Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Opozycja już jest przekonana o sukcesie marszu 4 czerwca. "Największa manifestacja po 1989 roku"
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 31.05.2023 21:53

Opozycja już jest przekonana o sukcesie marszu 4 czerwca. "Największa manifestacja po 1989 roku"

Opozycja, KO
Piotr Molecki/East News

4 czerwca ulicami Warszawy przejdzie organizowany przez opozycję marsz. Władze PO spodziewają się nawet 200-300 tys. uczestników zgromadzenia. Politycy twierdzą, że "lex Tusk" i  spot PiS-u z Auschwitz dodatkowo zmobilizują ludzi do wyjścia na ulicę. Działacze KO zapowiadają, że będzie największa manifestacja po 1989 roku.

"Lex Tusk" i nowy spot PiS-u przekonają Polaków do wyjścia na ulicę?

W poniedziałek (29.05) Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu uchwalonej w piątek (26.05) przez Sejm ustawy o utworzeniu komisji ws. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Dokumentowi sprzeciwia się cała opozycja, a jej politycy podkreślają złamanie konstytucji i wymierzenie ustawy w przeciwników politycznych PiS-u, na czele z Donaldem Tuskiem.

Już w piątek (26.05) Donald Tusk mówił, że przyjęcie ustawy przez Sejm jest kolejnym powodem, dla którego należy wybrać się na marsz opozycji 4 czerwca. - Najlepszą odpowiedzią na to, co dzisiaj się tutaj stało i co jest rzeczywiście jednym z najdramatyczniejszych momentów naszej polskiej demokracji po 1989 roku, tą odpowiedzią będzie marsz 4 czerwca. Było 100 powodów, żeby wyjść na ulice i protestować przeciwko temu, co się dzieje w Polsce. To jest 101. powód. Równie poważny jak poprzednie - podkreślił.

Przewodniczący PO skomentował podpisanie ustawy przez prezydenta. Swoją wypowiedź w mediach społecznościowych skierował bezpośrednio do Andrzeja Dudy. - Panie Prezydencie, zapraszam na konsultacje społeczne 4 czerwca. Będzie nas dobrze słychać i widać z okien Pańskiego pałacu. Przyjdziecie? - zapytał.

Nagranie z komunii hitem internetu. Ksiądz nie mógł powstrzymać śmiechu

Jak przebiegnie marsz?

Organizatorzy mają obawy, że 4 czerwca uczestnicy marszu nie będą mieć wystarczająco dużo miejsca na placu Zamkowym. Według przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, w tym samego Donalda Tuska, manifestacja będzie stanowić początek nowego etapu w wyścigu wyborczym.

Piszą do nas ludzie, którzy dotychczas nie brali udziału w protestach. Nawet ci, którzy nie są naszymi wyborcami, mają przekonanie, że ustawa "lex Tusk", która może pomóc w eliminowaniu politycznych przeciwników, to przekroczenie kolejnej granicy - przekazał reporterom Wirtualnej Polski rozmówca z władz PO. Dodatkową mobilizacją ma nowy spot PiS-u z wykorzystaniem zdjęć z Auschwitz.

Według informacji dziennikarzy WP na trasie przemarszu - od placu na Rozdrożu przez plac Trzech Krzyży, po Krakowskie Przedmieście i plac Zamkowy - rozstawione będzie nagłośnienie. Przemówienia będą wygłaszane przez całą manifestację. Oczekuje się wystąpień nie tylko Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego i liderów partii należących do Koalicji Obywatelskiej, ale również uczestników manifestacji, którzy będą pojawiać się na ruchomej platformie.

 - To m.in. ludzie, których spotykaliśmy na trasie naszych podróży po Polsce. Będą mówili, dlaczego zdecydowali się wziąć udział w marszu - przekazał rozmówca WP.  Aktualnie nie ma planów na przemówienia liderów pozostałych partii opozycyjnych, ponieważ żadne z tych ugrupowań nie zgłosiło się w tej sprawie do Platformy Obywatelskiej, a sama Platforma nie ma zamiaru specjalnie ich zapraszać.

Co z Kosiniakiem-Kamyszem i Hołownią?

Ma to być przede wszystkim marsz obywateli, a nie partyjnych liderów. - Nie ma rozmów na temat przemówień, bo nie idziemy tam, żeby być na scenie. Chcemy wyraźnie pokazać, kto stoi po stronie demokracji, a kto autorytaryzmu. Nigdy nie podkładaliśmy nóg partiom demokratycznym - przekazał rzecznik PSL-u Miłosz Motyka.

Nieoficjalnie, wśród władz PO decyzja o udziale Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni w marszu została przyjęta bez entuzjazmu. Pojawiają się komentarze dotyczące "braku cierpliwości wobec kapryśnych gości" i inne podobne opinie.

Obecność ww. polityków relatywnie cieszy Grzegorza Schetynę. - Ważne, że dołączają. Będzie poczucie wspólnoty opozycji, jedności celu. Będziemy szli obok siebie, a to zawsze dobrze działało na nastroje - przekazał w rozmowie z dziennikarzami WP.

Źródło: WP