To nie koniec silnych wyładowań atmosferycznych w Polsce. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w poniedziałek alerty pierwszego stopnia dla siedmiu województw. Prognozowane są nie tylko burze i silny wiatr, ale także opady gradu. Miejscami powtórzy się sytuacja z niedzieli.
Niedziela jest niespokojna w praktycznie całej Polsce. Burze, grad, silne ulewy i porywy wiatru do 90 km/h pustoszą kolejne województwa, a pierwsze efekty ich niszczycielskich działań można zaobserwować gołym okiem. W sieci krążą pełne grozy nagrania i zdjęcia, które pokazują skalę żywiołu. Ten dał o sobie znać m.in. w wielkopolskiej Słupcy, gdzie ulice zamieniły się w rwące potoki.
W niedzielę 5 maja nad Polską pojawiły się wyładowania atmosferyczne. Instytut Meteorologii i Gospodarski Wodnej wydał alerty pierwszego i drugiego stopnia przed burzami. Dotyczą one większości kraju. Ponadto niektóre regiony narażone są także na opady gradu i silny wiatr, nawet do 100 km/h.
Mimo iż pogoda w ostatnich dniach wyraźnie dopisała, wszelkie prognozy ekspertów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej jasno wskazują, że niebawem nastąpi spore załamanie. Synoptycy ostrzegają przed burzami w siedmiu województwach. Razem z nimi możliwe opady gradu i porywisty wiatr.
Zbliża się załamanie pogody. Już w poniedziałek 6 maja po letniej aurze z majówki nie będzie śladu. Burze, deszcz i wiatr to nie wszystko, na co trzeba się przygotować. Zimni ogrodnicy przyniosą ze sobą mróz. Na mapach widać minusowe temperatury, a nawet śnieg.
Wszyscy urlopowicze nie mogą narzekać na obecną pogodę. Tegoroczna majówka dopisała. Polacy mogą cieszyć się odpoczynkiem w blasku promieni słonecznych. Warto korzystać z aktualnej aury, bo jak informują eksperci, już niebawem może nastąpić powrót chłodniejszych dni.
Prognoza pogody na majówkę przynosi ze sobą spore zaskoczenie. Mowa nie tylko o powrocie letniej aury i wysokich temperatur. IMGW przewiduje wydanie alertów i wcale nie będą one dotyczyły upału, a… przymrozków. Już teraz w niektórych miejsca w kraju aktywne są ostrzeżenia I stopnia. Jaka pogoda czeka nas w majówkę? Lepiej to wiedzieć.
Synoptycy są zgodni - tegoroczna majówka zapowiada się naprawdę słonecznie i ciepło. Warto wykorzystać nadchodzący długi weekend na aktywność poza domem i korzystać z promieni słonecznych, bo jak wskazują prognozy, już niebawem dojdzie do kolejnej zmiany w pogodzie. Lepiej nie chowajmy parasoli.
Mimo iż ostatnie dni zdecydowanie nie należały do najprzyjemniejszych, to tegoroczna majówka wciąż może zadowolić wielu urlopowiczów. Synoptycy nie mają wątpliwości - do Polski powracają cieplejsze dni i znacznie wyższe temperatury. Nawet do 26 stopni Celsjusza.
Krzysztof Jackowski to znany jasnowidz, którego przepowiednie wiele osób traktuje wyjątkowo poważnie. Okazuje się, że w swoich najnowszych przepowiedniach profeta ujrzał to, co czeka nas w najbliższą majówkę. Wygląda na to, że wiele osób będzie trzymać kciuki za to, aby jego słowa się spełniły.
Przed nami wyjątkowo niekorzystny pogodowo dzień. W środę (24 kwietnia) w całej Polsce próżno będzie wyczekiwać słońca, a z gęstych chmur padać będzie nie tylko deszcz, ale także śnieg. Dodatkowo, lokalnie możliwe burze z porywistym wiatrem i dalej chłodno. Na horyzoncie widać już jednak znaczną poprawę, która daje nadzieję na całkiem udaną majówkę.
Zima nie odpuszcza, niemal pół Polski objęte jest żółtymi alertami przed przymrozkami. Noc z wtorku (23.04) na środę (24.04) nie będzie ostatnią mroźną nocą. Niemniej prognoza pogody na weekend przynosi ze sobą powiew wiosny. W niedzielę (28.04) termometry pokażą nawet 23 stopnie Celsjusza.
Prognoza pogody potwierdza, że zima jeszcze nie odpuści. IMGW wydał żółte alerty dotyczące przymrozków, temperatura przy gruncie może spadać do nawet -4 stopni Celsjusza. Ostrzeżenia dotyczą niemal całej Polski. Synoptycy wskazują jednak, że przyszły weekend odwróci zimowy trend w pogodzie.
Znamy prognozy europejskich meteorologów na zbliżające się lato. Ci spodziewają się, że w Europie odnotujemy w tym roku niespotykane wcześniej temperatury. Ich modele, choć długoterminowe, są zaskakująco zbieżne z tym, co przewiduje polski IMGW. Czy to oznacza, że naprawdę czekają nas miesiące pełne atmosferycznych anomalii?
Diametralna zmiana pogody może ze sobą przynieść opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a nawet drobnego gradu. Niemal cała Polska w sobotę powinna spodziewać się opadów. Niedziela nieco lepsza, lecz wciąż chłodna. Na powrót wiosny trzeba jeszcze chwilę poczekać.
Według najnowszych prognoz, przed nami kolejne chłodne i deszczowe dni. Popularne przysłowie mówi, że nie powinno to nikogo dziwić, bo przecież „Kwiecień plecień – bo przeplata trochę zimy, trochę lata”, ale trudno nie zauważyć, że ostatnio… przeplata głównie zimę. Kiedy możemy spodziewać się zmiany?
To nie najlepsza informacja dla osób, które planują wyjazd w majówkę. W ciągu najbliższych dni odczuwalna będzie zmiana aury z wiosennej na zimową. W nocy ze środy na czwartek w przeważającej części kraju wystąpią przymrozki nawet do około -5 st. C. IMGW ogłasza kolejny alert w związku z niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi.
Pytanie “gdzie na grzyby?” pojawiło się w tym roku wyjątkowo wcześnie. Anomalia pogodowa przyniosła ze sobą prawdziwy wysyp grzybów. Grzybiarze są zachwyceni wyjątkowo wczesnymi zbiorami borowików. Justyn Kołek zastrzega, że niedługo może być ich jeszcze więcej. - Jeden borowik szlachetny potrafi wysypać około 10 miliardów zarodników - zastrzegł ekspert.
Anomalia grzybowa w Polsce. Grzybiarze w całym kraju pokazują swoje kosze pełne grzybów. Pogoda doprowadziła do zaburzenia dotychczasowego kalendarza grzybobrania. - To może być sezon inny niż wszystkie - powiedział grzyboznawca Wiesław Kamiński.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach nie możemy liczyć na przyjemną, wiosenną pogodę, do której przyzwyczaiły nas ubiegłe tygodnie. IMGW wydał w poniedziałek ostrzeżenie pierwszego stopnia przed burzami, a gdzieniegdzie spadnie nawet śnieg. Do tego dochodzą przygruntowe przymrozki.
W ciągu kilku godzin pogoda przyniesie ze sobą załamanie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega Polaków przed silnym wiatrem. Wichury będą szczególnie odczuwalne w dwóch województwach i to właśnie tam ze względu na prognozę pogody na niedzielę (14.04) wydano żółte alerty I stopnia.
Fatalne wiadomości dla fanów ciepła. Typowa dla kwietnia aura wkrótce będzie musiała ustąpić walczącej z wiosną zimie. Synoptycy przewidują, że w przyszłym tygodniu w Polsce ponownie spadnie śnieg. Wrócą też nocne przymrozki i arktyczne powietrze. Druga połowa miesiąca, mówiąc krótko, nie zachwyci.
Wszyscy, którzy cieszą się z nadejścia wiosny i coraz dłuższych słonecznych dni będą mieli powody do zmartwień. W najbliższym czasie czeka nas prawdziwe zawirowanie pogodowe i znaczne ochłodzenie. Możliwe nawet lokalne przymrozki i opady śniegu. Tegoroczna majówka według ekspertów również nie będzie należeć do najcieplejszych.
Synoptycy zapowiadają zmianę pogody. Po kilku upalnych jak na tę porę roku dniach, czeka nas ochłodzenie, za które odpowiada napływające w kierunku Polski polarno-morskie powietrze. Możliwy deszcz, miejscami nawet burze.
Polacy uwielbiają spędzać majówkę na łonie natury. Podróże w góry, na Mazury, czy też nad morze albo grille na działkach to coś, co powtarza się w każdym sezonie. Niestety, aby wypoczynek był udany, konieczna jest sprzyjająca pogoda. Jak będzie w tym roku? Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ma już pewne przypuszczenia.
Prognoza pogody na początek kwietnia zaskakuje niemal wakacyjnymi upałami. Damian Dąbrowski z Planetarium Śląskiego wyjaśnił, że nad Polską utworzyła się “autostrada ciepła”. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej już teraz zapowiada możliwe wydanie alertów w związku z silnymi burzami oraz porywistym wiatrem.
Ostatnie zawirowania pogodowe sprawiają, że Polacy zachodzą w głowę, jakich temperatur należy spodziewać się w okresie majówki. Czy warto już teraz planować urlop? Synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski przekazał, jakiej pogody należy oczekiwać. Nie wszyscy będą zadowoleni.
Wielkanocny poniedziałek w wielu miejscach w Polsce nie był taki, jakbyśmy sobie tego życzyli. Silny wiatr na południu kraju doprowadził do śmierci pięciu osób, którym nie udało się uniknąć starcia z żywiołem. Niestety, synoptycy nie mają dla nas dobrych wiadomości i alarmują, że to nie koniec zagrożenia. IMGW właśnie wydał alerty przed kolejnymi wichurami, a także ulewnym deszczem.