Wiele osób wciąż w zakamarkach swoich mieszkań i domów ma stare polskie banknoty, które były w obiegu przed denominacją złotego z 1995 roku. Chociaż zakupów za ich pomocą zrobić nie możemy, to jednak nie są one całkowicie bezwartościowymi pamiątkami. Niektóre z nich można sprzedać nawet za kilkaset złotych.Kolekcjonerzy często szukają banknotów kolekcjonerskich, które pokazywały się w ograniczonym nakładzie, ale również zwykłe banknoty mogą przynieść całkiem pokaźny zysk.Ich ceny można sprawdzić na stronach skupów, a także po prostu na aukcjach internetowych. Wartość poszczególnych banknotów potrafi się znacznie różnić, a na ich ostateczne ceny ma wpływ kilka czynników. Najważniejsze to stan, w jakim są nasze banknoty i rok, z którego pochodzą.Znaczenie może mieć również np. nietypowy numer seryjny, składający się z tych samych lub następujących po sobie liczb. Czasem na banknotach zdarzają się też błędy, które sprawiają, że ich wartość kolekcjonerska jest o wiele większa.Większość monet i banknotów z lat 90. nie przedstawia zbyt dużej wartości. W tym wypadku obowiązuje zasada im starsze, tym droższe. Dobrym przykładem są banknoty o nominale 500 zł. Takie z roku 1982 mają wartość ok. 20 zł, ale ten sam banknot z roku 1974 można sprzedać już za nawet 300 zł.Im wyższy nominał, tym banknot jest rzadszy, a to również podbija jego cenę. Dlatego też banknoty 2.000 zł osiągają już cenę nawet 500 zł, w zależności od ich rocznika. Ceny za banknoty 20.000 oraz 100.000 zł zwykle mieszczą się w przedziale 250–400 zł. Z kolei banknoty o najwyższym nominale 2 mln zł mogą kosztować nawet 700 zł.Jeszcze większe kwoty można uzyskać za banknoty kolekcjonerskie. Banknot o nominale 20 zł Legiony Polskie są chętnie kupowane przez kolekcjonerów, którzy są w stanie zapłacić 800-900 zł. Z kolei nawet do 1.500 zł można dostać za banknot o nominale 20 zł Jan Długosz. Najwięcej pieniędzy, bo nawet po kilka tysięcy złotych, można dostać za zwykłe banknoty, ale o rzadkim numerze seryjnym. To gratka dla kolekcjonerów, którzy chętnie sowicie zapłacą za tak niezwykłe okazy, które trafią do ich kolekcji.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:11-latek wyszedł z domu i już nie wrócił. Dopiero po 27 latach rodzice poznali prawdęProboszcz wymyślił „kolędę” w maju. To nie żart, mieszkańcy podzieleniPrzeżyła śmierć kliniczną. Opowiedziała, co wówczas czuła
Pierwsza komunia w wielu przypadkach stała się w Polsce okazją do wyprawienia rodzinnej imprezy, a od zaproszonych gości wymaga się drogich prezentów. Serwis Parenting pokusił się o wyliczenie ile członkowie rodziny przeznaczają pieniędzy na tę okazję i okazuje się, że są to często bardzo duże kwoty.Spokojnie można odnieść wrażenie, że kwoty, którymi obdarowywane są dzieci, przekraczają czasem te, które para młoda otrzymuje na swoim ślubie. Osoby urodzone w latach 80. z pewnością pamiętają swoją pierwszą komunię, na której luksusem było otrzymanie zegarka czy roweru. Dzisiaj wartość prezentów poszła bardzo w górę.Według doniesień, najbardziej szczodrzy są dziadkowie dzieci przystępujących do pierwszej komunii świętej. Wiadomo, że wiele zależy tu od sytuacji finansowej seniorów, jednak średnia przekazywana przez nich wynosi od 700 do nawet 2.000 zł.Nieco mniej zwykle pieniędzy można znaleźć w kopertach od rodziców chrzestnych. Tu średnia wynosi od 500 do 1.500 zł. Warto jednak zaznaczyć, że mówimy o kwocie wkładanej do koperty, a często towarzyszą jej również inne prezenty.Pozostali goście, zarówno z rodziny, jak i bliscy przyjaciele itp., dają zwykle tyle pieniędzy, by pokryć koszty swojej obecności na imprezie. W przypadku 2 osób jest to zwykle 200 zł i więcej, 300-400 zł dla pary z jednym dzieckiem i minimum 400 zł w przypadku pary z dwojgiem lub większą liczbą dzieci.Są to jednak minimalne kwoty, które często rosną, gdy goście nie chcą wyjść na skąpców czy wręcz pokłócić się z rodzicami dziecka przystępującego do pierwszej komunii. Według internautów wielu rodziców jest bardzo roszczeniowa i wręcz z agresją potrafią reagować na zbyt niskie - w ich mniemaniu - prezenty.Jedna z internautek przytoczyła historię, gdy razem z zaproszeniem na komunię dostała listę prezentów, które dziecko miałoby otrzymać. Można było na niej znaleźć 14 pozycji, a wśród nich m.in. laptop, smartfon, zegarek, opłacenie kursu angielskiego. Poniżej znajdowała się również informacja, że rodzice przyjmą też ekwiwalent pieniężny prezentu i sami kupią wybraną rzecz.Ta kobieta odmówiła przyjścia na komunię, ponieważ poczuła się urażona takim roszczeniowym podejściem do sprawy, ale niewiele osób ma odwagę, by zachować się w taki sposób. Inni przyjdą i pozbędą się góry pieniędzy, bo inaczej przecież nie wypada.Ale czy właśnie o to chodzi w przyjmowaniu komunii świętej? A Wy jakie dostaliście prezenty z tej okazji?Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:11-latek wyszedł z domu i już nie wrócił. Dopiero po 27 latach rodzice poznali prawdęProboszcz wymyślił „kolędę” w maju. To nie żart, mieszkańcy podzieleniPrzeżyła śmierć kliniczną. Opowiedziała, co wówczas czuła
Adam Niedzielski nie pozostawia złudzeń, obostrzenia związane z lockdownem zostały przedłużone. Co najmniej do 3 maja, a więc końca majówki nie ma możliwości otwarcia i kwaterowania gości w hotelach - oczywiście poza krótką listą wyłączeń. Decyzja ministra wywołała oburzenie w branży. Hotelarze nie pozostają dłużni i odpowiadają, że mimo zakazu otworzą hotele. Znaleźli kolejny sposób, by „przechytrzyć” rozporządzenie. Receptę zdradziła Polska Izba Hotelarzy, w swoim stanowisku wskazuje, że hotele powinny zacząć oferować zabiegi medyczne i paramedyczne, np. masaże czy fizjoterapię, dzięki czemu będą mogły legalnie działać.
Policja po raz kolejny opublikowała na swojej stronie ostrzeżenie przed oszustami, którzy wyłudzają pieniądze od niczego nieświadomych seniorów. Metody „na policjanta” czy „na wnuczka” były już wielokrotnie opisywane, ale wciąż pojawiają się ich kolejne ofiary.
Wczoraj pod siedzibą Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pojawił się 77-letni Bogdan Trzepałkowski. Mężczyzna postanowił zaprotestować, gdyż jak twierdzi, odmawiają mu wypłacenia emerytury, która mu się należy. Sprawa wzbudziła wiele kontrowersji, a także przyciągnęła uwagę mediów.
Podczas wczorajszego wywiadu premier Mateusz Morawiecki udzielił informacji na temat nowej kwoty wolnej od podatku, która ma zacząć obowiązywać w Polsce wraz z nadejściem Nowego Ładu planowanego przez rząd. Niestety nie ma dla nas dobrych wieści. Wcześniej mówiło się, że może ona zostać ustalona na 30 tysięcy złotych. Premier wątpi, aby się to udało. Przedstawił bardziej realne scenariusze.
Rzecznik Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie owijał w bawełnę mówiąc o sytuacji finansowej organizacji, którą reprezentuje. Ratownicy mają ogromny problem, ponieważ stracili jedno z głównych źródeł dochodu. Planują zatem rozpocząć zbiórkę na swoją dalszą działalność, licząc, że znajdą się wdzięczne osoby, które ich wesprą.
Kierowcy mają wiele powodów, by coraz bardziej martwić się o swoje pieniądze. Przekroczenia drogowe mają spotykać się z surowszymi karami. W dodatku możliwe, że właściciele pojazdów niedługo musieli zapoznać się z kolejnymi zmianami, które tym razem będą dotyczyły wysokości obowiązkowych składek OC.Nowy projekt, nad którym prace kończy już Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, będzie miał wpływ na pieniądze kierowców. Wszystko przez system wyliczania wysokości składek obowiązkowego ubezpieczenia OC, który ma zależeć od liczby punktów karnych na koncie właścicieli samochodów. To oznacza, że osoby ukarane mandatami, będą płacili więcej.
Wróciła moda na kasety magnetofonowe. Do niedawna zapomniane i przestarzałe teraz znów cieszą się ogromną popularnością. Przekłada się to na ich ceny. Warto zatem przeszukać dokładnie naszą kolekcję, ponieważ za niektóre egzemplarze można dostać naprawdę godziwe pieniądze.
Branża pogrzebowa nie jest łatwa do prześwietlenia w związku z dużym zróżnicowaniem cen pochówku. Niektórzy potrafią wydać fortunę na samą trumnę, inni natomiast za tę samą kwotę urządzą całą uroczystość. Jedno jest jednak pewne – ostatnie pożegnanie to bardzo ważny obrzęd dla wszystkich Polaków, ale także niezwykle kosztowny.Nie wszyscy wiedzą, z jakimi wydatkami wiąże się organizacja pogrzebu. Niestety prędzej czy później każdego w życiu spotyka moment, w którym musi zająć się ostatnim pożegnaniem bliskiej osoby. Wówczas część osób może się niemiło zaskoczyć cenami pochówku. Są jednak sposoby na zaoszczędzenie.