Kanada: Polski ksiądz aresztowany za łamanie obostrzeń sanitarnych
Od początku pandemii koronawirusa na całym świecie obowiązują obostrzenia sanitarne, które mają za zadanie ograniczenie transmisji niebezpiecznego patogenu. Wiele ograniczeń, z którymi borykają się obywatele, nie dotyka Kościoła, co spotyka się z ogromnym protestem.
Ksiądz został aresztowany
Duchowni wykazują swobodne podejście do kwestii reżimu sanitarnego nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach, o czym świadczy incydent, do którego doszło ostatnio w Kanadzie. Polski pastor Artur Pawłowski został aresztowany po tym, jak wyszło na jaw, że łamie obostrzenia mające na celu ograniczenie transmisji koronawirusa.
Gdy duchowny wracał w towarzystwie brata z nabożeństwa, które odprawiał, ich pojazd został zatrzymany przez lokalną policję. Ksiądz Artur Pawłowski nie zamierzał poddawać się bez walki. W chwili aresztowania wykrzykiwał wulgarne hasła pod adresem funkcjonariuszy.
Na nagraniu widać, jak policjanci podchodzą do samochodu i przekazują pastorowi wiadomość o aresztowaniu. Duchowny nie wyraził na to zgody, dlatego został skuty kajdankami. Po intensywnej awanturze policjantom udało się zaprowadzić mężczyznę do radiowozu.
Również brat pastora nie miał zamiaru podporządkować się mundurowym. Ci - nie zważając na protesty - podnieśli go za ręce oraz nogi i zanieśli do samochodu. Portal calgaryherald.com poinformował, że policja zdecydowała, że w obecnej sytuacji ważniejsze od religijnych obrządków jest dbanie o bezpieczeństwo zdrowotne obywateli.
- Organy ścigania uznają chęć ludzi do uczestniczenia w zgromadzeniach opartych na wierze, a także prawo do protestu. Jednakże, gdy znajdujemy się w środku globalnej pandemii, wszyscy musimy przestrzegać nakazów związanych ze zdrowiem publicznym, aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo i komfort psychiczny - przekazali dziennikarze.
Zagraniczne media donoszą, że funkcjonariusze nosili się z zamiarem przeprowadzenia kontroli w zarządzanym przez Artura Pawłowskiego kościele już od kwietnia. Duchowny odmówił jednak podawania jakichkolwiek informacji. Zdarzenie powtórzyło się z Wielką Sobotę.
Również w Wielkanoc nie było się bez kłótni - Artur Pawłowski grzecznie poprosił mundurowych o opuszczenie świątyni. Gdy nie zareagowali, zaczął na nich krzyczeć. Kapłan nadal nie zmieniał swojego postępowania w związku z czym otrzymywał grzywny za organizację protestów.