Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Pijany policjant zabił pieszego i uciekł. Winę chciał zrzucić na żonę, pogrążyły go SMS-y
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.03.2023 20:41

Pijany policjant zabił pieszego i uciekł. Winę chciał zrzucić na żonę, pogrążyły go SMS-y

policja
Policja Podkarpacka

Cztery lata w więzieniu spędzi były policjant z Sokółki (woj. podlaskie), którego oskarżono o spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Wyrok, jaki zapadł, jest prawomocny. O winie mężczyzny przesądziły m.in. SMS-y, w których próbował przekonać własną żonę do wzięcia na siebie odpowiedzialności za tragedię.

Były policjant skazany na 4 lata więzienia

Tragedia, która doprowadziła przed sąd byłego policjanta z Sokółki, miała miejsce w styczniu 2015 roku. W tamtym czasie mężczyzna był jeszcze czynny zawodowo i, jak twierdzi prokuratura, wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu, doprowadzając do potrącenia pieszego. Ranny 84-latek został pozostawiony na poboczu na pastwę losu i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Za ten czyn Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał byłego już funkcjonariusza na cztery lata więzienia i zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych do końca życia. Wyrok jest prawomocny. Co istotne, to już kolejne orzeczenie w sprawie. Poprzednie uchylone zostało przez Sąd Najwyższy po wniesieniu kasacji przez obrońcę skazanego.

Katarzyna Dowbor wyremontowała im dom. Straszne, co stało się później

Mężczyzna próbował zrzucić winę na żonę

Po postępowaniu odwoławczym białostocki sąd nie zmienił wymiaru kary, dokonując jedynie zmian redakcyjnych. Uznano, że to oskarżony siedział za kierownicą, mimo iż on sam zaprzeczał, zrzucając winę na żonę mającą rzekomo odwozić go ze spotkania towarzyskiego.

Sąd odwoławczy za jeden z kluczowych dowodów uznał jednak SMS-y, które oskarżony miał wysłać do małżonki, a w których to naciskał on na nią, by wzięła odpowiedzialność za tragedię na siebie i tłumaczyła, że uciekła w wyniku szoku. Wiadomości zostały co prawda skasowane, ale odzyskał je biegły powołany w śledztwie.

Sam sędzia Wiesław Żywolewski w ustnym uzasadnieniu wyroku stwierdził, że manipulowanie SMS-ami nosiło znamiona matactwa procesowego, nakierowanego na "utrudnienie postępowania organów ścigania”. 

Monitoring obnażył prawdę

Tym, co pogrążyło również byłego policjanta był zapis z monitoringu z ulic Sokółki, według którego samochodem poruszała się tylko jedna osoba - kierowca. Potwierdziły to aż trzy opinie z zakresu ruchu drogowego. 

Z jednej z nich wynikało wprost, że samochód mężczyzny, jadąc z nieokreśloną prędkością, uderzył w pieszego na swoim lewym pasie ruchu, przy czym to nie potrącony ponosił winę za zaistniałą sytuację.

Za główne przyczyny drogowego dramatu sąd uznał stan nietrzeźwości kierowcy oraz jego nienależytą ostrożność. Sąd zaznaczył też, że pieszy miał prawo przechodzić przez jezdnię w feralnym miejscu, pomimo tego, że nie było tam przejścia.

Źródło: PAP