Ratował innych, teraz sam potrzebuje pomocy. Strażak walczy o życie po dramatycznym wypadku
Strażak Sebastian Lewicki z Wrocławia przebywa aktualnie w bardzo ciężkim stanie w szpitalu w Czechach. Mężczyzna walczy o życie po dramatycznym wypadku, do którego doszło na stoku saneczkowym. Bliscy zorganizowali zbiórkę na pomoc w leczeniu męża i głowy rodziny.
Strażak walczy o życie. Bliscy proszą o wsparcie
Sebastian Lewicki na co dzień pracuje w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. Jest strażakiem OSP Rzeplin i Komendantem Gminnym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Żórawinie.
Strażak doznał bardzo poważnych obrażeń po dramatycznym wypadku, do jakiego doszło podczas rodzinnego wyjazdu. Mężczyzna ratował życie innych, a teraz sam potrzebuje pomocy. Bliscy Sebastiana zorganizowali specjalną zbiórkę pieniędzy. Wsparcie finansowe potrzebne jest na dalsze leczenie i rehabilitację.
"Pragnienia" Andrzeja Dudy po prezydenturze. Padły mocne słowaDramat młodego strażaka. Doznał makabrycznego wypadku
Strażak Sebastian Lewicki doznał makabrycznego wypadku podczas rodzinnego wyjazdu. W trakcie zjazdu na sankach wypadł z trasy i z dużą siłą uderzył głową w drzewo.
Spontaniczny rodzinny zimowy wyjazd zamienił nasze życie w koszmar… Nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy musieli się mierzyć z takimi przeciwnościami losu…, że wypadek na stoku saneczkowym po czeskiej stronie Karkonoszy odbierze zdrowie i sprawność Tacie, Mężowi, Synowi, Bratu i Strażakowi, który zawsze służył potrzebującym, teraz sam potrzebuje pomocy - czytamy w opisie zrzutki.
ZOBACZ: Zniknęli 4-letnia Alicja i 3-letni Marcel. Pilny komunikat policji
Strażak doznał bardzo poważnych obrażeń. W wyniku wypadku doszło do izolowanego urazu czaszkowo-mózgowego, krwawienia zewnątrzoponowego, złamania podstawy czaszki, kości czołowej, kości jarzmowych, kości nosa, a także uszkodzenia zębów.
Uderzenie było tak mocne, że doszło do stłuczenia i wylewu krwi do mózgu - piszą bliscy Sebastiana w opisie zrzutki.
Rodzina i bliscy proszą o wsparcie
Aktualnie mężczyzna przebywa w szpitalu w Czechach. Na jego powrót do zdrowia i do domu czekają poza żoną także dwie małe córeczki.
Sebastian nie oddycha samodzielnie, jest wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i oczekuje na bardzo skomplikowaną operację. Częścią tej operacji musi być rekonstrukcja kości twarzy, lecz niestety ani NFZ, ani prywatne ubezpieczenie nie refundują tej części zabiegu - informują bliscy.
Rodzina prosi o wsparcie, ponieważ koszty leczenia oraz rehabilitacja i m.in. transport Sebastiana do Polski, są bardzo duże.
Cała Rodzina i Przyjaciele zwracamy się do Was, ludzi dobrej woli i ogromnego serca o wsparcie zbiórki na leczenie. Liczymy, że Wasza pomoc pozwoli Sebastianowi wrócić do zdrowia, a przede wszystkich do żony i małych córeczek, które tak bardzo na niego czekają - czytamy.