Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyleciał do Europy. Podczas swojej wizyty na Starym Kontynencie odwiedzi między innymi Polskę. Agencja Reutera poinformowała, że tuż przed wylotem, przywódca USA poinformował, że rosyjski atak chemiczny na Ukrainie "jest realny".W czwartek 24 marca Joe Biden rozpocznie swoją wizytę w Europie od szczytu NATO w Brukseli. Z kolei w piątek wyląduje w Warszawie, gdzie dzień później dojdzie do spotkania z prezydentem Polski, Andrzejem Dudą. Tuż przed wylotem z USA, Joe Biden został zapytany przez jednego z dziennikarzy, czy groźba rosyjskiego ataku bronią chemiczną jest możliwa. Przywódca Stanów Zjednoczonych nie rozwinął swojej odpowiedzi, aczkolwiek odparł, "myślę, że to realne zagrożenie".Słynna agencja Reuters podała, że cytowana wypowiedź, odnoszącą się do użycia broni chemicznej, dotyczyła terytorium Ukrainy.
Prezydent USA Joe Biden już dzisiaj wyruszy do Europy. W sobotę spotka się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Jeszcze przed wylotem zdradził, że przedmiotem rozmów w Warszawie będzie wspólna odpowiedź na "kryzys humanitarny i kryzys praw człowieka", który wywołała Rosja.To pierwsza wizyta Joe Bidena w Polsce, odkąd w ubiegłym roku został zaprzysiężony na prezydenta USA. Na początku marca z Andrzejem Dudą spotkała się wiceprezydent USA Kamala Harris, o czym pisaliśmy tutaj.
To już oficjalne. USA nałoży na Rosję kolejny pakiet sankcji. Jake Sullivan, doradca Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego potwierdził we wtorek, że prezydent USA ogłosi je podczas wizyty w Europie. Pierwsze szczegóły wizyty Joe Bidena zostały ujawnione.Potwierdzono już, że Joe Biden nie tylko odwiedzi Europę, ale również Polskę. Kolejne szczegóły planu prezydenta USA zostały zdradzone przez jego doradcę.Jake Sullivan we wtorek odniósł się do dalszych kroków Stanów Zjednoczonych wobec Rosji. Mimo podjęcia ostrych kroków uderzających w gospodarkę kraju rządzonego przez Władimira Putina, Joe Biden nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Za zamkniętymi drzwiami Białego Domu zapadły kolejne decyzje.
Prezydent USA Joe Biden stwierdził, że rosyjskie ostrzeżenia w sprawie ewentualnego użycia broni chemicznej przez Ukrainę mogą świadczyć o tym, że Kreml sam przygotowuje się do zastosowania takich środków przeciwko sąsiadowi. Zaapelował o "bardzo ostrożne podejście" w sprawie tych "fałszywych sygnałów". Wskazał również, że istnieje ryzyko ataków hakerskich na amerykańskie firmy.Prezydent USA zabrał głos w trakcie konferencji prasowej. Wcześniej uczestniczył w spotkaniu dyrektorów generalnych Okrągłego Stołu Biznesu.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przyleci w piątek 25 marca do Polski. Daniel Fried, były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, w rozmowie z TVN24 przyznał, że "to jest niezaprzeczalnie ważna chwila dla Zachodu, dla obrony wolności". Jednocześnie zapewnił, że Polska - mimo agresji ze strony Władimira Putina w Ukrainie - jest bezpieczna, bo "Amerykanie nie wycofują się ze swoich zobowiązań na świecie".W niedzielę Biały Dom poinformował, że Joe Biden zawita do Warszawy. Na sobotę 26 marca zaplanowano spotkanie prezydenta Stanów Zjednoczonych z Andrzejem Dudą. Jednym z tematów rozmów ma być kryzys humanitarny wywołany przez rosyjską agresję w Ukrainie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji poinformowało w poniedziałek, że wezwało do siebie ambasadora USA w Moskwie Johna Sullivana. Przyczyną tej decyzji było nazwanie Władimira Putina przez prezydenta Bidena "zbrodniarzem wojennym". Jak przekazała agencja Reutersa, stosunki pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem są na krawędzi zerwania.Prezydent USA po napaści Rosji na Ukrainę, nazwał Władimira Putina ''zbrodniarzem wojennym'' i ''morderczym dyktatorem''. Wezwanie ambasadora Sullivana do MSZ Rosji to następstwo słów prezydenta Bidena, które według Kremla są odbierane w kategorii ''osobistych obelg''.
Joe Biden przyleci do Polski. Jak poinformował Biały Dom, prezydent Stanów Zjednoczonych przyleci do naszego kraju w piątek 25 marca. Nastepnego dnia zaplanowane jest spotkanie z przywódcą Polski Andrzejem Dudą. Wśród tematów rozmów: wojna w Ukrainie i będący jej konsekwencją kryzys humanitarny.O tym, że Joe Biden może przylecieć do Polski mówiło się już od zeszłego tygodnia, kiedy to zapowiedziano, że prezydent USA odwiedzi Europę w związku ze spotkaniem z przywódcami państw NATO, grupy G7 i Unii Europejskiej w Brukseli.Jako pierwsza wiadomość tę podała agencja Reutera, po czym powtórzyły ją także źródła stacji CNN. Wizyta Bidena w Warszawie będzie jego pierwszą, od kiedy objął fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Prezydent USA Joe Biden rozmawiał z prezydentem Chin Xi Jinpingiem blisko dwie godziny. Głównym tematem wideokonferencji była wojna w Ukrainie. Chińskie media donoszą, że przywódca Pekinu miał stwierdzić, że "konflikty nie leżą w niczyim interesie", a "kryzys w Ukrainie to coś, czego nie chcemy widzieć".Wideokonferencja Joe Bidena i Xi Jinpinga rozpoczęła się o 14:03 czasu polskiego. Biały Dom poinformował, że prezydenci rozłączyli się po prawie dwóch godzinach (15:53 czasu polskiego), ale nie opublikował jeszcze oficjalnego oświadczenia po spotkaniu.
Historyczne słowa Joe Bidena na temat Władimira Putina. - Jest zbrodniarzem wojennym - stwierdził prezydent USA. To pierwsze takie słowa po środowym jednogłośnym głosowaniu w Senacie USA, gdzie oficjalnie przyjęto rezolucję na temat prezydenta Rosji.Środa to w amerykańskiej polityce niezwykle istotny dzień. Prezydent USA złożył podpis pod kolejnym pakietem pomocy dla Ukrainy, dzięki któremu do Kijowa trafi sprzęt wojskowy i aż 800 mln dolarów.Dodatkowo Senat USA z niespotykaną dotąd jednością przegłosował rezolucję, która nadaje Władimirowi Putinowi miano zbrodniarza wojennego. Nie minęła nawet doba, a określenie to padło z usta samego Joe Bidena.
- Będziemy stale wspierać Ukrainę - zapewnił Joe Biden. Na potwierdzenie tych słów prezydent USA złożył podpis pod zupełnie nowym pakietem pomocowym dla Ukrainy. Stany Zjednoczone przekażą na ręce Wołodomyra Zełenskiego pieniądze oraz broń, w tym m.in. aż 800 zestawów przeciwlotniczych.Jest decyzja w sprawie nowego amerykańskiego pakietu pomocy dla Ukrainy. Joe Biden złożył podpis niezbędny do rozpoczęcia procedury. - To pozwoli ukraińskiemu wojsku nadal powstrzymywać samoloty i śmigłowce, które atakowały Ukraińców - mówił prezydent USA.
Rosja nałożyła sankcje na USA. Restrykcje miały uderzyć bezpośrednio w Joe Bidena, ale rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki ujawniła poważny błąd. Prezydenta USA pomylono z jego ojcem, który nie żyje od 20 lat.Rosyjskie restrykcje to odpowiedź na sankcje, które nałożyły USA w związku z wojną w Ukrainie. Waszyngton wprowadził m.in. embargo na ropę i gaz, a także zakaz wjazdu na teren Rosji. Ich śladem poszły inne państwa, o czym pisaliśmy tutaj.
Senat USA uznał Władimira Putina za zbrodniarza wojennego z powodu agresji na Ukrainę. Rezolucja w tej sprawie została przyjęta jednogłośnie.Wojna w Ukrainie trwa już prawie trzy tygodnie. Negocjacje rosyjsko-ukraińskie nie przynoszą przełomu, a w codziennych atakach na obiekty cywilne giną niewinni ludzie. Rezolucja amerykańskiego Senatu to kolejny wyraz potępienia rosyjskich działań.
Agencja Reutera donosi, że wkrótce do Europy może przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Podczas podróży na Stary Kontynent polityk ma także zawitać do Polski. Wizyta ma związek z agresją Rosji na Ukrainę. Z kolei w środę przed Kongresem USA wystąpi Wołodymyr Zełenski.Kończy się trzeci tydzień walk o niepodległość Ukrainy. Choć Rosjanie nie zdołali zrealizować założonych planów, Ukraińcy mierzą się z dramatyczną sytuacją w wielu miastach.Według doniesień, kryzys humanitarny zbliża się wielkimi krokami do Chersonia, z kolei w Mariupolu z głodu i pragnienia umierają kolejne osoby, w tym dzieci.W obliczu dramatu za naszą wschodnią granicą, prezydent Wołodymyr Zełenski apeluje coraz śmielej do zachodniego świata o pomoc w dostawie broni i sprzętu oraz zamknięcie nieba nad Ukrainą. Ostrzega również kraje NATO przed konfliktem z Rosją.
Władimir Putin nie będzie zadowolony, czytając najnowszy wpis prezydenta Stanów Zjednoczonych. Joe Biden w jasnych słowach określił, na co jeszcze przed wojną w Ukrainie, liczył prezydent Rosji. - Nic z tego nie otrzymał - stwierdził prezydent USA.Od początku wojny w Ukrainie Stany Zjednoczone mocno zaangażowały się w sprawę i Joe Biden nie pozostawiał wątpliwości, że Władimir Putin może liczyć na ostre stanowisko oraz same działania USA przeciwko Rosji. - Idziemy po was - mówił na początku marca Joe Biden. Prezydent Stanów Zjednoczonych komentował wtedy jedność krajów Zachodu w kwestii sankcji. W nocy z soboty na niedzielę pojawił się nowy wpis, gdzie Joe Biden w krótkich słowach ujawnia, na co liczył Władimir Putin. Prezydent USA nie omieszkał podkreślić, że plany rosyjskiej głowy państwa nie spełniły się.
Joe Biden ogłosił kolejny pakiet sankcji na Rosję w związku z krytyczną sytuacją tuż za naszą wschodnią granicą. W piątek przedstawił kolejne działania, skutecznie uderzające w tamtejszą gospodarkę. Mają one zmusić Władimira Putina do wycofania swoich sił z terenu Ukrainy. Oprócz embarga na kluczowe produkty potężnymi sankcjami zostali objęci kolejni oligarchowie. Prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił w zdecydowany sposób zareagować na niezrozumiałą decyzję Kremla o ataku na inne suwerenne państwo.- Władimir Putin chciał wstrząsnąć fundamentem wolnego świata, ale mocno się przeliczył - to właśnie takich słów użył prezydent USA Joe Biden kilka dni temu podczas swojego orędzia o stanie państwa.Podczas piątkowej konferencji prasowej, prezydent USA ogłosił, że tamtejsza administracja nałoży na Rosję kolejny pakiet sankcji. Ma on zawierać embargo na rosyjską wódkę, owoce morza i diamenty, a także utratę statusu "klauzuli najwyższego uprzywilejowania".
Andrzej Duda zabrał głos po rozmowie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. Prezydent podkreślił, że Polacy mogą czuć się bezpiecznie dzięki Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, o czym przekonywać miał przywódca USA. Prezydent Polski poinformował, że opinia naszego kraju na temat obecnej sytuacji w Ukrainie ma ogromne znaczenie dla Joe Bidena, ze względu na położenie naszego państwa na granicy NATO. Andrzej Duda o bezpieczeństwie Polski Podczas wizyty w Rzeszowie Andrzej Duda przekazał, że przeprowadził rozmowę z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. Jednym z najważniejszych poruszonych podczas konwersacji tematów było bezpieczeństwo Polski. Przywódca USA miał po raz kolejny zapewnić o zobowiązaniu swojego kraju do wywiązania się z artykułu 5. Sojuszu Północnoatlantyckiego, zapewniającego ochronę wszystkich państw członkowskich, w tym również Polski.- Chcę to bardzo mocno podkreślić, bo wiem, że wiele niepokoju jest wśród rodaków; możecie być przekonani szanowni państwo, że jesteśmy częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego i cały Sojusz Północnoatlantycki stoi twardo za nami - oznajmił Andrzej Duda. Polski prezydent przypomniał również, że w naszym kraju stacjonuje obecnie już ponad dziesięć tysięcy żołnierzy NATO, nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale również Wielkiej Brytanii, Kanady i Rumunii. Pomoc uchodźcom priorytetemAndrzej Duda podczas przemowy zwrócił się również do wolontariuszy, którym podziękował za troskę o uchodźców, którzy przybywają do Polski z terenów objętych działaniami wojennymi. - Proszę, żeby dalej pomagać uchodźcom, to jest ogromnie ważne, żebyśmy dobrze to dzieło zrealizowali - apelował prezydent. Wyraził też przekonanie, że obecna sytuacja, choć trudna, doprowadzi do zacieśnienia więzi pomiędzy narodami Polski i Ukrainy, która zaowocuje trwałą przyjaźnią, mogącą przetrwać stulecia. - Ogromnie jestem za to wdzięczny moim rodakom, za tę postawę - podkreślił Andrzej Duda, odwołując się do ogromnej liczby akcji humanitarnych organizowanych przez Polaków na rzecz uchodźców. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wojna w Ukrainie. Szwecja zaoferowała Ukrainie gigantyczną pomoc. Na stole niebotyczna kwotaWojna w Ukrainie. Rosyjski pocisk uderzył w posiadłość Zełeńskiego? Prezydent Ukrainy skomentował krótkoWojna w Ukrainie. Putin wprowadził dotkliwy zakaz. Kara może wynieść nawet 15 lat więzieniaŹródło: rmf24.pl
Trwa ósmy dzień wojny w Ukrainie. W związku z krytyczną sytuacją tuż za naszą wschodnią granicą administracja Joe Bidena uderzyła w rosyjskich oligarchów. Prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił w zdecydowany sposób zareagować na niezrozumiałą decyzję Kremla o ataku na inne suwerenne państwo. Kremlowskie elity na własnej skórze odczują efekt licznych sankcji.- Władimir Putin chciał wstrząsnąć fundamentem wolnego świata, ale mocno się przeliczył - to właśnie takich słów użył prezydent USA Joe Biden podczas swojego najnowszego orędzia o stanie państwa.W wypowiedzi podkreślił, że Rosja zapłaci za swoje haniebne działania ogromną cenę. Wiadomo, że USA postanowiła działać szybko i zdecydowanie. Biden poinformował, że na kilkudziesięciu oligarchów zostanie nałożony zakaz podróżowania do Ameryki. Będzie on obowiązywał również członków ich rodzin, a także bliskich współpracowników.In my State of the Union Address, I said the United States is going after the crimes of Russian oligarchs. Today, we’re adding dozens of names to the list — and banning travel to America by more than 50 Russian oligarchs, their families, and close associates.— President Biden (@POTUS) March 3, 2022 Warto podkreślić, że objęcie sankcjami rodziny najbogatszych Rosjan ma skutecznie zapobiegać przekazywaniu przez oligarchów aktywów swoim krewnym. Na liście osób "z zakazem" znalazł się m. in. rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Joe Biden wygłosił orędzie o stanie państwa, które było niemal w całości poświęcone wojnie w Ukrainie. Jego zdaniem sześć dni temu Putin "chciał zatrząść fundamentami wolnego świata", ale natknął się na mur - Ukraińców. Zapowiedział kolejne dotkliwe sankcje, które uderzą w gospodarkę i rosyjskich oligarchów.Zdaniem Joe Bidena "Putin myślał, że zrobi co chce, a świat mu na to pozwoli". Tymczasem Zachód jest zjednoczony, a Rosja - odizolowana jak nigdy przedtem.
Biały Dom ogłosił listę kolejnych dotkliwych sankcji ekonomicznych dla Rosji. Przekazano, że wspólnie z przywódcami europejskich państw i Kanady zdecydowano się na mocne ograniczenia względem gospodarki rosyjskiej - chodzi m.in. o zawieszenie działania Rosji w systemie płatniczym SWIFT oraz zamrożenie aktywów rosyjskiego Banku Centralnego.W Banku Centralnym Rosja trzymała rezerwy, które miały pomóc jej przetrwać czas sankcji. Chodzi o sumę ponad 600 mld dolarów. Teraz sytuacja może się znacznie skomplikować.
Joe Biden rozpoczął ok. 19:45 polskiego czasu przemówienie, w którym odniósł się do sytuacji na Ukrainie. Podkreślił, że agresorem w tej sytuacji jest Władimir Putin i przedstawił nałożone na kraj nowe sankcje, które mają o wiele dotkliwiej zaboleć rosyjską gospodarkę. - Putin rozmieścił na granicy z Ukrainą całe zapasy krwi, odrzucał wszystkie wysiłki, jakie poczyniliśmy wspólnie z naszymi partnerami. Putin jest agresorem, on wybrał tę wojnę - mówił Joe Biden.
Joe Biden zabrał głos ws. nocnego ataku Rosji na Ukrainę. Amerykański prezydent stanowczo odpowiedział na decyzje Władimira Putina, wprost stwierdzając, iż Rosja odpowie za wywołaną eskalację. - Świat pociągnie Rosję do odpowiedzialności - powiedział Biden.- Ukraina stała się ofiarą niesprowokowanego i nieusprawiedliwionego ataku rosyjskich sił zbrojnych. Putin z premedytacją wybrał wojnę, która przyniesie katastrofalną utratę życia i ludzkiego cierpienia. Rosja sama jest odpowiedzialna za śmierć i destrukcję, którą ten atak przyniesie - przekazał Biden, jednocześnie zapowiadając, w jaki sposób USA i sojusznicy odpowiedzą na obecną, krytyczną sytuację.The prayers of the world are with the people of Ukraine tonight as they suffer an unprovoked and unjustified attack by Russian military forces. President Putin has chosen a premeditated war that will bring a catastrophic loss of life and human suffering. https://t.co/Q7eUJ0CG3k— President Biden (@POTUS) February 24, 2022
We wtorek wieczorem Joe Biden wygłosił przemówienie dotyczące konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Amerykański prezydent powiadomił o krokach, jakie w zaistniałej sytuacji zamierzają podjąć Stany Zjednoczone. Po sankcjach wobec Rosji ogłoszonych przez władze Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii, świat z niecierpliwością czekał na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych. Joe Biden zabiera głos Prezydent Stanów Zjednoczonych powitał się z dziennikarzami z szerokim uśmiechem na twarzy. Po krótkim przedstawieniu sytuacji dotyczącej kryzysu ukraińsko-rosyjskiego zapowiedział, że jego kraj wprowadzi sankcje, znacznie surowsze niż te, które zapowiadane były do tej pory. - Kto dał Putinowi prawo do deklarowania nowych państw na terytorium swojego sąsiada? - pytał Joe Biden w swoim wystąpieniu. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Działania Władimira Putina nazwał "aroganckim naruszeniem prawa międzynarodowego" i zapowiedział szereg sankcji, które dotkną rosyjską gospodarkę, ale również rosyjskich polityków i oligarchów przebywających poza granicami Rosji. - Rozpoczynając od jutra, będą wprowadzone dodatkowe sankcje wobec polityków rosyjskich oraz ich rodzin - zaznaczył prezydent i dodał, że Rosja zapłaci jeszcze wyższą cenę, jeśli zdecyduje się na kontynuowanie inwazji. Amerykanie będą bronić państw NATOJednocześnie Biden powiadomił, że kolejni amerykańscy żołnierze pojawią się na terenach państw bałtyckich (Estonii, Łotwy i Litwy), w celu wzmocnienia granic NATO. Podkreślił, że Ameryka nie ma intencji walki z Rosją, ale z pewnością będzie bronić państw sojuszu. Biden orzekł też, że Rosja z pewnością posunie się do dalszych działań na terytorium Ukrainy, również w stolicy kraju, Kijowie. - Nie mamy wątpliwości, że nie ma uzasadnienia ataku Rosji na Ukrainę. To poważne zagrożenie. Jeśli posuną się dalej, poniosą za to odpowiedzialność - ostrzegł Joe BidenPrezydent USA podkreślił, że Władimir Putin "zaatakował prawo Ukrainy do istnienia" poprzez swoje poniedziałkowe wystąpienie i twierdzenie, że kraj ten istnieje tylko dzięki sowieckiej Rosji. - Mam nadzieję, że dyplomacja wciąż jest dla nas możliwą drogą - zakończył optymistycznie swoje wystąpienie Joe Biden. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Zakończyła się narada w BBN. Głos zabrali Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński i Mateusz MorawieckiOrędzie Władimira Putina. Kilkukrotnie wspomniał o PolsceTragiczny wypadek na A4, nie żyją 4 osoby. W akcji służby ratowniczeJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: goniec.pl
Joe Biden zapowiedział sankcje wobec Rosji za uznanie "republik ludowych" na terenie Ukrainy. O podjęciu odpowiednim kroków zapewnił również sekretarz stanu, Antony Blinken. USA szykuje odpowiada Putinowi. - Spodziewaliśmy się takiego ruchu ze strony Rosji i jesteśmy przygotowani, by odpowiedzieć natychmiast - informowała rzeczniczka prasowa Białego Domu, Jen Psaki. Jakie konkretnie ruchy zapowiedziały władze USA?
W piątek, 18 lutego prezydent USA Joe Biden spotkał się na wideokonferencji z sojusznikami Stanów Zjednoczonych. W rozmowie, która dotyczyła kryzysu rosyjsko-ukraińskiego, udział wzięli przywódcy m.in. Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Rumunii oraz Polski.Na piątkowym spotkaniu obecni byli także przewodniczący Unii Europejskiej i NATO. Jak podała Polska Agencja Prasowa, w pobliżu Ukrainy stacjonuje obecnie od 100 tys. do 130 tys. rosyjskich wojskowych. Nad naszym wschodnim sąsiadem od kilku tygodni wisi groźba zbrojnej inwazji, a konflikt ten był tematem dyskusji na piątkowej wideokonferencji przywódców państw członkowskich NATO z Białym Domem. Prezydent Joe Biden przedstawił ustalenia ze spotkania na konferencji, która odbyła się tuż po rozmowach na szczycie.
Prezydent USA Joe Biden przyznał, że wszystko wskazuje na to, iż "Rosja szykuje się do wejścia na Ukrainę". Z jego informacji wynika, że do ataku może dojść w ciągu kilku najbliższych dni. Zdaniem prezydenta USA Rosja nadal stara się stworzyć pretekst do inwazji.To nie pierwsze niepokojące wypowiedzi amerykańskich polityków. Swoimi obawami i spostrzeżeniami na temat ewentualnego ataku Rosji na Ukrainę podzielił się także sekretarz stanu USA Anthony Blinken w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, o czym pisaliśmy tutaj.
Joe Biden zabrał we wtorek wieczorem głos. - USA jest przygotowane bez wględu na to, co się stanie - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych. Wcześniej USA wskazywało, że atak ze strony Rosji może nastąpić 16 lutego.Jasne stanowisko Joe Bidena. Prezydent USA we wtorek wieczorem postanowił skomentować napięcia na linii Rosja-Ukraina. - Atak wciąż jest bardzo możliwą opcją - powiedział.We wtorek na Twitterze pojawiły się zdjęcia satelitarne nieba nad Ukrainą. Nad krajem Wołodomyra Zełenskiego od kilku tygodni lata amerykański dron zwiadowczy RQ-4 Global Hawk.Not the typical route so far today for the unmanned U.S. surveillance aircraft -- just circling in the middle of the country(Maybe it has done this other times recently, I'm not always following the flights) pic.twitter.com/2WKTMFEjym— Steve Lookner (@lookner) February 15, 2022
W sobotę 12 lutego prezydent Rosji ponad godzinę rozmawiał przez telefon z prezydentem USA Joe Bidenem na temat sytuacji wokół Ukrainy. Obydwie strony określiły konsultacje jako "rzeczowe", ale Rosja zarzuca USA potęgowanie "histerii". Zaledwie dzień wcześniej administracja amerykańska wskazała, że Rosja może zaatakować Ukrainę w każdej chwili.Tego samego dnia kontaktował się także z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Po rozmowie urzędnik z Pałacu Elizejskiego przyznał, że "Putin nie powiedział nic, co mogłoby sugerować, że przygotowuje się do inwazji na Ukrainę".