Szef NATO wytknął poważny błąd Władimirowi Putinowi. Prezydent Rosji podjął fatalną decyzję
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oznajmił tuż przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli, że Władimir Putin popełnił ogromny rozpętując wojnę. Zapewnił przy tym, że Sojusz zajmie się konsekwencjami rosyjskiej inwazji i będzie kontynuował wzmacnianie swoich sił odstraszania, nie zamierza jednak angażować się w działania militarne w Ukrainie.
Dziś w kwaterze głównej NATO w Brukseli odbywa się nadzwyczajne spotkanie szefów państw i rządów NATO. Głównym tematem jest, oczywiście, rosyjska inwazja na Ukrainę. W naradzie udział weźmie także prezydent Andrzej Duda. Specjalnym gościem będzie Wołodymyr Zełenski, który połączy się ze stolicą Belgii za pośrednictwem połączenia wideo.
Stoltenberg: "Putin zrobił duży błąd"
Tuż przed rozpoczęciem formalnej narady, sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg zabrał głos, zapewniając o wsparciu dla Ukrainy i wyciągnięciu surowych konsekwencji wobec agresora, którym jest Rosja. Podkreślał przy tym, jak istotne jest, by Ameryka Płn. i Europa stały w obliczu poważnych zagrożeń ramię w ramię.
- Brutalna inwazja prezydenta Putina na Ukrainę codziennie powoduje śmierć i zniszczenie. Zaszokowała świat i zachwiała ładem międzynarodowym. Od miesięcy demaskujemy długą listę rosyjskich kłamstw - mówił.
Podawał przy tym jaskrawe przykłady przeinaczania rzeczywistości przez Kreml. Rosja jeszcze przed wybuchem wojny twierdziła, iż wycofuje swoje wojska z okolic granicy rosyjsko-ukraińskiej, teraz z kolei utrzymuje, że nie zabija cywilów, co także nie jest zgodne z rzeczywistością.
Zdaniem Stoltenberga decyzja o zaatakowaniu Ukrainy była jednak błędem prezydenta Rosji, za który teraz płaci bardzo wysoką cenę.
- Prezydent Putin zrobił duży błąd, rozpętując wojnę przeciwko niepodległemu, suwerennemu państwu. Nie docenił siły i odwagi ukraińskiego narodu i sił zbrojnych. Napotkał na znacznie większy opór, niż się spodziewał - podkreślił.
NATO nie wyśle swoich żołnierzy na Ukrainę
W związku z tym, ze od początku inwazji na Ukrainę pojawiają się różne głosy dotyczące tego, czy żołnierze NATO powinni zaangażować się w konflikt rosyjsko-ukraiński choćby w formie misji pokojowej, Stoltenberg stanowczo odniósł się do tych propozycji.
- Daliśmy jasno do zrozumienia, że nie wyślemy natowskich żołnierzy, ani samolotów. Postępujemy tak, bo ciąży na nas odpowiedzialność, by zapewnić, że ten konflikt nie będzie eskalował poza Ukrainę, bo spowodowałoby to jeszcze większe cierpienia, śmierć i zniszczenia - tłumaczył.
Jednoznacznie odrzucił także prośby Wołodymyra Zełenskiego i całego ukraińskiego rządu o zamknięcie strefy lotów nad Ukrainą, mówiąc, że oznaczałoby to konieczność dokonania zmasowanego ataku na rosyjski systemy obrony przeciwlotniczej. To z kolei rodziłoby poważne ryzyko wojny na pełna skalę.
Szef NATO próbował jednak zapewniać, że Sojusz robi wszystko, co w jego mocy, by zapewnić wsparcie wojskowe dla Ukrainy. W tym celu zorganizowano choćby szkolenia dla dziesiątek tysięcy ukraińskich żołnierzy, dostarczono także kluczowe wyposażenie.
- Połączenie szkolenia i wsparcia z odwagą ukraińskich sił zbrojnych powoduje, że Ukraińcy są w stanie opierać się i kontratakować [...]. Zapewniamy Ukrainie również zaawansowane systemy obrony przeciwlotniczej, broń przeciwpancerną, amunicję i paliwo - wyliczał.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ kłamliwie uderzyła w Polskę. Mówiła też o uchodźcach
Mocne przemówienie Zełenskiego w szwedzkim parlamencie. Przestrzegał przed Rosją
"Podjąłem decyzję". Władimir Putin ogłosił zmianę dotyczącą płatności za gaz ziemny z Rosji
Źródło: Polsat News
