Polski duchowny zatrzymany przez policję w Calgary
Polski pastor Artur Pawłowski został zatrzymany w kanadyjskim mieście Calgary. Funkcjonariusze najpierw go obezwładnili, a następnie zakuli w kajdanki. Mężczyzna usłyszał zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia wiernych oraz nakłaniania ich do udziału w nim.
O duchownym było głośno w czasie Wielkanocy, kiedy to wyrzucił funkcjonariuszy policji ze swojego kościoła. Tym razem policja była już wobec niego bezwzględna.
Polski pastor aresztowany w Kanadzie. Grożą mu poważne konsekwencje
Lokalna gazeta "Calgary Herald" poinformowała, że polski duchowny został zatrzymany po tym, jak zorganizował nielegalne zgromadzenie dla wiernych, na którym łamano obostrzenia wprowadzone przez kanadyjski rząd w celu walki z epidemią koronawirusa. Funkcjonariusze zatrzymali pastora Artura Pawłowskiego razem z jego bratem, który również usłyszał zarzuty.
Pastor Pawłowski zamieścił w sieci nagranie, na którym pokazał moment, gdy jego samochód zostaje zatrzymany przez policję na pobliskiej autostradzie, a on sam zakuty w kajdanki i zawleczony do radiowozu. Filmik zamieszczamy poniżej.
[EMBED-243]
Miasto Calgary znajduje się w kanadyjskiej prowincji Alberta, która zmaga się ostatnio z nową falą zachorowań na koronawirusa, mimo iż sytuacja w całym kraju znacznie się poprawiła. W związku z tym władze zaostrzyły tam restrykcje, aby przeciwdziałać niepokojącej sytuacji lokalnej.
Nie spodobało się to części mieszkańców, którzy organizują protesty i nagminnie łamią zasady. Jednym z nich jest właśnie pastor Artur Pawłowski, o którym głośno było już przed zatrzymaniem.
Gdy wierni obchodzili Wielkanoc, tłumnie gromadząc się w kościele polskiego duchownego, na miejscu zjawiła się policja, która chciała opanować sytuację.
Pastor nie chciał jednak z nią współpracować. Co więcej, postanowił wyrzucić funkcjonariuszy ze świątyni, wyzywając ich od "nazistów" i "gestapo".