nauki został zgłoszony w trybie prasowym przeciw dziennikowi "Super Express". Minister stwierdził, że w głównej mierze dotyczy kłamliwego cytatu, który bardzo często był wykorzystywany przez ugrupowanie Donalda Tuska.
Torunianie są wściekli na słynnego redemptorystę, ojca Tadeusza Rydzyka. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Rubinkowo" poinformowała swoich lokatorów o znacznej podwyżce opłat za ciepło. W otwartym liście do mieszkańców podkreślono, że opłata stała za ciepło z Geotermii Toruń jest aż o 500 proc. wyższa niż w PGE Toruń!Napięta sytuacja międzynarodowa, wysoka inflacja, a także szalejąca drożyzna to jedne z głównych czynników, które już od dłuższego czasu irytują Polaków. Ceny w sklepach osiągają horrendalne poziomy, a opłaty za prąd i gaz, nierzadko dobijają załamanych użytkowników. Nie inaczej jest w Toruniu, którego mieszkańcy muszą się liczyć z wyższymi kwotami, które widnieją na rachunkach z gazowni, czy elektrowni.Tym razem w centrum zainteresowania znalazł się kontrowersyjny ojciec Tadeusz Rydzyk. Znany redemptorysta przez lata swojej posługi walczył o to, by jego geotermalne źródła podłączono do miejskiej sieci ciepłowniczej Torunia. W końcu po długiej batalii postawił na swoim i zrealizował swój cel. Co taki ruch oznaczał dla mieszkańców urokliwego Torunia? Jak można się spodziewać, chodzi o zatrważające ceny.Mieszkańcy Torunia są wściekli na ojca Rydzyka. Otrzymali wstrząsające pismaJedna z tamtejszych spółdzielni, SM "Rubinkowo", poinformowała swoich mieszkańców, że Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfę dla ciepła Geotermii Rydzyka. Gdy mieszkańcy spojrzeli na treść otrzymanych listów, dosłownie zaniemówili. Cena po prostu zwala z nóg.- Według taryfy opłaty za ciepło z Geotermii Toruń wynoszą: opłata stała 54 632,28 zł/MW/m-c, czyli jest o 500 proc. droższa niż w PGE Toruń, a opłata zmienna 122,70 zł/GJ, czyli jest o 64 proc. wyższa w stosunku do cen PGE Toruń - można przeczytać w oficjalnym liście zarządu SM "Rubinkowo" do mieszkańców.Wielu mieszkańców osiedla nie mogło opanować emocji. W rozmowie z portalem Fakt.pl dali upust swojemu niezadowoleniu. Przekazali, że nie byli gotowi na taki cios dla domowych budżetów.Jak się okazuje, ciepło czerpane ze "źródła" ojca Rydzka nie jest zbyt tanim interesem. Lokatorzy osiedla muszą liczyć się z o 12,5 proc. wyższą opłatą stałą i o 1,1 proc. wyższą opłatą zmienną niż dotychczas.- PGE Toruń jako zarządzający siecią ciepłowniczą zobowiązany jest do odbioru energii cieplnej z GEOTERMII, stąd cena opłaty za ciepło będzie wynikowa z ceny ciepła wytwarzanego przez PGE Toruń S.A i ceny ciepła wytwarzanego przez Geotermię Toruń sp. z o.o. W wyniku ww. decyzji URE nastąpi wzrost opłaty stałej o 12,5 %, a opłaty zmiennej o 1,1 % w stosunku do cen obowiązujących obecnie od 1.10.2022 r - można przeczytać na Facebooku. Jak można się spodziewać, mieszkańcy są rozgoryczeni zaistniałą sytuacją. Winą obarczają twórcę popularnego "Radia Maryja" oraz Telewizji Trwam. - Kiedy sąsiadka wyjęła pismo o podwyżce, od razu do mnie przybiegła. Obydwie jesteśmy emerytkami i zastanawiamy się, jak tu związać koniec z końcem. Takich problemów ojciec Tadeusz Rydzyk zapewne nie ma. Możemy mu tylko podziękować - przekazała w rozmowie z Fakt.pl jedna z mieszkanek Torunia.Warto podkreślić, że Geotermia Toruń została uroczyście otworzona 12 października bieżącego roku. Było to ogromne wydarzenie, które przyciągnęło wielu rządowych oficjeli. W wydarzeniu wzięła udział m.in. minister klimatu Anna Moskwa oraz lokalni politycy. Projekt toruńskiej geotermii został pochwalony przez samego prezydenta Andrzeja Dudę. Polityk w kilku zdaniach wyraził swoje zadowolenie z faktu, że przedsięwzięcie zostało zrealizowane.- Projekt geotermalny jest wspaniałą odpowiedzią w naszych niespokojnych czasach - napisał polski prezydent.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?Na co pomaga neo-angin? SprawdźWładimir Putin zlecił przejęcie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Dekret został podpisany Źródło: Fakt.pl
Pod koniec ubiegłego miesiąca prof. Gertruda Uścińska przekonywała, że warto "odłożyć choć o rok moment przejścia na emeryturę, ponieważ bezpośrednio przekłada się to na wzrost świadczenia". Jeden z ekspertów ds. ubezpieczeń społecznych, Tomasz Lasocki zdradził, czy tak praktyka ma sens. Ujawnił, że nie we wszystkich przypadkach jest to prawda.Prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska usilnie przekonywała Polaków, że odłożenie decyzji o przejściu na emeryturę choćby o rok, może w bezpośredni sposób przełożyć się na wzrost wypłaconego świadczenia. Tłumaczyła, że im dłużej pracujemy i później zaczynamy pobierać emeryturę, tym jest ona wyższa. - Najważniejsza zachęta do wydłużania aktywności ekonomicznej i odraczania emerytury jest zaszyta bezpośrednio w obowiązującym systemie emerytalnym. Im dłużej pracujemy i później zaczynamy pobierać emeryturę, tym jest ona wyższa. Jeden rok to nawet 15 proc. W sytuacji, gdy pracujemy, to na nasze konto emerytalne wciąż wpływają składki, a cały zebrany kapitał jest corocznie waloryzowany. W tym roku wynosi 9,33 proc. Ponadto do obliczeń przyjmuje się krótsze trwanie życia - podkreślała w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Nie żyje niezwykle utalentowany koszykarz Mateusz Lisewski. W ostatnim czasie występował w drużynie ŁKS Szkoła Gortata Łódź. Kondolencje rodzinie zmarłego złożyły zarówno drużyny, jak i sam Marcin Gortat. Zawodnik miał zaledwie 19 lat. Niezwykle smutne informacje o śmierci Mateusza Lisewskiego przekazała za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych drużyna Twarde Pierniki Toruń. To właśnie w tym klubie młody zawodnik stawiał swoje pierwsze kroki.- Z głębokim żalem zawiadamiamy, że wczoraj odszedł od nas Mateusz Lisewski, wychowanek Twardych Pierników Junior - napisał klub w poniedziałek 31 października.- Rodzinie oraz przyjaciołom składamy najszczersze wyrazy współczucia - dodali zrozpaczeni przedstawiciele toruńskiego klubu.Doniesienia na temat śmierci młodego zawodnika potwierdził również jego aktualny klub, ŁKS Szkoła Gortata Łódź. To właśnie w tej organizacji przez ostatnie dwa lata występował obiecujący koszykarz.Z głębokim żalem zawiadamiamy, że wczoraj odszedł od nas Mateusz Lisewski, wychowanek Twardych Pierników Junior.Rodzinie oraz przyjaciołom składamy najszczersze wyrazy współczucia. pic.twitter.com/UYZhgKeD3z— Twarde Pierniki Toruń (@TwardePierniki) October 31, 2022 Warto podkreślić, że utalentowany Lisewski urodził się 8 kwietnia 2003 roku. Miał 196 centymetrów wzrostu i zazwyczaj prezentował swoje umiejętności na pozycji środkowego. W sezonie 2021/22 rozegrał dziewięć spotkań w ramach juniorskich rozgrywek.Nie są znane dokładne przyczyny śmierci nastolatka. Wyrazy współczucia rodzinie i przyjaciołom złożył również Marcin Gortat. Najlepszy polski koszykarz w historii w bardzo wzruszający sposób pożegnał swojego zawodnika.- Rodzina MG13 straciła Mateusza Lisewskiego, wspaniałego koszykarza i ucznia mojej szkoły. Spoczywaj w pokoju Mateusz - napisał były reprezentant Polski.Niestety, ale polska koszykówka straciła zdolnego, młodego zawodnika. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?Na co pomaga neo-angin? SprawdźWładimir Putin zlecił przejęcie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Dekret został podpisany
W czwartek 3 listopada doszło do ataku hakerskiego na jeden z polskich szpitali. Ofiarą bezczelnego cyberataku padł Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) w Łodzi. Placówka medyczna jest w stanie przyjmować pacjentów, aczkolwiek występują spore utrudnienia w ich obsłudze. Działania, które przeprowadzano zdalnie, wykonuje się tradycyjnymi metodami. Niepokojące doniesienia napływają z Łodzi, a dokładniej z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Placówka medyczna padła ofiarą ataku cyberprzestępców. Jej szefostwo zdecydowało się na czasowe wyłączenie systemów informatycznych. - Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki padł ofiarą cyberataku. Aby zminimalizować jego skutki, zdecydowaliśmy się na czasowe wyłączenie systemów informatycznych. Prowadzimy intensywne działania, które mają doprowadzić do jak najszybszego, pełnego ich uruchomienia - poinformował w czwartkowe przedpołudnie rzecznik ICZMP Adam Czerwiński.W czasie swojej wypowiedzi potwierdził, że taki scenariusz w praktyce oznacza spore problemy w działaniu placówki. Warto przypomnieć, że obiekt składa się z dwóch szpitali: ginekologiczno-położniczego i pediatrycznego. W związku z bezczelnym atakiem wszystkie czynności, które były wykonywane zdalnie, muszą być przeprowadzane za pomocą tradycyjnych rozwiązań.
Wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed rozwiał wszelkie wątpliwości polskich seniorów i opowiedział na pytanie dotyczące 14. emerytury. Polityk w rozmowie z Super Expressem zdradził, że to świadczenie zostanie przyjęte na stałe. Podkreślił, że w chwili obecnej trwają wzmożone prace, mające na celu przygotowanie ustawowego projektu. Wiele wskazuje na to, że zostanie on przyjęty do końca marca 2023 roku.Galopująca inflacja, powszechna drożyzna, a także napięta sytuacja międzynarodowa to aspekty, które niepokoją wszystkich Polaków. Podwyżki niemal wszystkich artykułów skutecznie i bezlitośnie rujnują domowe budżety, powodując wszechobecną irytację. W szczególnie ciężkiej sytuacji znajdują się seniorzy, którzy nierzadko żyją od pierwszego do pierwszego, korzystając z marnej emerytury. Na przełomie sierpnia i września tego roku polscy seniorzy otrzymali zastrzyk niezbędnej gotówki – tzw. 14. emeryturę. Pozwoliła ona w skuteczny sposób odciążyć budżet wielu osób, poprawiając trudną sytuację materialną.Taki rodzaj pomocy dla seniorów spodobał się przedstawicielom partii rządzącej, którzy niejednokrotnie podkreślali, że chcą, aby 14 emerytura, obok wypłacanej w kwietniu 13. emerytury, na stałe weszła do kalendarza wypłat z ZUS.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zareagował na ogłoszenie przez Mariusza Błaszczaka planów budowy specjalnej zapory na granicy polsko-rosyjskiej. Rzecznik Kremla początkowo nie chciał komentować doniesień, jednak później odpowiedział w zaskakujący sposób. W środę 2 listopada szef polskiego MON oficjalnie ogłosił wzmocnienie ochrony na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Mariusz Błaszczak zdradził, że już niebawem powstanie specjalna zapora, która będzie służyła poprawieniu bezpieczeństwa, a także uniemożliwieniu stronie rosyjskiej korzystania z ataków hybrydowych. - Zależy nam na tym, żeby granica była szczelna, w tym celu wykorzystujemy doświadczenia nabyte w ubiegłym roku. Nie ulega wątpliwości, że ta tymczasowa zapora spowodowała ochronę granicy polsko-białoruskiej, uniemożliwia, czy też znacząco spowolniła atak hybrydowy z terytorium białoruskiego - przekazał wicepremier w czasie swojego wystąpienia. Szef MON zdradził, że taki, a nie inny ruch jest jawną odpowiedzią na uruchomienie wielu lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki, które zostaną skierowane do obwodu kaliningradzkiego. W opinii ministra, Rosja chce wykorzystać uchodźców do zdestabilizowania sytuacji na granicy. Szef resortu obronności ujawnił, że specjalna zapora na granicy z obwodem kaliningradzkim będzie złożona z trzech warstw drutu ostrzowego.- Zapora będzie podobna do tej, jaka była na granicy polsko-białoruskiej. Będzie miała wysokość 2,5 m i szerokość 3 m. Od polskiej strony będzie także postawione ogrodzenie, które ochroni zwierzęta - podkreślił wicepremier.
Minionej nocy w jednym z mieszkań w Łabiszynie (woj. kujawsko-pomorskie) wybuchł potężny pożar. Niestety, ale w wyniku zdarzenia, życie straciła jedna osoba, a jedna została poszkodowana. Z informacji podanych przez dyżurnego Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu, wciąż trwa dogaszanie pożaru.Niewiarygodna tragedia rozegrała się w nocy z środy na czwartek 3 listopada. W jednej z kamienic na terenie Łabiszyna wybuchł pożar. Jak relacjonują strażacy, ogień niezwykle szybko rozprzestrzenił się na wszystkie trzy kondygnacje budynku, a najbardziej ucierpiało poddasze. Jak się okazało, zdarzenie miało tragiczny finał. W jednym z mieszkań strażacy znaleźli osobę, która już nie żyła. Dodatkowo poważnie ranna została jeszcze jedna osoba, która ratując swoje życie wyskoczyła z okna i doznała licznych złamań.
Robert Lewandowski skradł serca kibiców FC Barcelony już od pierwszego momentu, gdy zjawił się na murawie legendarnego Camp Nou. Kapitan reprezentacji Polski w oczach wielu sympatyków futbolu jest postrzegany, jako niekwestionowana gwiazda tej dyscypliny i jeden z najlepszych piłkarzy w historii. "Lewy" zdradził, co uważa na temat Leo Messiego. Z ust napastnika "Dumy Katalonii" padły zaskakujące słowa. Tegoroczny transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony przez wielu ekspertów oraz zwykłych kibiców był określany mianem ikonicznego ruchu. Polak miał z miejsca stać się "game changerem" i ponieść nieco zagubiony klub do wyczekiwanych sukcesów. O ile dyspozycja drużyny na ligowych boiskach nie pozostawia wiele do życzenia, a porażka z Realem Madryt była wliczona w koszty gruntownej przebudowy, o tyle odpadnięcie z Ligi Mistrzów już na etapie fazy grupowej jest bolesnym rozczarowaniem. Zawiedli zarówno zawodnicy, jak i trener, który miał być jedną z głównych twarzy tegorocznej rewolucji. Niestety, ale zbyt wiele błędów przekreśliło szansę "Dumy Katalonii" i myśli o zdobyciu Pucharu Europy trzeba przełożyć na następny sezon.Nawet pomimo wielkiego upokorzenia i gry w Lidze Europy, największą i niekwestionowaną gwiazdą tej drużyny jest Robert Lewandowski. Wybitny zawodnik opuścił "niemiecką strefę komfortu, chcąc powalczyć o zdecydowanie ambitniejsze cele, niż kolejna armatka za zdobycie korony króla strzelców w Bundeslidze. Jego marzenia sięgają daleko poza Niemcy i skupiają się na najważniejszym z indywidualnych trofeów - Złotej Piłce.
Zbigniew Boniek to jedna najbardziej rozpoznawalnych person polskiego świata piłki nożnej. Osoba byłego prezesa PZPN od lat wzbudza wiele emocji, a popularny "Zibi" ma wielu oddanych zwolenników, jak również zagorzałych przeciwników. Tym razem internauci postanowili go zaatakować, po tym, jak pokazał grób swoich rodziców. Na legendę polskiego sportu wylała się ogromna fala hejtu. Nie od dziś wiadomo, że korzystanie z mediów społecznościowych, to domena nie tylko gwiazd show-biznesu oraz influencerów, a także sportowców oraz ekspertów w wielu branż. Szczególną elastyczność oraz otwartość oferuje Twitter, który od lat skupia wokół siebie miliony zaangażowanych użytkowników. To właśnie ta platforma skradła serce Zbigniewa Bońka, który od lat korzysta z niej ze szczególną namiętnością. Były szef PZPN za jej pośrednictwem dzieli się swoimi przemyśleniami, nierzadko narażając się na potężny hejt ze strony internuatów oraz otwartych przeciwników.
Polski rząd podjął decyzję ws. pierwszej elektrowni jądrowej na terenie naszego kraju. Obiekt zostanie zbudowany przy pomocy amerykańskiej technologii Westinghouse AP1000. Takie rozwiązanie przewiduje projekt uchwały rządu ws. atomu. Inwestor przekazał, że preferowaną lokalizacją tego przedsięwzięcia jest jedna z miejscowości na terenie gminy Choczewo w województwie pomorskim.Na oficjalnych stronach wykazu prac legislacyjnych polskiego rządu opublikowano pilną informację na temat projektu uchwały Rady Ministrów ws. budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych w RP.Projekt uchwały został przygotowany przez minister klimatu i środowiska Annę Moskwę. Wynika z niej, że pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce powstanie na terenie gminy Choczewo na Pomorzu. Preferowana przez inwestora lokalizacja to Lubiatowo-Kopalino.W środę na rządowych stronach zamieszono kluczowe informacje nt. budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Wynika z nich, że jednym z kluczowych elementów projektu jest "wybór technologii Westinghouse AP1000 dla budowy obiektu.
Dawid Kubacki przygotuje się do nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jeden z naszych najlepszych reprezentantów pracuje ze zdwojoną siłą, a animuszu oraz mocy dodaje mu fakt, że już wkrótce ponownie zostanie ojcem. Zachwyceni fani dowiedzieli się o tym dzięki wpisowi na Instagramie jego żony, która wrzuciła swoje zdjęcie z widocznym brzuchem ciążowym. Dawid Kubacki już od wielu lat dostarcza polskim fanom ogromną liczbę pozytywnych emocji. Aktualnie, skoczek szlifuje formę przed zbliżającym się sezonem Pucharu Świata. Pierwszy konkurs odbędzie się już podczas zbliżającego się weekendu w Wiśle. Nasz niekwestionowany "Król Lata" nie może się doczekać zawodów na polskiej ziemi, ponieważ jest jednym z głównych faworytów w wyścigu po prestiżową Kryształową Kulę.Mistrz Świata z Lahti (2017) zapowiedział, że zrobi wszystko, by sprawić dużo radości polskim kibicom. W czasie wywiadu z portalem Fakt.pl z ust sportowca padły wyjątkowe słowa. Na pytanie, czy cieszy się, że zaczyna się nowy sezon, czy też wolałby zostać w domu z malutką córeczką, odpowiedział w wyjątkowy sposób.Dawid Kubacki ponownie zostanie ojcem. Jego żona zamieściła w sieci wyjątkowe zdjęcie- Z jednej strony fajnie byłoby zostać w domu i spędzić czas z rodziną, pobawić się z dzieckiem. Jednak rzeczywistość jest taka, że przez całą wiosnę i lato pracowaliśmy, żeby teraz startować w Pucharze Świata. Jesteśmy sportowcami i po to trenujemy, żeby być gotowym na najważniejsze zawody. Każdy start to nasze małe święto. Już chcę, żeby ten sezon się rozpoczął, ponieważ mam ogromny głód skakaniach w zawodach zimowych! - przekazał Dawid Kubacki.Jak się okazało, skoczek ma potężne powody do zadowolenia, ponieważ już niedługo jego rodzina się powiększy. Jego żona za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych wyjawiła wspaniałą nowinę.Zamieściła w sieci swoje cudowne zdjęcie z córeczką Zuzią i widocznym brzuszkiem ciążowym. Podpisała je w bardzo osobliwy sposób.- Siostra jeszcze dwa miesiące i się widzimy! - napisała na swoim profilu żona skoczka. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Marta Kubacka (@_marta_ku_) Jak można się spodziewać, jest to jawna zapowiedź powiększenia się rodziny polskiego skoczka. Fani wpadli w euforię i całego serca pogratulowali małżeństwu. Również i nasza redakcja przyłączyła się do gratulacji.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?Na co pomaga neo-angin? SprawdźAndrzej Duda nie oszczędza. Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta na 2023 r. Źródło: Fakt.pl
Iga Świątek kolejny raz zachwyciła sportowy świat i odniosła przekonujące zwycięstwo w pierwszym meczu turnieju tenisowego WTA Finals. Nasza rodaczka pewnie pokonała Rosjankę Darię Kasatkinę 6:2, 6:3 i udowodniła swoją świetną formę. Zdradziła, że nie czuje zmęczenia psychicznego, ani fizycznego. Z jej ust padły wyjątkowe słowa o polskich kibicach. Iga Świątek to niekwestionowana gwiazda światowego tenisa. Młoda Polka już od dłuższego czasu dominuje w tamtejszym środowisku, wygrywając kolejne mecze i zdobywając kolejne trofea. Raszynianka w pierwszym meczu turnieju tenisowego WTA Finals pokonała Rosjankę Darię Kasatkinę 6:2, 6:3. Co ciekawe, Iga pokonała Kasatkinę po raz piąty w tym roku. Polka podkreśliła, że czuje się wyśmienicie, a także, że nie czuje zmęczenia fizycznego ani psychicznego.
Rząd PiS może upaść jeszcze przed końcem obowiązującej kadencji? Taka niezwykle śmiała teza została postawiona przez obóz Polski 2050, której politycy otwarcie uważają, że bieżąca formuła została wyczerpana i już wkrótce dojdzie do kluczowych zmian. Szymon Hołownia w Radiu ZET, jak i Michał Kobosko na antenie Polsat News przekonywali, że niewykluczone, iż taki wniosek poparliby nawet posłowie koalicji rządzącej. Rzekome problemy Prawa i Sprawiedliwości są tematem, który jest obecny w rodzimych mediach już od dłuższego czasu. Tym razem w środowisku medialnym pojawiła się kwestia potencjalnego upadku aktualnego rządu. O tym, że takie rozwiązanie jest prawdopodobne, przekonywali politycy Polski 2050. Podkreślili, że tym razem nie chodzi o przyśpieszone wybory, a konstruktywne wotum nieufności.O takim scenariuszu mówił lider Polski 2050, Szymon Hołownia, który w środowy poranek był gościem Radia Zet. W jego opinii takie rozwiązanie nie zostało porzucone i wciąż leży na stole. - Jest cała dynamika sceny politycznej, która może sprawić, że za tydzień, za dwa okaże się, że to opcja, która powinna zostać zagrana - zdradził były prezenter TVN.
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w niedzielne przedpołudnie na jednej z małopolskich tras. W miejscowości Nieczajna Górna pod Dąbrową Tarnowską doszło do zderzenia trzech pojazdów. Niestety, ale kierujący jednym z nich nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Sprawca incydentu uciekł z miejsca zdarzenia. Jak się okazało, znajdował się pod wpływem alkoholu.Chwila nieuwagi, brawura, a także głupota sporego grona kierowców to jedne z głównych przyczyn tragicznych zdarzeń drogowych. O takim stanie rzeczy w dobitny sposób świadczy wypadek, do którego doszło w minioną niedzielę 30 października na jednej z dróg w województwie małopolskim.W miejscowości Nieczajna Górna ulokowanej tuż pod Dąbrową Tarnowską zderzyły się trzy samochody osobowe. Na miejscu bardzo szybko pojawiły się niezbędne służby, które niezwłocznie przystąpiły do działań ratunkowych. Pijany kierowca doprowadził do tragedii w Małopolsce. Nie żyje 40-latek Wstępne ustalenia lokalnych policjantów, którzy pracowali na miejscu tragedii, sugerują, że kierujący samochodem marki BMW jadący w kierunku miejscowości Radgoszcz z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu, a następnie doprowadził do czołowego zderzenia z samochodem marki Fiat, po czym uderzył w następny pojazd marki Audi.Niestety, ale pomimo podjętych działań reanimacyjnych, 40-letni kierowca fiata zmarł na miejscu. 30-latek siedzący za kierownicą audi został przewieziony do najbliższej placówki medycznej. Z kolei kierujący BMW tuż przed przybyciem służb, opuścił rozbity pojazd, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.Lokalna policjanci niezwłocznie przystąpili do poszukiwań zbiegłego mężczyzny. Do działań również został zaangażowany policjant z psem tropiącym z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Po niespełna godzinie kierujący BMW został zatrzymany. Mężczyzna został poddany badaniu alkomatem, które wykazało, że 26-letni mieszkaniec powiatu dąbrowskiego jest kompletnie pijany. W jego organizmie znajdowało się aż 1,3 promila alkoholu. Rozbite pojazdy, które brały udział w wypadku, zostały zabezpieczone do dalszych działań. Policjanci dąbrowskiej drogówki oraz grupy dochodzeniowo-śledczej pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli ślady, wykonali dokumentację fotograficzną i ustalali świadków wypadku.W chwili obecnej przedmiotem prowadzonego śledztwa jest szczegółowe wyjaśnienie przyczyn, jak również okoliczności tego tragicznego zdarzenia. W działaniach udział brały: zastępy GBARt 2,5/25, GBARt 3/30 z JRG Dąbrowa Tarnowska, zastęp GBA z OSP Nieczajna Górna, zastęp GBA OSP Smęgorzów, cztery Zespoły Ratownictwa Medycznego oraz Policja. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?Na co pomaga neo-angin? SprawdźAndrzej Duda nie oszczędza. Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta na 2023 r. Źródło: Policja Małopolska