Piotr Kraśko czekał do ostatniej chwili. Takiego zakończenia "Faktów" jeszcze nie było
“Fakty” TVN nie wychodzą z formy i znów wbiły grubą szpilę rządowi Mateusza Morawieckiego. Tym razem król ironii serwisu, Maciej Mazur, zrobił to wyjątkowo umiejętnie przy okazji zgłębiania tematu Mierzei Wiślanej, którą PiS szczycił się na prawo i lewo. Jakby mocno kompromitujących władze statystyk było mało, przysłowiowy gwóźdź do trumny rządzących dołożył jeszcze na koniec sam Piotr Kraśko. W tym celu dziennikarz posłużył się parafrazą cytatu z kultowego “Misia”. To był wyjątkowo bolesny cios.
"Fakty" TVN na tropie kolejnych "sukcesów" PiS
“Wiadomości” musiały być mocno zaskoczone po tym, jak Piotr Kraśko posłużył się ich własną bronią, ale tylko po to, by dotkliwy cios zadać nie Donaldowi Tuskowi, a rządzącym z PiS. W kwietniu główny serwis TVP uderzał w lidera PO sięgając po cytat z komedii “Chłopaki nie płaczą”, który brzmi "Mieszka tu jakiś cwaniak?". Gospodarz piątkowych “Faktów” także okazał się być fanem kultowych filmów, lecz w jego sytuacji bardziej adekwatny okazał się być “Miś”.
Okazją do pochwalenia się znajomością skarbów polskiej kinematografii okazał się być wyemitowany na samym końcu “Faktów” reportaż słynącego z ironicznego tonu Macieja Mazura. Dziennikarz postanowił wziąć na warsztat temat przejścia granicznego na Mierzei Wiślanej i jak zawsze, bez większego zaskoczenia, zrobił to w mistrzowski sposób.
Ewa Błaszczyk przekazała świetne nowiny o córce w śpiączce. Długo na to czekałaDziennikarz serwisu bezlitośnie zakpił z Mierzei Wiślanej
Zanim głos oddano jednak samemu Mazurowi, zapowiadający jego materiał Piotr Kraśko przypomniał widzom pompę, z jaką owe przejście na Mierzei otwierano dokładnie 1 maja.
- Był wojewoda, byli samorządowcy, była straż graniczna. Właściwie brak było tylko kogoś, kto powie jak w "Misiu" Barei: "To jest przejście na miarę naszych możliwości. Otwieramy nim oczy naszym niedowiarkom i to nie jest nasze ostatnie słowo!" - kpił.
Oczywiście, szybko okazało się, że dumnie nazwane przejście Nowy Świat jest tak naprawdę wielką klapą, bo w maju z jego szerokich możliwości skorzystało całe… zero osób.
- W ubiegłym miesiącu nie dokonywano odpraw na morskim przejściu granicznym Nowy Świat - poinformował "Fakty" mdr ppor. SG Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Piotr Kraśko dołożył swoje trzy grosze
Aby jednak uspokoić mogących być mocno zaniepokojonymi przedstawionymi statystykami widzów, Mazur przekazał, znów nieco ironicznie, że od września ub.r. do końca maja b.r. przez kanał przepłynęło łącznie 800 jednostek. Błyskawiczny rachunek pozwolił wywnioskować zatem, że to średnio “aż” trzy dziennie.
Chętnych jakoś dziwnie brakowało, a jeśli już się pojawiali, musieli zostać odprawieni z kwitkiem, bo mieli rosyjskie paszporty. Jakby tragicznego komizmu jeszcze brakowało, reporter “Faktów” przypomniał wszystkim, co o inwestycji mówił nie tak dawno temu wojewoda pomorski.
- To symbol sukcesu polityki morskiej, polityki handlowej rządu premiera Mateusza Morawieckiego - zapewniał Dariusz Derlich.
Niewygodny dla władzy materiał z pewnością musiał zaboleć, ale wcale nie był to koniec pastwienia się nad kompletną porażką szumnej inwestycji. Wisienką na torcie okazał się być komentarz Piotra Kraśki, któremu spodobał się stworzony przez kolegę z redakcji groteskowy klimat.
- A to były "Fakty", przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo, ale dzisiaj to już wszystko - powiedział, sięgając po parafrazę cytatu z komedii Stanisław Barei.
Źródło: “Fakty” TVN