Abp Jędraszewski zabrał głos na temat metody in vitro. "Przemysł produkujący dzieci"
Arcybiskup Marek Jędraszewski najwyraźniej pozazdrościł prof. Roszkowskiemu i ministrowi Czarnkowi i postanowił dołożyć swoje pięć groszy do debaty na temat stosowania metody in vitro. Duchowny odniósł się do tej kwestii podczas nabożeństwa z okazji pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej, używając wyjątkowo skandalicznych słów. Oprócz tego, nie oszczędził także osób LGBT oraz Donalda Tuska.
Arcybiskup Marek Jędraszewski zatęsknił za medialnym rozgłosem i podjął decyzję o głośnym powrocie do tego, co przychodzi mu z niekwestionowaną lekkością, czyli szokowania. Jedynie taki wniosek nasuwa się bowiem na myśl po jego niedzielnym przemówieniu na 30. Pielgrzymce Rodzin Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej.
Abp Jędraszewski mówi o "przemyśle produkującym dzieci"
Trzeba przyznać, że lepszej okazji do głośnego przypomnienia o sobie metropolita krakowski nie mógł wybrać. Do kalwaryjskiego sanktuarium przybyło ok. 60 tys. wiernych z całej Polski, którzy z uwagą wsłuchiwali się w głoszone kazanie.
Duchowny rozpoczął przemówienie od opowieści o Izraelitach, którzy zobowiązali się do posłuszeństwa Bogu, ale później odwrócili się od niego i zaczęli oddawać hołd posągowi cielca. Następnie stwierdził, że pytanie o to, jak możliwe jest, by myśleć i działać wbrew stwórczym zamysłom Boga można zadawać również dziś.
- Jak to możliwe, że człowiek odwraca się od zamysłu Boga-Stwórcy, który powołał do istnienia człowieka na swój obraz i podobieństwo, jako kobietę i mężczyznę, i tworzy sobie zupełnie nowe definicje tego, czym jest małżeństwo i rodzina, propagując związki jednopłciowe, zalecając swoisty "przemysł" produkujący dzieci, opowiadający się za ideologią gender, propagujący wszelkie ruchy związane z LGBT+? - pytał.
Wiele potrafiących łączyć kropki i znających poglądy abp Jędraszewskiego osób od razu wydedukowało, że słowa o "przemyśle" produkującym dzieci to zawoalowane uderzenie w stosowanie metody in vitro.
Samo sformułowanie, oczywiście, nie padło, ale sytuacja łudząco przypomniała ostatnią aferę związaną z podobnymi pogardliwymi twierdzeniami zawartymi w podręczniku autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego do HiT-u.
Historyk pisał w nim o "wyrafinowanych metodach" traktowania sfery seksu jako "produkcji ludzi" i pytał "kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci". W obronie skandalicznych tez stanął sam minister Przemysław Czarnek, który próbował wmawiać opinii publicznej, że chodzi o chińskie sztuczne macice. Coś jednak musiało być na rzeczy, bo ostatecznie zapowiedziano, że kontrowersyjny zapis zniknie z książki.
Donald Tusk pod ostrzałem
W dalszej części swojej homilii, abp Jędraszewski podkreślił także, że wszystko, o czym wspomniał, przeczy zdrowemu rozsądkowi. - A jednak to się dokonuje. [...] Biada ludziom, którzy mają odwagę, zwłaszcza nauczyciele na Zachodzie, mówić, że chłopiec to chłopiec, a dziewczynka to dziewczynka - wskazywał.
Skomentował też postulat "jednego ze znanych polityków", który ostatnio miał ogłosić w swoim programie przedwyborczym prawo do aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży. Ponownie, nazwisko wprost nie padło, ale nie trzeba być wyjątkowo biegłym w polityce, by nie zgadnąć, że chodzi o najnowszą zapowiedź Donalda Tuska.
- Co to za partia, która szuka osób, które chciałyby uchwalić przestrzeń prawną do legalnego zabijania nienarodzonych dzieci? Co to za ludzie? Dając to kryterium absolutnie nie mówi się o życiu dziecka, o jego prawie do dalszego życia, o prawdziwym dobru kobiety, społeczeństwa, narodu - grzmiał abp. Jędraszewski.
Co najbardziej kuriozalne, cała pielgrzymka zorganizowana została pod hasłem "Największa jest miłość". Wsłuchując się w słowa metropolity krakowskiego trudno jednak dostrzec jego "miłość" do bliźniego, który ośmiela się mieć zgoła inne poglądy. Podobnie zresztą jest u kapłana z akceptacją i tolerancją, ale tak już bywa, że nie każdemu dane jest widzieć własne błędy.
Cała kolekcja kontrowersyjnych wypowiedzi arcybiskupa
Arcybiskup Marek Jędraszewski jest wielkim problemem nie tylko dla polskiego Kościoła, ale i Watykanu. W październiku ubiegłego roku w Rzymie gościli polscy biskupi, którzy musieli wiele nasłuchać się o kłopotach, jakie sprowadza na głowę kościelnych władz kontrowersyjny duchowny, ponieważ po tej wyprawie retoryka Jędraszewskiego nieco złagodniała. To najwidoczniej było dla niego nie do zniesienia na dłuższą metę i finalnie doprowadziło do nagromadzenia agresji i wylewu żółci podczas ostatniej pielgrzymki. Z drugiej strony, nikt chyba nie liczył na to, że metropolita przestanie całkowicie uwłaczać godności tych, którzy żyją wbrew jego własnym zasadom.
Po tym, jak mówił o "tęczowej zarazie", zakazywał homoseksualistom "kochać osób tej samej płci" a rezolucję PE uznającą aborcję za podstawowe prawo człowieka kwitował, twierdząc, że "będą bronić praw zwierząt i nawet traw, ale człowieka będą uważać za szkodnika", jego kolejne światłe refleksje coraz mniej dziwią.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: WP, Goniec.pl