Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Skandaliczne rekolekcje w Toruniu. Ujawniono relacje świadków
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 31.03.2023 20:20

Skandaliczne rekolekcje w Toruniu. Ujawniono relacje świadków

rekolekcje
FB Wichert Krystian Marcin

Nie milknie szok i oburzenie po skandalicznych scenach, do których doszło w trakcie rekolekcji w jednym z toruńskich kościołów. Z pozoru niewinna inscenizacja w murach świątyni, w pewnym momencie przerodziła się w koszmarne widowisko z półnagą dziewczyną w klatce i znęcającą się nad nią mężczyzną. Głos w sprawie zabrali świadkowie wydarzenia. 

Skandaliczne rekolekcje w Toruniu

Przypomnijmy, do bulwersujących scen doszło 27 marca w trakcie rekolekcji odbywających się w parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe w Toruniu. na udostępnionych w internecie filmikach widać scenkę, podczas której mężczyzna poniża roznegliżowaną kobietę. - Zamknij ryj, sz**to! Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz? Jesteś moim kundlem. Nie jesteś już człowiekiem. Zamknij ryj! - krzyczał uczestnik “przedstawienia”. 

- Patrzyliśmy na to najpierw trochę z rozbawieniem, a potem z zażenowaniem […] To, co zostało nagrane to był chyba element rekolekcji, tak jakby coś, co miało nas poruszyć. Udało się - powiedział reporterom portalu tylkotorun.pl jeden z uczniów, który wziął udział w rekolekcjach. Większość uczestników spotkania była pod opieką katechetów, którzy nie przerwali scenki. - Jak miałem to zrobić? Przecież rekolekcje były organizowane przez kurię! Co miałem zrobić? Zadzwonić do biskupa? Nie mam nawet do niego telefonu! - powiedział w rozmowie z dziennikarzami jeden z katechetów. 


 

Piotr Żyła miał się czego bać. Przeżywał stresujące chwile, padły niecenzuralne słowa

"Sami powinni iśc do spowiedzi"

Sprawa zelektryzowała opinię publiczną. Internet zalała fala negatywnych komentarzy w stosunku do organizatorów toruńskich rekolekcji. Koszmarna scena z półnagą dziewczyną szarpaną przez mężczyznę do teraz budzi wiele emocji. W rozmowie z Onetem o skandalicznej inscenizacji wypowiadają się naoczni świadkowie zdarzenia.

- To nie było tak, że oni jej od razu zdjęli spodnie. Zaczęło się od bluzy, myśleliśmy, że ta scena ma nas po prostu zaciekawić. Ktoś zaczął się nawet śmiać. Ale kiedy dziewczynę rozebrano z butów, spodni i położono na ołtarzu, było jasne, że coś jest bardzo mocno nie tak, że to wszystko zaszło za daleko - opowiada portalowi Agnieszka, uczennica jednego z toruńskich liceów.

Jej zdaniem, organizatorzy chcieli w ten sposób pokazać uczestnikom rekolekcji kwestię grzechu. - Chcieli nam pokazać, że powinniśmy iść do spowiedzi, oczyścić się z grzechu. A mnie się wydaje, że po odegraniu takiej scenki, sami powinni iść do spowiedzi. Nie rozumiem, jak osoba wierząca jest w stanie zrobić coś takiego w czasie rekolekcji dla młodych ludzi. Nas w tym kościele było przecież dwa tysiące. Jestem pewna, że w tym tłumie była osoba, która przeżyła coś podobnego. A skoro mną to tak wstrząsnęło, to ona musiała być po prostu zdruzgotana - tłumaczy Agnieszka.

"To była scena gwałtu"

Do sprawy odniosła się także matka uczennicy toruńskiego liceum. W rozmowie z Onetem, nie kryła oburzenia. - Po wyjściu z kościoła Agnieszka zadzwoniła do mnie i ja już po głosie słyszałam, że coś nie gra. Kiedy opowiedziała, jak wyglądała inscenizacja, ciężko mi było w to uwierzyć, ale momentalnie zaczęły spływać do mnie filmiki i nagrania z tego, co się stało. Dowiedziałam się, że wszystko zaczęło się od zapowiedzi, że "co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas". Te dzieciaki miały odgórnie zalecone, że mają nie wynosić tego, co się w tym kościele wydarzy. Już samo to było bulwersujące - relacjonowała matka Agnieszki.

Rozmówczyni portalu w niezwykle gorzkich słowach komentowała. - Upojoną, nieprzytomną dziewczynę rozebrał młody mężczyzna, potem wkracza dziewczyna, która wchodząc w dialog z publicznością, mówi, że ta dziewczyna mu się oddała, jest zwykłą szmatą, dziwką. Więc ja się pytam, od kiedy to upojona do nieprzytomności nastolatka, z którą ktoś uprawiał seks, może zostać potraktowana w ten sposób? Nazywajmy rzeczy po imieniu! To była scena gwałtu, gdzie na koniec ofiara jest poniżana i wyzywana. A jako kwintesencja tej historii na ołtarz wychodzi inna dziewczyna i pyta publiczność, jak by nazwała nieprzytomną, zgwałconą i poniżoną dziewczynę.

Ksiądz przeprasza

Organizator rekolekcji w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego, ksiądz Mariusz Piotr Wojnowski, odpowiedział na pytania skierowane przez dziennikarzy tylkotorun.pl dotyczące wydarzeń, które zbulwersowały opinię publiczną. Jak wyjaśnił, o poprowadzenie spotkania poproszono grupę z zewnątrz. 

- To pierwsze takie rekolekcje miejskie dla uczniów szkół ponadpodstawowych. A to młodzież poszukująca i jest potrzeba, aby w dobrym tonie przeprowadzić dla nich rekolekcje. Grupa ELO, którą poprosiliśmy o współpracę, prowadziła już kilka podobnych rekolekcji. Jeśli zaś chodzi o tę scenę, to jest mi przykro, bo trochę poniosły ich emocje i prawdą jest, że były wśród uczestników osoby niepełnoletnie… Dlatego zostaną w tej sprawie wystosowane przeprosiny - rozpoczął duchowny.

Ksiądz został skonfrontowany z pytaniem dlaczego kuria nie zareagowała, kiedy popłynęły do niej sygnały, że podczas rekolekcji dochodzi do gorszących scen, a o tym informować mieli uczestniczący w roli opiekunów młodzieży katecheci. 

- Czas na reakcję był bardzo krótki. Tym bardziej, że w dalszej części rekolekcji było już o wiele łagodniej. Jesteśmy po rozmowie z prowadzącymi rekolekcje i zwróciliśmy im uwagę, że to była zbyt mocna. Dlatego następnego dnia rekolekcje upłyną pod znakiem adoracji najświętszego sakramentu, spowiedzi świętej, zatem to będzie zupełnie inny przekaz, o wiele spokojniejszy - tłumaczył ks. Wojnowski. Kapłan wielokrotnie podkreślał, że jest mu bardzo przykro z powodu tego, co się stało.

Źródło: Onet/ Goniec/ tylkotorun.pl

Tagi: Kościół