Policja wie, gdzie może być ciało Jacka Jaworka. Fatalne wieści obiegają media
Minęły trzy lata od makabrycznego potrójnego morderstwa, które wstrząsnęło spokojną wsią Borowce pod Częstochową. Sprawca, Jacek Jaworek, do dziś pozostaje na wolności, a jego los jest nieznany. Mimo intensywnych poszukiwań mężczyzny nie udało się schwytać. Czy jest możliwe, że 52-latek nie żyje?
Jacek Jaworek zniknął trzy lata temu. Do dziś nie ustalono, co zrobił po morderstwie bliskich
W nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek miał zamordować swojego brata, jego żonę oraz ich 17-letniego syna. Tragiczne wydarzenie miało miejsce w domu rodziny Jaworków w Borowcach, niewielkiej wsi otoczonej lasami. Zaraz po zgłoszeniu o znalezieniu trzech ciał, policja rozpoczęła poszukiwania podejrzanego. Wystawiono za nim list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu. Mimo tych działań Jacek Jaworek do dziś pozostaje nieuchwytny.
Częstochowscy policjanci ujawnili Onetowi nowe szczegóły dotyczące akcji poszukiwawczej. Według nich początkowo zbagatelizowano sprawę, a ówczesny komendant z Częstochowy, Dariusz Atłasik, wybrał pielgrzymkę Radia Maryja, zamiast nadzorować działania mundurowych. Policjanci twierdzą, że nie wszczęto od razu alarmu, a działania były opóźnione i nieadekwatne do sytuacji. Blokady okolicznych dróg nie zarządzono, a sprawą początkowo mieli zajmować się funkcjonariusze z małego komisariatu w Koniecpolu, oddalonego o 10 km od miejsca zbrodni.
PILNE: Potężny wstrząs w kopalni na Śląsku. 40 osób wciąż pod ziemią, trwa akcja ratunkowaJacek Jaworek od trzech lat ukrywa się przed policją? Policjanci podejrzewają, że nie żyje
Kilka dni po potrójnym zabójstwie, policja dotarła do znajomego Jacka Jaworka, przed którego domem widziano samochód mordercy. Mężczyzna ten przedstawił sprzeczne zeznania, co wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy. Twierdził, że nie widział Jaworka od dawna, aby chwile później przyznać, że ten miał remontować jego mieszkanie. Dodał też, że dzień po tragedii był w Borowcach, co mogło wskazywać na próbę stworzenia sobie alibi. Mimo tych niejasności Prokuratura Okręgowa w Częstochowie nie dopatrzyła się w jego zeznaniach niczego podejrzanego.
Najpierw ten człowiek twierdził, że nie ma go w domu, więc policjanci mieli czekać kilkadziesiąt minut na jego przyjazd. Nie wchodzili tam siłowo, w tym czasie na tej posesji wszystko mogło się wydarzyć. On potem zapewniał, że od dawna nie widział Jaworka, ale z drugiej strony zeznał, że on miał mu remontować mieszkanie. Dodał też, co moim zdaniem wyglądało na robienie sobie alibi, że dzień po tragedii był w Borowcach i jego telefon mógł się logować w okolicach domu Jaworka. Tłumaczył, że jechał tamtędy z Częstochowy na obiad do sąsiedniego Koniecpola. Tyle że gdyby faktycznie jechał taką trasą, to z jakichś względów musiałby z głównej drogi odbić do Borowców. Według mnie ten człowiek mógł coś ukrywać i może pomógł Jaworkowi w ucieczce -zdradził jeden z częstochowskich policjantów w rozmowie z Onetem.
Prokuratura podkreśla, że poszukiwania Jacka Jaworka zostały zawieszone ze względu na jego ukrywanie się. Prokurator Tomasz Ozimek tłumaczy, że zakładają wersję, iż Jaworek może nie żyć, ale biorą pod uwagę również to, że mógł się ukryć w Polsce lub za granicą. Działania mające na celu ustalenie jego miejsca pobytu wciąż są prowadzone, choć bez większych rezultatów.
Jacek Jaworek nie żyje? To tam najprawdopodobniej leży jego ciało
Dwa lata po zbrodni, Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przygotowało portrety progresywne Jacka Jaworka, które mają pomóc w jego identyfikacji, jeśli wciąż żyje. Portrety te pokazują, jak może obecnie wyglądać podejrzany.
Choć wiele osób ma nadzieję na zatrzymanie mężczyzny, to po trzech latach od zbrodni część policjantów jest zdania, że Jacek Jaworek od dawna nie żyje. Istnieją przypuszczenia, że po dokonaniu zabójstwa mógł uciec do lasu, popełnić samobójstwo, a jego ciało mogło zostać pochłonięte przez bagna, na które psy tropiące zgubiły ślad.
Według mnie Jaworek zabił się pod wpływem chwili, nie planował tego, a następnie uciekł do lasu i dotarł na tamtejsze bagna, które go wciągnęły. Tam właśnie trop zgubiły psy sprowadzone do jego poszukiwań. Do tej pory poszukiwania formalnie nie są zakończone, ale jego ciało, jeśli jest w bagnie, być może nigdy nie zostanie odszukane - stwierdził jeden z funkcjonariuszy.
Sprawa Jacka Jaworka pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych w historii polskiej kryminalistyki. Trzy lata po potrójnym morderstwie w Borowcach, wciąż nie wiadomo, co dzieje się ze sprawcą. Czy Jacek Jaworek zginął, czy może nadal ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości? Na te pytania być może nigdy nie znajdziemy odpowiedzi.