Wątpliwości dotyczące Polskiego ładu stale rosną. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" do polskich nauczycieli ponownie trafiły niższe wypłaty. Z publikowanych w sieci pasków płacowych wynika, że łączne obciążenia z tytułu PIT i składek ZUS potrafiły wynieść nawet do 90 proc. wypłaty brutto.Wielu nauczycieli w tym miesiącu otrzymało pomniejszone wypłaty za nadgodziny w styczniu oraz zasadnicze wynagrodzenia za luty. W niektórych przypadkach zaliczki na podatek od podstawy opodatkowania w kwocie ponad 1,3 tys. zł mogą wynieść nawet 678 zł.
Onet informuje, że Kancelaria Sejmu miała przelać posłom część pieniędzy, które utracili w styczniu w wyniku wejścia w życie rozwiązań Polskiego Ładu. Okazało się bowiem, że część z nich otrzymała 1,4 tys, złotych mniej niż dotychczas. W związku z tym specjalnie dla nich stworzono nową interpretację przepisów.Polski Ład boleśnie odbił się na pensjach mundurowych, nauczycieli oraz emeryturach i rentach seniorów. Wśród poszkodowanych znaleźli się także posłowie, którzy w styczniu zobaczyli na kontach nawet 1400 złotych mniej niż dotychczas.Stało się tak, ponieważ parlamentarzyści zarabiają 12 827 złotych, czyli przekraczają próg uprawniający do ulgi dla "klasy średniej" o 27 złotych. Przez to ich pensje skurczyły się, ale tylko na moment, bo już znaleziono wyjście z tej kłopotliwej dla polityków sytuacji.
Polski Ład wprowadził zmiany w terminach opłacania składek i dostarczania dokumentów do ZUS. Zarówno osoby prawne, jak i fizyczne zyskały kilka dni na dopełnienie formalności. W przypadku spóźnienia należy liczyć się z poważnymi konsekwencjami - również finansowymi.Komunikat, z którym powinni zapoznać się wszyscy przedsiębiorcy pojawił się na stronie internetowej ZUS. To jednak nie jedyne ważne informacje dla Polaków. O tym, do kogo Ministerstwo Finansów skierowało swój najnowszy komunikat pisaliśmy tutaj.
Niespodziewana krytyka Marka Suskiego na temat Polskiego Ładu. - Nie da się ukryć, że zostały popełnione błędy, więc jakieś konsekwencje tych działań muszą być - powiedział polityk PiS. Dymisje w rządzie coraz bliżej.Niedawno sam Jarosław Kaczyński przyznał, że w rządzie konieczna jest "radykalne naprawa". Prezes PiS w wyjątkowo surowych słowach ocenił wprowadzenie i samo przygotowanie Polskiego Ładu.Wicepremier stwierdził w rozmowie z PAP, iż "na poziomie politycznym, półpolitycznym, niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe i tam, być może, zadziałał brak dostatecznych kwalifikacji, być może także i brak dobrej woli".Teraz podobne stanowisko przedstawił Marek Suski. Polityk PiS niespodziewanie postanowił skrytykować kwestie Polskiego Ładu i wskazać, że już niedługo partia wskaże "winnego" problemów flagowego programu PiS.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Gowin wskazał, kto odpowiada za bałagan wokół Polskiego Ładu. Lider Porozumienia nie ma wątpliwości, że autorami wadliwej reformy są "niedoświadczeni" wiceministrowie finansów Piotr Patkowski i Jan Sarnowski. Polityk zdradził, na jaki cel przekaże pieniądze wyrównujące pensję zaniżoną przez Polski Ład.Co ciekawe, to właśnie Jan Sarnowski jest wymieniany wśród osób, które mają ponieść polityczne konsekwencje za podatkowy chaos, który wybuchł na początku 2022 r. O tym, kto jeszcze ma odejść z Ministerstwa Finansów pisaliśmy tutaj.
Jarosław Kaczyński surowo ocenił chaos, który wybuchł tuż po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Jego zdaniem "są potrzebne decyzje o charakterze politycznym, w tym personalne". Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że decyzja w sprawie odwołania dwóch polityków z Ministerstwa Finansów już zapadła.Zamieszanie wokół Polskiego Ładu mogło być jedną z przyczyn spadku notowań Zjednoczonej Prawicy w najnowszym sondażu Kantar Public. Więcej o tym, ile dzieli koalicję od największego rywala pisaliśmy w tym artykule.
Jarosław Gowin udzielił kolejnego wywiadu, w którym w gorzkich słowach wypowiedział się na temat współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, a także skrytykował Polski Ład, twierdząc, że premier oszukał go w sprawie założeń reformy. Zdradził także, dlaczego uważa, że nie dojdzie do przyspieszonych wyborów i kogo widziałby w fotelu szefa rządu.Jarosław Gowin pod koniec stycznia wrócił do polskiej polityki po długiej przerwie związanej z walką z depresją. Od czasu swojego wielkiego "come back" polityk rozlicza się z przeszłością, nie stroniąc od mediów i punktując dawnego koalicjanta, czyli PiS.I tak, z ust byłego wicepremiera dowiedzieliśmy się już, na przykład, że Jarosław Kaczyński chciał wyprowadzić wojsko przeciwko ludziom strajkującym po wroku TK o ustawie antyaborcyjnej, a także, że ogromny wpływ na jego decyzje ma m.in. Jacek Kurski. Nieco więcej na temat kulisów współpracy z rządem Mateusza Morawieckiego i całym obozem władzy lider Porozumienia zdradził także w najnowszym wywiadzie dla "Business Insider", opowiadając o niedotrzymanych obietnicach PiS i swoich planach na polityczną przyszłość.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka od poniedziałku 31 stycznia wprowadza nowy sposób prezentowania cen. Na nowych "metkach" znajdzie się wyraźna informacja na temat obniżki cen wynikającej ze zmniejszenia VAT z pięciu procent do zera.O nowym sposobie prezentowania cen w sklepach poinformował na Twitterze Rafał Mundry, który zajmuje się analizami danych gospodarczych. - Oby inni poszli za tym przykładem. Będzie od razu wiadomo, do jakich cen wrócimy za 6 miesięcy. Mniej pola na manipulacji - zaznaczył we wpisie.
Konflikt w Zjednoczonej Prawicy z powodu Polskiego Ładu trwa w najlepsze. Zbigniew Ziobro miał być inicjatorem powstania pilnego pisma, w którym znalazły się żądania zmian we flagowym programie Prawa i Sprawiedliwości. Ministerstwo Sprawiedliwości otwarcie krytykuje szefa rządu, jednocześnie szukając pomocy u Jarosława Kaczyńskiego.WP przekazało informacje na temat niespodziewanego i ostrego kroku Zbigniewa Ziobry, skierowanego wobec własnego obozu politycznego. Minister sprawiedliwości interweniuje z powodu niekorzystnych skutków Polskiego Ładu.Choć pod listem, do którego dotarła redakcja WP, podpisał się Michał Woś, za całym przedsięwzięciem stać ma sam Zbigniew Ziobro. - Sprawa jest poważna - usłyszeli dziennikarze WP w obozie Zjednoczonej Prawicy.
Europoseł PiS Bogdan Rzońca chciał udowodnić, że mimo wzrostu cen obywatele nie mogą narzekać na problemy finansowe. Jako dowód przedstawił wyliczenia dotyczącego zysku, który miała odnotować jego matka w związku Polskim Ładem. Użytkownicy natychmiast obalili jego szacunki.Pod postem pojawiło się ponad 650 komentarzy. Europosła PiS sprowadzili na ziemię m.in. dr Sławomir Dudek (główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju) czy Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska). Bogdan Rzońca konsekwentnie odpiera zarzuty.
Kolejna grupa Polek i Polaków dotkliwie straciła na Polskim Ładzie. Styczniowe wynagrodzenie senatorów dotarło pomniejszone o nawet 1400 złotych. - Większość była przekonana, że reforma będzie dla nich neutralna - przekazał polityk Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski.Poruszenie w Senacie, politycy stracili na Polskim Ładzie duże pieniądze. Senatorowie otrzymali wynagrodzenia i podobnie, jak nauczyciele zauważyli, że wpływ na konto jest po zmianach podatkowych wprowadzonych przez PiS zdecydowanie mniejszy.Pierwsze doniesienia na temat straty ponad tysiąca złotych przekazał Konrad Piasecki. - Senatorowie dostali już pensje za styczeń. Polski Ład solidnie je pokiereszował. W porównaniu do grudnia na konto przyszło po ok. 1400 złotych mniej. Za chwilę to samo czeka posłów… - napisał na Twitterze dziennikarz TVN24.Ciekawa informacja z senatu. Oto senatorowie dostali już pensje za styczeń. Polski Ład solidnie je pokiereszował. W porównaniu do grudnia na konto przyszło po ok 1400 złotych mniej. Za chwilę to samo czeka posłów…— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) January 21, 2022
Prezydent Andrzej Duda ma poważne wątpliwości co do niektórych rozwiązań zawartych w Polskim Ładzie. W związku z tym zamierza wkrótce zgłosić swoje własne poprawki do projektu, który sam podpisał w listopadzie. W najbliższych dniach głowa państwa ma się spotkać w tej sprawie z przedstawicielami rządu.Polski Ład okazał się być klęską rządzących. Niestety, liczne niedociągnięcia i zamieszanie z wypłacaniem pensji w styczniu doprowadziły do tego, że dziś negatywnie projekt, który miał zapewnić Zjednoczonej Prawicy trzecią kadencję w parlamencie, ocenia ponad 40 proc. Polaków.W kuluarach mówi się, że fiasko nowych rozwiązań podatkowych tak bardzo uderza w obecny rząd, że niektórzy posłowie obozu władzy domagają się dymisji osób odpowiedzialnych za błędy. O wycofanie się z zaproponowanych reform apeluje zaś zbulwersowana opozycja.Co więcej, okazuje się, że zastrzeżenia do Polskiego Ładu zgłaszają nie tylko sami niezadowoleni obywatele, ale i prezydent Andrzej Duda, którego niepokoją doniesienia o pomniejszonych pensjach nauczycieli czy pracowników służb mundurowych, a także emeryturach.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice z czwórką dzieci mogą być zaskoczeni, gdy otrzymają wezwanie do zapłaty kilkunastu tysięcy złotych w ramach ulgi, którą stracili. Polski Ład ukrył w sobie pułapkę na rodziny i może ona wiele kosztować. Kontrolować trzeba bowiem nie tylko swoje wydatki, ale również... dorosłych dzieci."Rzeczpospolita" ostrzega, że Polski Ład kryje w sobie pułapkę na rodziców. Będzie ona wyjątkowo kosztowna, bo pojawia się kwestia nawet ponad 200 tys. złotych.Już wcześniej o problemach z pensjami po wejściu w życie Polskiego Ładu głośno mówili nauczyciele oraz funkcjonariusze służb mundurowych. Okazuje się, że już niedługo finansowych zawirowań może być więcej.Tym razem na celowniku zmian podatkowych wprowadzonych przez PiS znaleźli się... rodzice. To grupa Polek i Polaków, którzy obok emerytów mieli najwięcej zyskać na Polskim Ładzie. Czyha jednak na nich pułapka, która zaowocować może nieprzyjemnym listem z Urzędu Skarbówek.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Zaskakujące słowa na antenie TVP Info. Prowadzący program "Strefa starcia" Miłosz Kłeczek nazwał posłankę Lewicy Karolinę Pawliczak "tłustą kocicą". Dziennikarz postanowił odpowiedzieć na wcześniejszą uwagę polityczki, która skrytykowała Polski Ład i polityka PiS.W ostatnim czasie widzowie TVP Info mogą być świadkami niecodziennych scen w programach na żywo. Niedawno w serwisie goniec.pl informowaliśmy, że w studio TVP Info doszło do starcia między posłem PO i PiS.Emocje w programie "Minęła dwudziesta" okazały się tak duże, że Daniem Milewski z PiS postanowił wstać i ostentacyjnie odejść od stołu, gdzie toczyła się rozmowa. - Rodziców mi pan obrażać nie będzie - powiedział oburzony polityk partii Jarosława Kaczyńskiego do posła PO.W niedzielnym wydaniu "Strefy starcia" w TVP Info doszło do kolejnego incydentu. Tutaj jednak poza kontrowersyjnymi wypowiedziami polityków, udział brał prowadzący Miłosz Kłeczek, który postanowił podzielić się niewybrednym przemyśleniem na temat posłanki Lewicy.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Szef Rządowego Centrum Analiz (RCA) Norbert Maliszewski bronił na Twitterze Polskiego Ładu. Przez przypadek ujawnił, że pensję minimalną lub niższą pobiera 3,8 mln obywateli. To znacznie więcej niż prezentuje w oficjalnych statystykach GUS. Nieścisłości pojawiły się także w wyliczeniach dotyczących średniej krajowej.Ekonomista Sławomir Dudek zarzucił doradcy premiera kłamstwo. Z wyliczeń tłumaczył go przedstawiciel resortu finansów. Jego zdaniem wyjaśnienie tych rozbieżności jest "proste".
Choć Polski Ład obowiązuje dopiero od dwóch tygodni, to już zbiera żniwo. Radna Katarzyna Kuczyńska-Budka ujawniła na Facebooku, że właścicielka piekarni w Gliwicach została zmuszona zamknąć zakład. Wszystko z powodu drastycznych podwyżek cen gazu."Nie mamy szans na dalszą działalność", czytamy na kartce, która zawisła na drzwiach zamkniętej piekarni. Właścicielka podziękowała wszystkim klientom za wspólnie spędzone lata.
Mateusz Morawiecki skrytykował w ostrych słowach wszystkich nieprzychylnie komentujących rozwiązania Polskiego Ładu, nazywając ich "oderwanymi od rzeczywistości finansowymi elitami". Te słowa dotknęły wielu Polaków i wywołały lawinę komentarzy w mediach społecznościowych, zwracających uwagę na arogancję i hipokryzję premiera.Polski Ład okazał się być logistyczną i wizerunkową klęską partii rządzącej. Jego wprowadzenie wywołało spore zamieszanie i wzburzenie wśród wielu Polaków, którzy w styczniu otrzymali na swoje konta mniejsze pensje.Zamieszanie z nowym programem Zjednoczonej Prawicy stało się także przyczyną spadku poparcia dla ugrupowania rządzącego. W związku z tym sytuację postanowił ratować sam premier Mateusz Morawiecki, który nagrał specjalny podcast.W 15-minutowym nagraniu szef polskiego rządu zaatakował opozycję i wszystkich krytyków Polskiego Ładu. Jego ostre słowa nie przeszły bez echa i spotkały się z lawiną komentarzy w mediach społecznościowych.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Lider Polski 2050 wyraził swoją opinię na temat Polskiego Ładu i tarcz antyinflacyjnych. Zdaniem Szymona Hołowni tym, co należy natychmiast zrobić jest powstrzymanie sztandarowego programu PiS i obniżenie VAT-u. Wcześniej polityk gościł w Sejmie, gdzie wypowiedział się krytycznie o działaniach rządu.Szymon Hołownia był dzisiaj "Gościem Wydarzeń" na antenie Polsatu. Polityk poruszył w programie najważniejsze w ostatnich dniach kwestie dla milionów Polaków, m.in. sytuację związaną z drożyzną i zamieszanie z Polskim Ładem. Nie zabrakło także krytyki rządzących.
Nie tylko nauczyciele i służby mundurowe domagają się poprawek w Polskim Ładzie. Potrzebę skorygowania nowego rządowego programu dostrzega także prezydent Andrzej Duda. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot zdradził, że rozmowy w tej sprawie już trwają, a rząd otrzyma wykaz konkretnych punktów, które zdaniem głowy państwa należy poprawić.W rozmowie na antenie Radia Plus prezydencki minister wspomniał także o tarczy antyinflacyjnej. Podkreślił, że podpis Andrzeja Dudy "nigdy nie jest formalnością", ponieważ "zawsze bada projekty, które do niego trafiają".
Czternasta emerytura wciąż nie jest pewna. Przedstawiciele rządu raz mówią, że dodatkowego świadczenia nie będzie, innym razem zaś twierdzą, że wszystko zależy od budżetu państwa, a przecież dwa lata temu Jarosław Kaczyński obiecał, że "czternastkę" wprowadzi już "na stałe".Rok 2021 nie był najgorszy dla emerytów. Oprócz trzynastej emerytury, rząd zafundował im także prezent, przyznając czternaste świadczenie, które trafiło do 9,1 mln osób. Oczywiście, w przeciwieństwie do "trzynastki", "czternastkę" otrzymali tylko Ci, którzy nie przekroczyli danego progu, ale i tak większość świadczeniobiorców było zadowolonych.W tym roku rząd kluczy w sprawie czternastej emerytury i podkreśla, że wprowadza Polski Ład, który ma ją zastąpić. Problem polega na tym, że szeroko reklamowany program PiS opłaca się o wiele mniej emerytom.Wysoka inflacja, podwyżki cen gazu i prądu sprawiły, że seniorzy zaczęli dopytywać się, czy w 2022 roku otrzymają pomoc od państwa, która bardzo by się przydała. Dodatkowo, przypomniano sobie o obietnicy Jarosława Kaczyńskiego z 2019 roku, która mówiła, że 14. emerytura zostanie wprowadzona "na stałe".Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Po kryzysie związanym z Polskim Ładem rozpoczęła się walka rządu Mateusza Morawieckiego z PiS w sprawie dymisji. Nieoficjalne wiadomości wskazują, że premier broni trzech nazwisk ze swojego gabinetu. Politycy partii rządzącej mają coraz silniej domagać się wskazania winnych dotkliwych pomyłek.Problemy Mateusza Morawieckiego - musi walczyć z własną partią o utrzymanie w rządzie swoich ministrów. Politycy PiS zaczynają głośno domagać się decyzji personalnych w związku z problemami Polskiego Ładu.- Przekaz miał być wyłącznie pozytywny, a zmiany podatkowe wprowadzano również z myślą o kolejnej kampanii wyborczej - powiedział dla Wirtualnej Polski polityk PiS. Obóz "domagający się głów" jest coraz silniejszy.
W poniedziałek odbyła się kolejna już konferencja prasowa dotycząca Polskiego Ładu, a konkretnie emerytur w kontekście nowego programu gospodarczego autorstwa PiS. Minister Marlena Maląg zwróciła się bezpośrednio do seniorów, zapewniając ich o wsparciu ze strony rządzących. Dalszy ciąg zamieszania związanego z Polskim Ładem. W ciągu kilku ostatnich dni Centrum Informacyjne Rządu zorganizowało szereg konferencji, na których prostowało błędy w swoim sztandarowym projekcie. Dziś wszelkie nieścisłości tłumaczyli minister rodziny Marlena Maląg, rzecznik rządu Piotr Muller oraz prezes ZUS Gertruda Uścińska.
Choć premier Mateusz Morawiecki przeprosił za "potknięcia" w pierwszych dniach obowiązywania Polskiego Ładu, to niektórzy politycy domagają się zdecydowanych działań. Ich zdaniem szef rządu powinien wyciągnąć konsekwencję względem osób, które odpowiadają za błędy. Niewykluczone, że stanowiska stracą wiceministrowie.Nawet w obozie władzy panuje przekonanie, że Polski Ład może być porażką wizerunkową. Zamieszanie w pierwszym tygodniu nowego systemu podatkowego wskazuje, że zmiany nie zostały odpowiednio przygotowane.
Z najnowszego sondażu United Surveys przeprowadzonego na zlecenie "Wirtualnej Polski" wynika, że Polski Ład podzielił obywateli. Nowy rządowy program negatywnie ocenia prawie 41 proc. ankietowanych. Ponad połowa uczestników badania nadal nie wie, jak Polski Ład wpłynie na ich dochody.Wyniki sondażu wskazują, że poglądy zdecydowanie wpływają na ocenę nowego rządowego programu. Grono wyborców Zjednoczonej Prawicy zadowolonych z Polskiego Ładu jest ogromne.
Pracownicy urzędów skarbowych napisali apel do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. - Jesteśmy głęboko oburzeni i głęboko zaniepokojeni tym, co się dzieje wokół reformy podatkowej zwanej Polskim Ładem - brzmi fragment listu.Rządzący starają się gasić pożar, jaki sami wzniecili wypuszczając, jak się zdaje, niegotowy program, który miał zmienić życie milionów Polaków na lepsze. Interwencję podjął nawet sam Jarosław Kaczyński, który stanął w obronie Polskiego Ładu i stwierdził, że nie miał on szczęścia.Dziś, na zwołanej szybko konferencji prasowej, rzecznik rządu i wiceminister finansów ogłaszali kolejne zmiany, mające usprawnić działanie programu. Obiecali m.in. że osoby, które otrzymały niższe wypłaty w styczniu, dostaną wkrótce wyrównanie. Mimo tego, zaniepokojeni wciąż są np. urzędnicy, którzy martwią się, że zmiany nie zostały z nimi skonsultowane.
Zapowiedź poniedziałkowego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego wskazuje, że w prezes Prawa i Sprawiedliwości jest coraz bardziej świadomy tarć wewnątrz partii. - Atak wyszedł także z wewnątrz - stwierdził wicepremier w odniesieniu do masowej krytyki Polskiego Ładu.Już 10 stycznia światło dzienne ujrzy wywiad Jarosława Kaczyńskiego udzielony tygodnikowi "Sieci". Już w sobotę jednak jego fragment pojawił się na portalu wPolityce.pl.Prezes PiS postanowił odnieść się do masowej krytyki Polskiego Ładu. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński ma świadomość, że część nieprzychylnych rządowi opinii padało także ze strony polityków związanych z PiS.
W piątkowych "Faktach" TVN Piotr Kraśko zadrwił z Jarosława Kaczyńskiego, cytując jego własne słowa. W serwisie pojawił się krytyczny wobec Polskiego Ładu materiał. Stacja pokazała, że zapowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości się nie sprawdziły i o swoje pieniądze zaczynają bać się nawet emeryci.Polski Ład został skrytykowany w "Faktach" TVN. Podczas zapowiadania materiału Michała Tracza Piotr Kraśko wziął do ręki kartkę i zacytował słowa Jarosława Kaczyńskiego.- Kiedy pół roku temu prezes PiS przekonywał do Polskiego Ładu, to mówił: "Jeśli go zrealizujemy, to w dobrym tego słowa znaczeniu, nie poznamy Polski" - powiedział do kamery podczas piątkowego wydania "Faktów" TVN Piotr Kraśko.
W rządzie nie wyklucza się konsekwencji personalnych po wizerunkowym zamieszaniu związanym z reformą podatkową. Dziennikarze RMF FM donoszą, że choć ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, w kancelarii premiera panuje przeświadczenie, że za początkowy chaos związany z Polskim Ładem odpowiada Ministerstwo Finansów.Polski Ład spotyka się w ostatnich dniach z szeroką krytyką. Pierwszą grupą zawodową, która zgłosiła problem z niższymi pensjami, byli nauczyciele otrzymujący wypłaty "z góry". Styczniowe przelewy były mniejsze o kilkaset złotych. Oburzenia nie kryją także mundurowi.