Michał Dworczyk jechał na sygnale na miesięcznicę smoleńską. Teraz się tłumaczy
Michał Dworczyk pędził wczoraj po Warszawie na sygnale. Samochód z politykiem gnał przez korki na sygnale tylko po to, by ten zdążył na obchody 159. miesięcznicy smoleńskiej. Po kilku godzinach Dworczyk przeprosił, ale to nie koniec.
Michał Dworczyk na sygnale zmierzał na miesięcznicę smoleńską
Wczoraj (10.07) rano Michał Dworczyk miał wziąć udział w obchodach kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. By zdążyć na mszę, a następnie pozostałą część obchodów, minister musiał ominąć poranne korki. Był na to sposób.
W pewnym momencie jego kierowca wyciągnął policyjny kogut na dach i włączył niebieskie sygnały świetlne. W rozmowie z dziennikarzami “Faktu” polityk przyznał, że oprócz świateł były jeszcze sygnały świetlne. Kierowcy rozjeżdżali się więc na boki przed pędzącą limuzyną Dworczyka.
TVN ma poważny problem. Niedługo kanały znikną z anteny?Minister przeprasza, ale to nie wszystko
O wyjaśnienia poprosili reporterzy “Faktu”. Centrum Informacyjne Rządu dało znać, że komentarzem do sprawy będzie oświadczenie ministra.
- Szanowny Panie Redaktorze, w związku z sytuacją na drodze w dniu 10 lipca br. i użyciem na krótkim odcinku trasy sygnałów dźwiękowych i świetlnych w samochodzie służbowym, którym podróżowałem jako pasażer, zrezygnowałem z wykorzystywania samochodu służbowego. Będę poruszał się samochodem prywatnym oraz środkami publicznego transportu. Przepraszam za zaistniałą sytuację - przekazał Michał Dworczyk.
Kierowca Dworczyka może zapłacić krocie
To jednak nie rozwiązuje sprawy. Kierowca ministra może zostać ukarany bardzo wysoką grzywną w wysokości nawet 30 tys. zł. - W przypadku dokonania naruszeń przepisów, przy bezprawnym korzystaniu z sygnałów uprzywilejowania, można skierować nawet wniosek do sądu o ukaranie. Jeżeli bezprawnie używałby sygnałów uprzywilejowania i stworzyłby realne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, za to grozi nawet kara grzywny do 30 tys. zł - wyjaśnił dziennikarzom “Faktu” Marek Konkolewski, ekspert od bezpieczeństwa ruchu drogowego i były policjant.
Źródło: “Fakt”