Syn posłanki PiS usłyszał zarzut pobicia. Kuriozalne tłumaczenia matki: "tylko szarpał za włosy i opluł"
24 czerwca br. w jednym z mieszkań w Olsztynie doszło do pobicia kobiety. Jedną z dwójki zatrzymanych osób był 29-letni Michał A., syn posłanki Prawa i Sprawiedliwości Iwony Arent. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. W jego obronie stanęła matka, która nie wierzy w oskarżenia kierowane pod adresem syna.
Pobicie w Olsztynie
Do bulwersujących scen doszło 24 czerwca br. w Olsztynie. W jednym z mieszkań miało dojść do pobicia Pauliny C. W rozmowie z TVN24.pl sprawę potwierdziła olsztyńska prokuratura. - Policjanci interweniowali w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie, w związku z otrzymanym zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa pobicia. W trakcie czynności funkcjonariusze zatrzymali dwie osoby - dowiedzieliśmy się.
- W dniu 27 czerwca 2023 roku prokurator Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe w Olsztynie zastosował wobec obojga podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji polegającego na stawiennictwie dwa razy w tygodniu w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie połączonego z zobowiązaniem do informowania o zamierzonym wyjeździe i terminie powrotu oraz z zakazem zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 metrów i jakiegokolwiek kontaktowania się z pokrzywdzoną – przekazał prokurator.
Paulina i jej 7-letni syn zginęli w Bałtyku. Na jaw wyszło, czym zajmowała się kobieta"Kobieta miała być bita pięściami po twarzy, kopana w głowę"
Jak się okazało, jedną z zatrzymanych osób był Michał A., syn posłanki Prawa i Sprawiedliwości Iwony Arent. Jak poinformowała olsztyńska prokuratura, młoda kobieta miała być bita pięściami po twarzy, uderzana otwartą ręką w twarz, kopana w głowę, "czym narażono pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art.156§ 1kk lub art.157§ 1kk , tj. o czyn z art. 158 § 1kk".
Zarówno Michał A. jak i towarzysząca mu kobieta usłyszeli prokuratorskie zarzuty pobicia. Za tego typu przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Iwona Arent nie wierzy w pobicie
W prokuratorskie zarzuty nie wierzy matka Michała A., Iwona Arent. - Mój syn to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną. Nie mieszam się do tej sprawy - poinformowała w rozmowie z TVN24.pl. - On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył – przekonuje przedstawicielka obozu władzy.
- Zorganizowałam synowi prawnika i resztę pozostawiam wymiarowi sprawiedliwości. Wierzę w sprawiedliwy wyrok - dodaje. Jak podkreślała w rozmowie z serwisem, ma świadomość, że sprawa będzie wykorzystywana przeciw niej w kampanii wyborczej. - Ja jestem gruboskórna, więc sobie poradzę, ale boję się o syna - stwierdziła
Źródło: TVN24.pl